fbpx

Munchies Warszawa – kolacja na barce Wynurzenie

8 lipca 2016

munchies warszawa

Munchies Warszawa to zupełnie nietypowy lokal. Mieści się na barce Wynurzenie przycumowanej do lewego brzegu Wisły na wysokości pomnika Syrenki, nieopodal Mostu Świętokrzyskiego. Miejsce też nie ma stałych godzin otwarcia, ale zasadniczo bywa czynne popołudniami i wieczorami. Czasami od 14, innym razem od 17 (warto sprawdzać na Fb). Przyciąga tłumy nietypowym „slow street foodem” i faktem, że ludzie, którzy wymyślili ten koncept pracowali wcześniej w Atelier Amaro. Brzmi ciekawie, prawda? Bardzo chciałam odwiedzić to miejsce.  Zwłaszcza, że ostatnio ciągnie mnie nad wodę. Bo a to żagle, a to dzień spędzony na wiślańskiej plaży, więc i na Wynurzenie przyszła kolej.

munchies warszawa 7

Barka jest tylko zadaszona, dzięki czemu gdy zawieje wiatr, robi się na niej całkiem przyjemnie. Gorzej jak jest upał i wiatru ani widu, ani słychu – wówczas pod białym przepierzeniem czujemy się jak w szklarni. Na szczęście na pokładzie mają zimne napoje, więc można się szybko ochłodzić.

munchies warszawa 18

Wystrój jest luźny i powiedziałabym, że spontaniczny. Można zasiąść przy stole – beczce, można przy stoliku z Ikei lub też na sofach zbitych z europalet. Słowem: dla każdego coś miłego 😉

munchies warszawa 19

munchies warszawa 15

Na końcu pokładu znajduje się bar, do którego szybko ustawia się długi ogonek. To duży minus tego miejsca. Obsługuje go 1 osoba, która każdą lemoniadę robi od podstaw, co znacznie wydłuża proces zakupu. Za pierwszym razem, gdy barkę odwiedziłam z moim przyjacielem – J. stał w kolejce dobry kwadrans, a były przed nim 3 lub 4 osoby.

munchies warszawa 16

Jedno menu obowiązuje w barze, a inne po drugiej stronie łajby, gdzie zamawia się jedzenie. Za duży kubek lemoniady trzeba zapłacić 12 zł, mrożona frappe lub mocktaile są po 13 zł.

munchies warszawa 2

Zamawiamy więc koktajl bez alkoholu róża-bez (13 zł) oraz klasyczną lemoniadę (12 zł). Lemoniada jak dla mnie wygrywa – jest idealnie cytrynowa, kwaśna i niezbyt słodka. Koktajl z wodą różaną i truskawkami okazuje się ciut słodki i jak dla mnie zbyt intensywnie czuć w nim wodę różaną.

munchies warszawa 17

Tak się złożyło, że trafiliśmy tu zupełnym przypadkiem przed godziną 17. Okazało się wówczas, że jeszcze nie można składać zamówień na jedzenie, bo kuchnia dopiero się otwiera. Menu nie było jeszcze nawet wypisane kredą na tablicy. Zamówiliśmy więc napoje i czekaliśmy na sygnał. Punktualnie o piątej, jako szóści w kolejce, złożyliśmy zamówienie. J. wybrał kaszankę (17 zł), a ja łopatkę (28 zł). Powiedziano nam, że jedzenie będzie za 30-35 minut.

munchies warszawa 12

Czekaliśmy więc. Wypiliśmy napoje, poszliśmy po nowe. Tym razem wybrałam lemoniadę truskawkową, a J. wziął klasyczną. Truskawkowa była nieco za bardzo rozwodniona i niezbyt dobrze czuć było w niej truskawki. Wyglądała za to świetnie i była bardzo zimna – to były jej największe atuty. Piliśmy więc lemoniady, rozmawialiśmy, a głód nie dawał o sobie zapomnieć. Tak mijały kolejne minuty…

munchies warszawa

Po godzinie postanowiliśmy się przypomnieć, co skutkowało tym, że po kilku kolejnych minutach na nasz stół wjechało wyczekane jedzenie.

