fbpx

Szóstka – restauracja na kolację z widokiem

14 października 2020

Szóstka otworzyła się w maju ubiegłego roku, ale ciągle nam było do niej nie po drodze. Miałam kilka podejść, ale albo przychodziłam przed południem lub w przerwie między obiadem a kolacją lub też restauracja była wynajęta, bo było tam organizowane jakieś wydarzenie. W końcu nadszedł ten dzień i wybraliśmy się tam na kolację w moje imieniny. Idealna okazja na bardziej wyszukane miejsce.

szóstka

Szóstka – wystrój:

Kuchnię Hotelu Warszawa i restauracji Warszawska mogliśmy poznać już wcześniej podczas naszych wizyt, jak i przy okazji różnych wydarzeń. Mi bardzo przypadła do gustu, M. nieco mniej, ale i tak zrobiła na nim wrażenie.

Szóstka od swojej nieco starszej siostry różni się wystrojem, można powiedzieć, że Warszawska to trochę takie czeluście piekielne (ciemny wystrój, oszczędne światło, podziemia hotelu), za to w Szóstce poczujemy się jak w niebie (dobudowane, ostatnie piętro w tej części budynku, przeszklony dach i duży taras z widokiem).

Osobiście takie widne wnętrza bardziej do mnie przemawiają. Sala jest duża, na jednym z jej końców znajduje się otwarta kuchnia, więc można podglądać pracę kucharzy.

Szóstka – menu:

Karta jak widzicie jest bardzo krótka i do tego poszczególne pozycje często się zmieniają. Nie ma tam nudy, więc niektóre z opisanych przeze mnie dań mogą być już niedostępne.

szóstka

Na dobry początek od szefa kuchni dostaliśmy do picia chłodnik ze śliwek przypominający bardziej wytrawny kompot.

szóstka

Drugim amuse-bouche była kwaśna śmietaną z ikrą łososia i szczypiorkiem.

szóstka

Trzecią mini przystawką od szefa był pomidor koktajlowy z pastą z oliwek i musztardowcem.

szóstka

Czwartym elementem na „dzień dobry” był genialny chleb na zakwasie z wiejskim masłem.

szóstka

Dopiero potem na stół wkroczyły nasze właściwe przystawki. Monsieur wybrał sałatkę z żółtych buraków podaną z sosem z ostrej papryki i malinami (29 zł). Była bardzo świeża i lekka, a ser jogurtowy kapitalnie komponował się z sosem.

szóstka

Ja zaś wybrałam kwiat cukinii z kozim serem i sosem romesco (32 zł). Ta przystawka idealnie trafiła w mój gust: chrapiący kwiat cukinii, delikatny ser i wyrazisty, lekko ostry sos znakomicie się uzupełniały. Miałam ochotę na drugą porcję i gdybym nie zamówiła drugiego dania, to wzięłabym dokładkę.

szóstka

Na dania główne wybrałam pieczonego turbota ze szpinakiem i truflą (99 zł). To danie może nie prezentowało się nadzwyczajnie na talerzu, ale na szczęście było takie w smaku. Turbot to super delikatna i przepyszna ryba. Z sosem szpinakowym i tartą truflą smakował jak początek jesieni. Idealnie.

szóstka

M. skusił się za to na tosta z mięsem kraba i japońskim majonezem (89 zł). Tost był solidnych rozmiarów, ale niestety nieco zawiódł nas jego smak, który był niestety zbyt płaski. Brakowało nam tu kontrapunktu i nawet sok z limonki niestety nie pomógł. To danie ma duży potencjał, ale zabrakło kropki nad „i”.

szóstka

Na koniec skusiliśmy się jeszcze na jesienne desery. Mleczne ciastko z kremem chantilly i truflami (36 zł) było doskonałe. Wilgotny biszkopt w środku bardzo smakiem i konsystencją przypominał mi meksykańskie ciasto „tres leches”. Coś pysznego! Z dodatkiem trufli to był odlot totalny!

szóstka

Krem z dyni z ricottą (34 zł) był akurat deserem premierowym, wprowadzonym tego dnia do karty. Okazał się petardą! Pani przy sąsiednim stoliku zamówiła nawet dokładkę, a nam też ogromnie smakował. W tej szklance przeplatały się delikatne warstwy pysznych kremów z kandyzowaną dynią i płatkami czekolady na wierzchu. Świetnie zbalansowany deser i co ważne: żaden z deserów nie był zbyt słodki.

szóstka

Od szefa kuchni dostaliśmy na koniec jeszcze orzechowe draże.

szóstka

Szóstka – podsumowanie:

Kilka składników, świetne wykonanie, przemiła obsługa i możliwość podziwiania pięknych zachodów słońca – tak w dużym skrócie mogłabym podsumować to miejsce. Jest idealnie na randkę, ale też spotkanie ze znajomymi. To zdecydowanie dyskretny adres, którego kuchnia przypadnie do gustu każdemu, bo są tu dania mięsne, rybne, jak i wege. Wrócę tu z przyjemnością.

E.

Rachunek (Nie zawiera deserów, bo dostaliśmy je w prezencie od kuchni w związku z wyrażeniem opinii dot. tosta z krabem. Dowiedzieliśmy się o tym fakcie już po ich zamówieniu i przy ich podaniu.)

szóstka
szóstka
szóstka
szóstka
szóstka
szóstka

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Szóstka – restauracja na kolację z widokiem”

  1. Alicja pisze:

    Ciekawe miejsce! Jak już będzie można, to na pewno się wybiorę! Obecnie, żeby przełamywać rutynę zamawiamy sobie weekendami jedzenie do domu, żeby zjeść razem smaczną kolację i mieć namiastkę normalności, a przy okazji wspierać nasze ulubione miejsca. Najczęściej decydujemy się na Sypką Mąkę, bo mają wiele promocji, ciekawe propozycje dań i zawsze są bardzo smaczne. Gorąco polecamy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

restauracja szóstka
Moja ocena [1]: 5.0
Rodzaj kuchni: polska
Przedział‚ cenowy: do 100 zł
plac Powstańców Warszawy 9, Warszawa
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram