Restauracja Nolio – małe Włochy na Kazimierzu
Restauracja Nolio otworzyła się w grudniu na krakowskim Kazimierzu i od razu stała się hitem. Miejsce to polecił mi mój kolega Michał, który ekslporuje niezliczone ilości lokali w przeróżnych zakątkach globu. Powiedział: „spodoba ci się, jest w twoim stylu”. I faktycznie tak było.
W ostatni weekend miałam okazję odwiedzić Nolio, oczywiście po uprzednim zrobieniu rezerwacji, bo od momentu otwarcia cieszy się nieustający wzięciem, co skądinąd zupełnie mnie nie dziwi. Lokal usytuowany jest w odremontowanym Domu Norymberskim, tuż obok Ratusza, i zajmuje jego parter z patio oraz piwnicę.
Pierwszą sala, a w zasadzie obszerny korytarz pomalowany czarną farbą nie do końca mnie przekonuje. Jest ciemno, a lampy rzucają żółte, punktowe światło. Bardzo tego nie lubię. Idziemy więc dalej eksplorując zakamarki restauracji. Przechodzimy koło wielkiego pieca do wypieku pizzy i wkraczamy w inny świat.
To ogródek z biegnącym wzdłuż niego korytarzem ze stolikami. Jest tu zdecydowanie lepiej. Jest widno, przyjemnie i po prostu tak, że chce się usiąść i coś zjeść. Zwłaszcza na świeżym powietrzu, choć akurat w Krakowie to sformułowanie może nie do końca jest na miejscu 😉
Zajmujemy stolik w ogródku koło wścibskich łasic spogladających z zaciekawieniem w naszą stronę. To fajny ukłon do zwierzątka, z którym kojarzy się miasto.
Karta nie jest długa, nie znajdziemy tu (dzięki Bogu!) kilkudziesięciu rodzajów pizzy, ale wybór mimo wszystko jest spory: jest kilka rodzajów makaronów, przystawek a do tego pizze oraz cztery desery.
Na przystawkę wybieramy deskę z mozzarellą, rukolą oraz pomidorami i grzankami (19 zł). Do tego tzw. „mozzarella bar” dobieramy grillowane warzywa za 6 zł. Porcja jest w sam raz dla dwóch osób. Mozzarella z bawolego mleka jest doskonała, pomidorki przesłodkie, a warzywa przyjemnie ugrillowane. Cała kompozycja choć tak prosta smakuje znakomicie. Dużą robotę robi smaczna oliwą podawana w dużej butelce.
Do przystawki pijemy wodę wyprodukowane w Jurze specjalnie dla Nolio (9 zł za butelkę).
Pizzą postanawiamy się podzielić. Nasz wybór pada na „pizzę specjalną” – Mezza Luna za 29 zł. Przyznam, że sam opis w karcie niezwykle mnie zaciekawił: na połowie calzone, a na połowie zwykła pizza. Jakoś nie umiałam sobie wyobrazić tego połączenia, ale okazało się super sprawą. Pizza poprzez zawinięcie jednej części do środka przybiera nietypową formę. W pierogu skrywała się znaczna ilość farszu: prosciutto, salami, ricotty z bawolego mleka, mozzarelli oraz pomidorów San Marzano. Płaska część pizzy była klasyczną margheritą. Ciasto było cienkie i tylko po bokach grubsze. Może nawet nieco za bardzo, co jednak nie przeszkadzało w odbiorze dania. To naprawdę doskonała pizza, którą, uwzględniając przystawkę, spokojnie mogą się najeść dwie osoby.
Jako, że czas w ogródku Nolio upływał nam niezwykle miło, postanowiliśmy po drobnej przerwie skusić się także na desery. Bardzo miła kelnerka podpowiedziała co powinniśmy wybrać, by nam smakowało. Padło na gruszki w winie dla Monsieur (13 zł) i sernik z ricotty (16 zł) dla mnie.
Gruszki okazały się pysznym, mało słodkim deserem. Powiedziałabym nawet, że nieco wytrawnym. To genialna propozycja dla osób, które nie lubią przesłodzonych deserów. Ciekawym dodatkiem była kruszonką z białej czekolady i niezwykłe lody z Gorgonzoli. Niezwykłe połączenie! Bardzo wyrafinowane i ambitne jak na lokal serwujący głównie pizze i makarony. Zupełnie nie spodziewaliśmy się czegoś tak pysznego i oryginalnego.
