Prawdziwa cukiernia
Uwielbiam przeczesywać strony w poszukiwaniu ciekawych, kulinarnych informacji. Ogromną przyjemność sprawia mi także pisanie o niezwykłych miejscach jak o halach targowych w Budapeszcie, Wrocławiu, czy też o wspaniałych delikatesach w Wiedniu.
Kilka dni temu w poście o lava cake wspominałam o targach czekolady, które odbędą się za kilka miesięcy w Paryżu… Pomysł wyjazdu do tego miasta chodził za mną już od długiego czasu, wszak, to już trzy lata minęły kiedy byłam tam po raz ostatni.
Szukając wiadomości o kulinarnych stronach Paryża znalazłam informację o obłędnej cukierni Philippe’a Conticini „La pâtisserie des rêves” (dosłownie: cukiernia marzeń) w VII dzielnicy Paryża (93, rue du Bac). Z zewnątrz może nie wygląda jakoś nadzwyczajnie, za to w środku jest oszałamiająca!
Źródło: http://www.grazia.fr/
Tylko spójrzcie na zdjęcia ciast pochowanych pod szklanymi kloszami…
Zdjęcie pochodzi ze strony: http://tastetravel.org/2010/09/26/paris-for-patisserie/
Widzieliście kiedyś taki sposób pakowania jednego ciastka?
Oczywiście za takie cuda się słono płaci, bo podobno ok. 4,50 -5,50 Euro za ciastko. Ale i tak bym się skusiła, żeby mieć co wspominać 🙂
Zdjęcie ze strony: http://www.chesshirelodge.com/cuisine/mon-gouter-a-la-patisserie-des-reves.html
O ile mój wyjazd dojdzie do skutku z pewnością odwiedzę tę cukiernię.
A może ktoś z Was w niej był?
Jeśli tak, to bardzo proszę podzielcie się Waszymi wrażeniami w komentarzu do tego posta.
Powyższe zdjęcie pochodzi ze strony: http://6lumens.com/blog/2011/09/la-patisserie-des-reves-paris-brest/
Jestem ciekawa kiedy takie miejsca zaczną powstawać w Polsce i będą w nich „polskie ceny”.
A propos francuskich przysmaków w Polsce, to wczoraj byłam w Złotych Tarasach i przechodziłam obok stoiska Le Roy and Louis z makaronikami.
Zdjęcie pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/leroyandlouis
Cena?
4,50 zł za 1 sztukę i „wielka promocja”: kupując 6 lub więcej jednego dostaje się gratis…
Ręce mi opadają na takie ceny i taki „marketing”. Nie jestem pewna, czy przy takich cenach Polacy będą chcieli spróbować makaronika. Zresztą ilekroć przechodziłam obok chętnych do zakupu brakowało. W Polsce takie ceny? Za jeden kęs?
Dla porównania powiem Wam, że w Paryżu makaroniki kupuje się po 0.8-1 Euro*, czyli zwykle 3,5-4,20 zł…
W weekend planuję otworzyć w mojej kuchni manufakturę makaroników, więc przepis na te francuskie pyszności będzie za kilka dni na blogu. Za 20 zł zrobimy ich co najmniej kilkanaście sztuk, obiecuję 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie!
Edith
* po 1 Euro kupowałam je w Le Bon Marché, ale w mniejszych cukierniach bywają tańsze – nawet po 0,7-0,7 Eur za sztukę. W słynnej Ladurée pojedynczy makaronik kosztował 1,30 Eur, a duży około 3 Eur, choć zdarzały się zestawy w pięknych pudełkach, gdzie w przeliczeniu jeden mały makaronik kosztował 2 Eur – ale ze względu na ozdobne opakowanie.
Zdjęcie główne pochodzi ze strony: http://cubeme.com/blog/2009/11/05/la-patisserie-des-reves-paris-by-philippe-conticini/
Recenzja cukierni zachęca do jej odwiedzenia. Nie wiem tylko, dlaczego w tej beczce miodu znalazła się łyżka dziegdziu – w Polsce jest wiele Cukierni, które bez problemu mogły by mieć taką lub podobną oprawę swoich wyrobów, ale właśnie polskie ceny im nie pozwalają. Jak pojadę do Paryża to mogę zapłacić 5 euro za ciasteczko w efektownym opakowaniu, ale w Polsce to taka cena (proporcjonalna do wkładu pracy) jest nie do przyjęcia. A może ceny w Polsce są tak wysokie, bo czynsz jest 2- lub 3 krotnie wyższy niż w Paryżu? Proszę sobie wyobrazić, że to w Polsce naprawdę możliwe, nawet poza Warszawą…
W tej nie byłam, ale odwiedziłam kilka innych, położonych w zdecydowanie atrakcyjniejszych dzielnicach Paryża – V i VI. Szczerze mówiąc, asortyment tej wcale nie wygląda szczególnie apetycznie. Chyba, że ktoś jest cukroholikiem… Ja nie jestem, szukam "czegoś więcej".
emjot
Ciastko w rozowym pudelku to Mont Blanc: te niteczki zrobione sa z kremu kasztanowego, pyszne to jest.
takie wystroje uwielbiam! słodkie i kolorowe 🙂 i zachęcające do kupna! Ja makaroników jakoś jeszcze nigdy nie jadłam, czekam aż się wybiorę do Paryża 😉
Jak pięknie, kolorowo, jak w śnie dziecka 🙂 Nie próbowałam makaroników, te sklepowe jakoś mnie nigdy nie zachęcały, wiec tym bardziej czekam na Twój przepis.
Pozdrawiam,
Mrs.S.
Cudowne miejsce:)
ojej, nie bylam ale tam bede, pewnego dnia, niech tylko moja stonka podrosnie:)
a sposob zapakowania ach, ach:)
Coś pięknego! Teraz jak pojadę do Paryża, to tam skieruje swoje pierwsze kroki… Fajnie, że mimo, że w u nas nie ma takich miejsc, ktoś jednak o nich mówi, no i je poznajemy trochę:) Pozdrawiam
Cieszę się bardzo, że mogłam choć trochę Wam, jak i sobie, przybliżyć tak niespotykane miejsce 🙂
Dziękuję za Twój komentarz!
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
Jakie słodkości! Pięknie:)
Piękne miejsce, ałodkie, że hoho:) Nigdy nie byłam we Francji, ale jeszcze wszystko przede mną;) Milego dnia!
niesamowite! mi te klosze kojarzą się z dobrym sklepem jubilerskim 🙂
co do cen makaroników – miejmy nadzieję, że wkrótce spadną… na samym początku szału na muffinki i cupcake's, te też kosztowały słono, a teraz można je dostać za 4-8zł, chyba już nie jest najgorzej. trzymam więc kciuki za ceny makaroników w cukierniach i za powodzenie w robieniu w weekend 🙂
Hmm… Mam jeszcze troche urlopu do wykorzystania, a Paryz blisko. Kto wie, moze pojade, chocby po to, by odwiedzic te cukiernie? 🙂
Maggie,
pojedź! I opowiesz jak było 🙂 Bo ja najwcześniej się wybiorę pod koniec października, bo wtedy są targi.
Serdeczności,
E.
Tapenda
Za pomysł ktoś musi zapłacić nawet w Paryżu 😉
Nam się podoba taaaaaka nowoczesna cukiernia i takie nowe spojrzenie na makaroniki. Czasami warto zaszaleć i wyłączyć przelicznik 😉
Pozdrawiamy słonecznie :):)
A tu się Ela z tobą nie zgodzę 🙂 Choć jak dobrze wiesz uwielbiam nowoczesne formy, to moje wyobrażenie cukierni jest bardziej romantyczne. Motyw z tymi kloszami bardziej przypomina mi laboratorium, aniżeli miejsce, gdzie bym chętnie usiadała i poczuła, że wreszcie jestem w Paryżu.
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Elu,
masz rację ceny w Paryżu również do niskich nie należą, ale mimo wszystko jakoś łatwiej byłoby mi wydać 4-5 Eur na jedno duże ciastko, niż u nas płacić 4,50 zł za małego, malutkiego makaronika.
Zawsze podczas podróży wydaję skandalicznie dużo pieniędzy na jedzenie, bo wszystkiego chcę popróbować 🙂
Pozdrawiam Ciebie i Kasię,
E.
Kolejne cudowne miejsce! W Paryżu nigdy nie była, więc niebawem planuję się wybrać – ale również nie wiem co z tego wyjdzie. Makaroniki wyglądają pięknie, ale cena to faktycznie skandal!
Pozdrawiam ciepło 🙂
Głodomorku,
Paryż osobiście bardzo polecam, choć niektórzy po wizycie w tym mieście czują się mimo wszystko zawiedzeni. Sama ocenisz 😉
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Szkoda, że to nie w Polsce.
Oj, tak Haniu. Wielka szkoda, bo można byłoby sobie pójść, popatrzeć, nacieszyć oczy i kupić coś od czasu do czasu 🙂
Takie trochę kosmiczne te klosze, ale fajne 🙂 A pudełeczko na ciastko świetne, jeśli dotrzesz do tej cukierni to rozłóż pudełeczko ładnie na części i przywieź na pamiątkę 🙂
Zatkało mnie… szkoda, że w Polsce nie ma takich miejsc… jestem zachwycona, aż nie wiem co powiedzieć
Olu,
mnie też zatkało jak zobaczyłam te zdjęcia po raz pierwszy 😉
Z pozdrowieniami,
E.
oj, makaroniki są przepyszne, tylo nie rozumiem dlaczego takie drogie sa w Polsce?
Jadę z Tobą do Paryża, Edith!
Dobra, jedziemy razem do tej cukierni i na targi czekolady!
Moja Droga Edith,
dałabym się pokroić za wejśćie do takiej cukierni! Pięknie wygląda! i z chęcią skosztowałabym coś dobrego z takiej cukierenki! Oj, Edith, ale robisz smaka z samego rana… a ja nawet nie zdążyłam zjeść śniadanka przed wyjściem do pracy…
Beatrice,
przepraszam, jutro wrzucę jakiś okropny i niesmaczny post 😉
E.
Jejku, co za cudowne miejsce 🙂
Kochana, znajdujesz bajkowe miejsca! Niestety nie byłam w takiej cukierni, ale chętnie bym ją odwiedziła:). Jestem pod ogromnym wrażeniem.
Moja Droga,
Mam Wielką nadzieję, że będzie mi dane ją odwiedzić i zrobić w niej autorskie zdjęcia, bo podobno można je robić do woli, w przeciwieństwie do Innego wspaniałego miejsca w Paryżu – Ladurée, gdzie jest absolutny zakaz 🙁
Życzę Ci bardzo udanego dnia,
E.