munchies warszawa 9

Spróbowałam kaszanki J. Powiem szczerze: jak nie jestem fanką kaszanki i wszelakiej maści podrobów, to ta propozycja bardzo mi posmakowała. Kaszanka była świetnie doprawiona, bardzo konkretna w smaku. J. co prawda stwierdził, że jest przeciętna, ale i tak zjadł całą porcję ze smakiem. Kaszance podanej w folii towarzyszyło jajko, grillowana bułeczka, połówka pomidora, sałatka i porcja belgijskich frytek polanych sosami. Wszystko posypane było na styl azjatycki dymką. Fajny zestaw. Solidna porcja.

munchies warszawa 11

Mój talerz był także konkretny. Łopatka w pysznej, drożdżowej bułce po prostu rozpływała się w ustach. Doskonale przyrządzone mięso! Do tego sporo azjatyckich smaków jak choćby mango, ostre sosy i liść perilli – ciekawa koncepcja i jak dla mnie to strzał w 10, bo uwielbiam takie smaki. Do tego wszystkiego bardzo przyjemna sałatka z kapusty i salsa z pomidorów połączonych z pikantnym mango plus znakomite frytki belgijskie. Krótko mówiąc: było to naprawdę bardzo dobre jedzenie. Dodatkowo sprytnie podane, bo na jednorazowych talerzach, które wcale nie dały odczuć, że za moment wylądują w koszu. Ładnie i estetycznie za co Munchies ma u mnie duży plus!

munchies warszawa 10

Kiedy skończyliśmy jeść okazało się, że na barce zostały dosłownie pojedynce osoby i nagle zrobiło się pusto.

munchies warszawa 13

Kolejnego wieczoru przyszłam tu z Monsieur, który wrócił głodny z podróży. Obiecałam mu coś dobrego i był zachwycony. Koło godziny 20 w Munchies Warszawa nie było dzikich tłumów, jakie towarzyszyły nam w sobotę koło 17. Było spokojnie i bez problemu zamówiliśmy picie oraz jedzenie. Na dania czekaliśmy 15 minut – super! Co za kolosalna różnica w stosunku do poprzedniego dnia! Menu się nie zmieniło, więc mój wybór padł tym razem na poultiny, czyli frytki z polikiem wołowym (25 zł), a M. zamówił w ciemno kaszankę (mimo, że nic na jej temat mu nie mówiłam, ani nawet nie wspomniałam, że J. wybrał ją poprzedniego dnia). Tym razem miałam z sobą telefon, więc mam tylko takie zdjęcia:

munchies warszawa 22

M. był przeszczęśliwy z wyboru kaszanki. Opędzlował swój talerz w kilka chwil i nim się nie obejrzałam jego widelec sięgał po moje, skądinąd genialnie przyrządzone, policzki. Tak, frytki z polikami to coś fantastycznego! Jedzenie, jakiego nie spotkacie na co dzień. Cudowne, ultra delikatne mięso, które samo rozpada się na kawałki. Prawdziwa bomba, cudnie doprawiona. Palce lizać po prostu!

Do tego w ruch poszły kolejne lemoniady. Tym razem wybór padł na arbuzową i malinową. Nie były tak ładnie podane jak poprzedniego dnia, bo za barem stał kto inny, ale w smaku były bardzo ok. Arbuzowa i klasyczna w Munchies Warszawa są według mnie grzechu warte.

munchies warszawa 20

W gratisie do jedzenia otrzymujemy ładny widok i pluskającą Wisłę u naszych stóp. To mi się podoba.

munchies warszawa 21

munchies warszawa 6

munchies warszawa 3

munchies warszawa 4

Munchies Warszawa – dla kogo?

Dla wszystkich lubiących wysokiej jakości street food i nie mających choroby morskiej – na barce momentami odczuwalne są dość mocno fale, które na rzece tworzą motorówki i inne łódki.

Munchies Warszawa – podsumowanie:

Munchies to świetny i niecodzienny koncept gastronomiczny. Mają znakomite jedzenie w przyzwoitych cenach. Porcje są duże i bez problemu można się najeść do syta. Jedyny minus to długi czas oczekiwania, gdy na barce zjawia się wielu gości. Poza tym widać, że obsługa się bardzo stara. Pytają każdego klienta czy smakowało i nie robią tego na odczepne, bo „tak wypada”, tylko naprawdę zależy im na opinii. Jestem zdecydowanie na tak i życzę sukcesów.

Munchies Warszawa – mapa:

Do przeczytania!

E.

munchies warszawa

 

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Munchies Warszawa -
Moja ocena [1]: 4
Rodzaj kuchni: międzynarodowa
Przedział‚ cenowy: do 30 zł
Bulwary Grzymały-Siedleckiego, Warszawa
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram