Raj w Niebie, czyli Hawaje w Warszawie
Raj w Niebie to nowa restauracja z kuchnią hawajską, która rozgościła się w mieszczącym się na tyłach Nowego Światu klubie Niebo. W zimne i deszczowe weekendowe popołudnie marzyło nam się jakieś optymistyczne jedzenie, które rozgrzeje nasze brzuchy i nastroi pozytywnie. Padło na Raj, bo zdjęcia potraw prezentowały się znakomicie na ich facebookowym profilu. Pomyśleliśmy więc, że skosztujemy kuchni hawajskiej. Nie mieliśmy o niej bladego pojęcia i w sumie to nadal jest nam obca, ale po wizycie w Raju chętnie wsiedlibyśmy w samolot i przetestowali ją na własnej skórze.

Klub Niebo, Nowy Świat 21 – żeby tam trafić najlepiej jest wejść w bramę pod adresem Nowy Świat 21 i iść 100 m prosto. Raj mieści się w budynku dawnego kina.
Zacznę od tego, że lokal nie jest oznakowany i należy kierować się prosto do klubu Niebo. Po wejściu czeka na nas oldskulowa szatnia, a za nią błękitna, iście niebiańska sala. Dopiero potem czeka na nas upragniony Raj.
W Raju jest kolorowo, są palmy, dużo roślin – zarówno tych żywych, jak i namalowanych na wielkich płótnach wiszących na ścianach. Lokal jest niezwykle klimatyczny: wnętrze wymaga generalnego remontu, bo tu i ówdzie odchodzi farba na ścianach czy suficie, ale generalnie klimat jest przyjemny. Czułam się trochę jakbym siedziała w palmiarni.
Centralnym punktem lokalu jest bar ze złotymi ananasami i starymi regałami. A każdy stolik i krzesło pochodzi z innego kompletu. Od wejścia mi się to podoba, jest zabawnie, a energetyczne kolory nastrajają pozytywnie.
Na dzień dobry kelner przynosi karafkę wody z owocami. Miło, bo nadal bezpłatna woda nie jest oczywistością w stołecznych lokalach.
Karta nie jest duża. Obejmuje śniadania, zupy, dania mięsne, rybne, desery i tzw. „bowle” czyli duże miski.
Zamawiamy Moa Bowl (25,40 PLN) oraz Zupę Ono (26,90 PLN).
Moa Bowl to miska z grillowanym kurczakiem, świeżymi warzywami i ziołami. Jest tu kiwi, pomarańcza, ananas, kolendra, marynowana dynia, pomidorki, roszponka, szpinak i kokos. Całość podana jest ze świetnie doprawionym ryżem i sosem orzechowym. Tworzy to bardzo zgrabną i smakowitą kompozycję. Zwłaszcza czarna przyprawa, którą solidnie okraszony jest ryż robi wrażenie. Jak się dowiaduję to domowa mieszanka aż siedmiu składników. Wyczuwam tu m.in. sezam, nori i czarnuszkę. Bardzo interesująca, nieco rybna i ziemista w smaku, ale znakomicie podkreśla smak potrawy. Fajny jest też orzechowy sos.
Zupa Ono to z kolei sycący hawajski bulion na bazie wywaru warzywnego z pastą miso i imbirem. Podany jest z kurczakiem, dynią, awokado i makaronem ryżowym. Porcja jest duża i super rozgrzewa. Ponownie bardzo udane danie.
Na deser wybieramy Kokoleka (16,40 PLN) oraz propozycję z karty śniadaniowej – Haupia Pancakes (19,80 PLN). Oba desery zawierają haupię – tradycyjny hawajski deser, nieco przypominający ptasie mleczko, który jest robiony na bazie mleka kokosowego.
Kokoleka, która skusiła Monsieur, to czekoladowa haupia na bazie mleka kokosowego. Jest podana z wiórkami kokosowymi i pysznym sosem karmelowym. Przyjemny i oryginalny deser. Pomimo sosu całość nie jest przesadnie słodka, ani nazbyt czekoladowa.
Haupia pancakes to z kolei puszyste pankejki serwowane z salsą bananowo-ananasową i haupią kokosową. To mój hit! Zjadłam z ogromną przyjemnością zwłaszcza, że kucharz nie pożałował owocowej salsy i umieścił ją także między każdym naleśnikiem.
Raj w Niebie – podsumowanie:
Raj to bardzo przyjemny lokal. Trafili z jedzeniem w punkt. Jedynie lemoniada była zbyt kwaśna, ale to drobiazg. Obsługa jest bardzo sympatyczna i chętnie opowiada o odległej hawajskiej kuchni. Nie wiem czy tak w rzeczywistości smakują Hawaje, ale jeśli choć w części smaki te się pokrywają, to chcę tam jechać! To całkiem lekka, ale jednocześnie pożywna kuchnia. Widoczne są w niej wpływy azjatyckie, ale jednak jest znacznie bliższa polskim smakom niż potrawy rodem z Azji Południowo-Wschodniej. Jestem bardzo na tak. To prawdziwe Niebo w buzi.
Raj w Niebie – jak trafić?
Podobne wpisy
Komentarze
5 odpowiedzi na “Raj w Niebie, czyli Hawaje w Warszawie”
Dodaj komentarz
Przedział cenowy: 20-30
Wygląda bosko! Niestety nie widzę w necie menu – czy kojarzysz czy znajdzie się coś wege nie na słodko? Bo nie wiem kogo zabrać 😀
Tak! Mają m.in. taką miskę jak ta moja – tylko zamiast rillowanego kurczaka jest tofu. Kosztuje 22-23 zł.
Dzieki za informacje!
Edith,
wiem,że ten komentarz jest trochę nie w temacie postu, ale czy mogłabyś polecić jakieś sklepy, gdzie można znaleźć i obejrzeć słoiki, pojemniki do uporządkowania różnych rzeczy w kuchni (typu kasze, orzechy, mąki itp.)? Chodzi mi o stacjonarne sklepy z szerokim wyborem, ciężko kupować te rzeczy przez internet, bo nie wiadomo ile w rzeczywistości zajmują miejsca.
Pozdrawiam serdecznie!
ps. Post naprawdę wnosi trochę koloru w ten szary listopad!:)
Asiu,
nie ma problemu. Spójrz na wpis: Jak przechowywać składniki – pokazuję tam mój arsenał przeróżnych pojemników i nazwy sklepów, w których je kupiłam. Przydatny może być też wpis o sklepach z akcesoriami kuchennymi, w którym opisuję moje ulubione marki 🙂
Serdecznie pozdrawiam!
E.