Mój sernik z ricotty był absolutną wisienką na torcie. Piękna kompozycja utrzymana w odcieniach różu od pierwszego momentu skradła moje serce. Aż żal mi było ją jeść 🙂 Sernik okazał się jednym z najlepszych robionych na bazie ricotty, jaki przyszło mi kiedykolwiek próbować (spróbujcie zrobić sami podobny wg mojej receptury: Sernik z ricottą). Był wilgotny, ale jednocześnie zwarty. Czekoladowy spód dobrze komponował się z masą serową. Fantastycznie zagrały tu dodatki: połamane kruchutkie bezy oprószone malinowym pudrem, kleks z musu wiśniowego i galaretka rabarbarowa wraz z kawałkami rabarbaru wyśmienicie przełamywały smak ciasta. Jak dla mnie mistrzostwo!
Restauracja Nolio – dla kogo?
Dla miłośników włoskiej kuchni w bardzo dobrym wydaniu. Dla par, rodzin z dziećmi czy grup znajomych. To miejsce dobre na wiele okazji. W zależności od okoliczności wybierzcie stosowny stolik: na dole jest romantycznie, w ogródku widno i zielono, a w pierwszej części ciemno i mrocznie.
Restauracja Nolio – podsumowanie:
Nolio to fantastyczne miejsce z pysznym jedzeniem w bardzo dobrej cenie i znakomitej lokalizacji. Wszystko tu jest na miejscu u smakuje jak we Włoszech. Siedząc w ogródku i próbując kolejnych dań poczułam się jakbym była w Toskanii. Bardzo polecam! Będąc w Krakowie koniecznie zróbcie rezerwację o pójdzie na obiad lub kolację.
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
7 odpowiedzi na “Restauracja Nolio – małe Włochy na Kazimierzu”
Dodaj komentarz
Przedział cenowy: do 35 zł
Droga Madame, niezmiernie Ci dziękuję za ten wpis! Wybrałam się tam dzisiaj z rodziną i jestem mile zaskoczona. 🙂 Ładne wnętrze, przyjemna atmosfera, przyzwoite ceny… a jedzenie pychota! Z racji później godziny ja wzięłam coś lżejszego – sałatkę z ośmiornicą. Był to mój udany debiut z tym owocem morza. Na zachwalany przez Ciebie sernik Madame także znalazło się miejsce. 😉 I okazał się jednym z najlepszych serników jakie jadłam (równie pyszny jadłam w Lodowej Górze w Ustce kilka lat temu). Do tego kelnerka zadbała, aby wszystko było doniesione w odpowiednim czasie. Nie żałuję. Mieszkam w okolicy, więc na pewno to nie będzie moja ostatnia wizyta w tym miejscu.
Świetnie! Bardzo się cieszę, że skorzystałaś z mojego polecenia i byłaś zadowolona 🙂
I ja zachęcona Twoim komentarzem odwiedziłam tę restaurację. Najbardziej smakowały mi przystawki (cappelletti, raviolo), zdecydowanie do powtórzenia. Pasta była ok, choć wersja dziecięca (Casarecce z pomidorami i mozzarellą) jest – moim zdaniem – niedopasowana do smaków adresatów – sos z suszonych pomidorów jest tak intensywny, że aż ostry.
Zdecydowane rozczarowanie to pistacjowe tiramisu – suche, z za dużą ilością ciasta, a zbyt małą kremu. Pyszna kawa i bardzo dobra herbata. Obsługa na 6+. Dziękuję za polecenia tego miejsca!
Bardzo się cieszę, że Ci się podobało 🙂
Byłam w Nolio zachęcona pozytywnym wpisem i nie zawiodłam się. Serniczek z ricotty wyśmienity, lekki, z chrupiącą kołderką, i jeszcze te dodatki… Ale absolutnym hitem okazał się Szpritzer limonkowy z białym winem. Duży dzban na 3 osoby, ale było to tak dobre, że za mało. Bardzo dziękuję za ten artykuł bo bez niego bym tam nie trafiła!
Kasiu,
Bardzo mi miło, że mój wpis pomógł Ci trafić do tego miejsca 🙂
Serdecznie pozdrawiam
E.
Wszystko wygląda pięknie, ale jako fanka sernika to na nim najbardziej skupiłam uwagę. 🙂