Otto Pompieri – restauracja przyjazna dzieciom

13 listopada 2022

O Otto Pompieri pisałam już kilka razy, ale nigdy w kontekście wizyt z dziećmi. Byłam tam co prawda dwa razy z dzieckiem, ale było to za czasów, gdy Mały Monsieur jeździł jeszcze w spacerówce, sporo przed początkiem pandemii. Nigdy też nie trafiłam do sali z placem zabaw. Aż do ostatniej wizyty! Plac zabaw jest tu bajkowy, sami zobaczcie.

Atrakcje dla dzieci

Nasza ostatnia wizyta była zorganizowana pod kątem dzieci. Postanowiliśmy rozpocząć odwiedzanie restauracji razem z naszymi chłopcami. Będziemy szukać kawiarni oraz lokali i je opisywać nie tylko pod kątem jedzenia, ale także atrakcji dla najmłodszych.

Sala z placem zabaw mieści się na poziomie -1, jest przestronna i różni się od trzech sal na parterze. Jest czynna od 12:30 w weekendy i od 16:00 w dni powszednie. Uwagę przykuwają wielkie ekrany, na których bez przerwy pokazywane są filmy z Canale Grande w Wenecji. Na końcu sali znajduje się spory plac zabaw, więc rekomenduję Wam, o ile przychodzicie z pociechami, robienie rezerwacji w tej części. Stolików nie ma tu zbyt wiele, a z pozostałych części restauracji jest tu daleko, więc trudno byłoby mieć dziecko na oku.

W Otto Pompieri zrobiłam rezerwację prosząc konkretnie o stolik właśnie koło placu zabaw, który utrzymany jest w strażackich klimatach. Jest tu zakręcona zjeżdżalnia, krzywe zwierciadła, mnóstwo strażackich zabawek, gry na ścianie i inne atrakcje. Nasi synowie nie chcieli stąd wychodzić!

Aktualne menu w Otto Pompieri

Aktualne menu nieco różni się od tego, jakie pamiętam z czasów przed pandemią. Otto Pompieri było ostatnim lokalem, jaki odwiedziłam przed wybuchem zarazy. Pamiętam tę wizytę jak dziś: siedzieliśmy sobie w piątkę z przyjaciółmi, dzieci zostały w domu z babcią. A teraz, po niecałych trzech latach tu wróciliśmy całą rodziną. Co się zmieniło? Oczywiście ceny. Są bardziej „aktualne”, ale nadal to przeciętna warszawska półka. Śniadania kosztują 20-30 zł, pizze koło 40 zł. Jak we wszystkich lokalach P. Jarczyńskiego także tu obowiązują okresowe promocje. My trafiliśmy na „2 za 1”, czyli dwie dowolne pizze w cenie jednej – San Daniele kosztowała 47 zł, a puccante była za 46 zł. Pizze nic się nie zmieniły: są na cieniutkim cieście, wielkości XXL, ogromne! Nie daliśmy radę zjeść nawet całej jednej, więc drugą mieliśmy na kolejny dzień.

Zamówiliśmy też gniocchi (49 zł), które uwielbiał tu zawsze Mały Monsieur. Kiedyś były z innymi dodatkami, dziś są w towarzystwie krewetek i sosu pomidorowego. Bardzo smaczne danie, rozgrzewające i dodające otuchy.

Do tego obowiązkowa mieszana sałata z klasycznym dressingiem (26 zł). Od lat taka sama, sprawdza się zawsze jako „coś zielonego” do obiadu. Focaccia z oliwą jako przystawka też smaczna (9 zł), choć cieniutka.

Na deser tradycyjne budino (25 zł), które jest moim deserem numer jeden we włoskich lokalach. Słodkie bardzo, ale niczego nie żałuję. Cała nasza czwórka podzieliła się tym deserem i było warto!

I na koniec: kawa. Mają tu świetną włoską kawę z małej palarni pod Rzymem. Tanio jednak nie jest: za flat white trzeba zapłacić 19 zł. To trochę za dużo.

Otto Pompieri – podsumowanie

Dzieci wyszły zachwycone z pytaniem: kiedy znowu tu wrócimy. Mam nadzieję, że szybciej niż za 2-3 lata, bo to fajne miejsce. Lubię je za dobrą lokalizację przy Ogrodzie Saskim i Placu Bankowym i za to, że mogę bez problemu dojechać metrem z całą rodziną. Tam samo jak dawniej dojeżdżałam tu z wózkiem na spotkania z koleżankami.

I super jest to, że dzieci tu nikomu nie przeszkadzają. Rodziny z maluchami mogą zająć stolik na dole przy sali zabaw, a pozostali na górze. Wszyscy mogą być zadowoleni.

Niezmiennie polecam!

E.

Rachunek

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4 / 5. Liczba głosów: 7

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

5 odpowiedzi na “Otto Pompieri – restauracja przyjazna dzieciom”

  1. Jaromir pisze:

    Czy tam da się zjeść w spokoju? Posiedzieć? Porozmawiać? Wątpię. Na zabawy to bombelki chyba lepiej zaprowadzić na plac zabaw. Omijam szerokim łukiem takie „przyjazne milusińskim” lokale, bo to oznacza, że nie są przyjazne dorosłym,którzy chcą tylko (aż?) zjeść.

    • Madame Edith pisze:

      Oczywiście, że się da. Wystarczy wybrać stolik w jednej z sal na górze – dla dorosłych.
      Ale choć o tym pisałam, pewnie nie doczytałeś.

  2. Magda pisze:

    Super! Bardzo kibicuję temu cyklowi. Sama szukam miejsc gdzie są atrakcje dla dzieci i niestety nie jest to tak powszechne. Znaczna część kącików dla dzieci w restauracjach została zlikwidowana w pandemii i już nie wróciła :-/ Także czekam na więcej 🙂 Pozdrawiam

    • Madame Edith pisze:

      Magdo,
      dokładnie, niestety dużo miejsc nie przetrwało. My też nie za bardzo wychodziliśmy w pandemii, głównie latem, do ogródków itp. Stąd wpisów o restauracjach było mniej, ale mam nadzieję, że teraz ta część bloga powróci ze zdwojoną siłą, bo mamy dwóch małych degustatorów i recenzentów do pomocy 🙂

  3. Przytulniej pisze:

    Żałuję, że wcześniej nie wiedziałem o tej stronie… Mądry, interesujący artykuł, który ma wiele do zaoferowania i… Nie tylko ten, ale z pewnością wszystkie na tej stronie można tak określić! Ja zacząłem od tego, ale już spieszę przejrzeć resztę wpisów. Polecam i pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Otto Pompieri
Moja ocena [1]: 5.0
Rodzaj kuchni: Włoska
Przedział‚ cenowy: Do 50 zł
Plac Bankowy, Warszawa
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram