Placki ziemniaczane – jedyne tak chrupiące
Ale do rzeczy. Placki ziemniaczane to proste, ale jednocześnie pyszne jedzenie. Pamiętam je bardzo dobrze z czasów dzieciństwa. Zawsze jadłam je posypane obficie (bardzo obficie!) białym cukrem. Teraz robię je często do mięsa (np. polędwiczki w sosie kurkowym), czy ryb (vide: łosoś na parze), ale czasami “robią” za całe danie, a nie tylko dodatek.
Trzy lata temu w Poznaniu odkryłam bardzo ciekawy sposób podania placków z miodem i greckim jogurtem. Od tego dnia jestem wierna temu sposobowi serwowania. Absolutnie nic nie może się z nim równać!
Pewnie jestem w mniejszości, ale zawsze robię placki bez cebuli, by:
- nie spaliły się podczas smażenia i miały złocisty kolor oraz
- by można je było zjeść na słodko 🙂
Placki ziemniaczane – składniki:
/na ok. 10 placków o średnicy 8 cm/
- 500 g obranych ziemniaków (ok. 3 spore ziemniaki – najlepsza będzie odmiana mączysta)
- 1 jajko
- 2 łyżki mąki pszennej
- sól morska
- świeżo mielony pieprz
- olej do smażenia
- opcjonalnie: majeranek
Placki ziemniaczane – przygotowanie:
Ziemniaki ścieramy na tarce o drobnych oczkach.
Odlewamy nadmiar wody. W misce do ziemniaczanej masy dodajemy jajko, mąkę oraz sól i pierz, a także opcjonalnie majeranek.
Dokładnie mieszamy masę i odstawiam na 5 minut na bok, by składniki się przegryzły.
Smażymy na oleju po 3-4 minuty z każdej strony. Przy wykładaniu masy ziemniaczanej na patelnię używam pierścieni / obręczy o średnicy 8 cm. Dzięki niej placki są idealnie okrągłe (pisałam już o tym przy okazji przepisu na polędwiczki w sosie kurkowym).
Moja uwaga:
kiedy na patelni mamy podgrzany olej, to kładziemy obręcz i wypełniam ją cienką warstwą masy ziemniaczanej. Chwilę czekamy – ok. 30-60 sekund i zdejmujemy obręcz jak tylko placek zacznie się smażyć i “zapamięta” swój kształt. Gdy zostawimy obręcz z plackiem może być ciężko ją zdjąć bez rozrywania placka, bo on po prostu przywiera do stalowej obręczy.
Po usmażeniu placki układam na ręczniku papierowym, który wchłania nadmiar tłuszczu.
Placki ziemniaczane – podanie:
Podobne wpisy
Komentarze
31 odpowiedzi na “Placki ziemniaczane – jedyne tak chrupiące”
Dodaj komentarz

Placki ziemniaczane – jedyne tak chrupiące
Czas przygotwania:
najprostsze, najpyszniejsze danie 🙂 mniam 🙂
Z jogurtem i miodem brzmi kusząco:-)
prostota smaku w najlepszym wydaniu 🙂 zdziwiłam się początkowo widząc miód na zdjęciu, ale myślę sobie, że skoro ze śmietaną i cukrem uwielbiam, to jogurt z miodem nie może być gorszy 🙂
Edith, z jogurtem i miodem to dla mnie nowość! W domu przeważnie jedliśmy ze śmietaną lub z dżemem. Ciekawy pomysł na podanie, chętnie wypróbuję jak już zrobię placki (których jeszcze, wstyd przyznać, nigdy nie robiłam), albo zamówię u mamy 😉
Pozdrowienia!
Nie ma jak klasyka w dobrym wydaniu. Placki ziemniaczane są pycha, choć wielu pewnie się wydaje, że to słaby temat na bloga. Udowadniasz, że jest inaczej. pozdrawiam noworocznie:-)
nie ma jak dobry placek ziemniaczany na talerzu:) ja jednak zawsze daję cebulę, nawet do tych na słodko;)
Edith, poznaniacy zajadają się jeszcze zerem żółtym posmarowanym miodem 🙂 i obowiazkowo gzik – też mozna z miodem 🙂
Tego połączenia słodko-słonego nie znałam 🙂 Kiedyś jadłam z żółtym serem i gulaszem i oczywiście były świetne, ale to akurat nie było w Poznaniu. Muszę się wybrać do Wielkopolski, by skosztować nowych połączeń smakowych 😉
Serdecznie Cię pozdrawiam,
E.
Ja tez robie bez cebuli – takie przyzwyczajenie z czasow, kiedy cebuli nie lubilam. A najbardziej lubie z kwasna smietana i wedzonym lososiem 🙂
Maggie,
genialny pomysł z łososiem! Jeszcze nie próbowałam, za to bliny zawsze podaję z łososiem, kwaśną śmietaną, no i często kawiorem 🙂
Koniecznie wypróbuję, dzięki!
Serdeczne pozdrowienia,
E.
Bardzo lubię, również nie dodaję cebuli. Zajadam je zazwyczaj z cukrem 🙂
Czasem takie najprostsze jedzenie jest najlepsze 🙂
Musze napisać coś niepopularnego, ale cóż, nie zwykłam cukrzyć: moim zdaniem stosunek smaku, jakości, czy jak to tam określić, jest nieproporcjonalny do "zapachu" smażonej oliwy, którą czuć w domu przez następne 3 dni. to jest oczywiście subiektywna opinia.
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
U mnie obowiązkowo z cebulą i dużą ilością natki pietruszki. Nie wyobrażam sobie placków na słodko.
Nie jesteś w mniejszości – ja też robię bez cebuli:) jednak nie lubię ich na słodko
Edith u Ciebie nawet placki prezentują się nietuzinkowo! Podoba mi się sposób podania z miodem i jogurtem – spróbuję na pewno.
Choć ja wolę placki w wersji wytrawnej podane z sosem mięsnym, sosem pomidorowym lub po prostu ketchupem;)
uwielbiam placki! ja do swoich dodaje jablko, chociaz nie wiem, skad mi sie pomysl wzial.
Kocham placki 🙂 Ale u mnie zawsze obowiązkowo dużo cebuli, zawsze jem na słono, więc mi nie przeszkadza, wersja słodka jakoś nigdy mi nie podchodziła 🙂
a ja chciałbym zapytać gdzie można kupić taka obręcz o małej średnicy
Drogi Czytelniku,
Swoje obręcze kupiłam w tk maxx – często je tam widuję w różnych kształtach i rozmiarach. Raz widziałam je też w jakiejś kuchennej kolekcji Tchibo. Poza tym można je też kupić przez internet – np. Allegro.
Z pozdrowieniami,
E.
ja też uwielbiam takie chrupiące i "sztywne" placki 🙂
Ja robiłam ostatnio w piekarniku i wyszły super, fajnie chrupkie 🙂
Przepisy bardzo latwe to gotowania. Pytanie – dlaczego "poledwiczka" co zlego by napisac "poledwica". Beznadziejne zdrobnianie to zachwaszczanie polskiego jezyka
W końcu wyszły my chrupiące placki…dzięki 🙂
Ania
A cóż to takiego "mąka uniwersalna"? O żytniej słyszałam, o pszennej słyszałam, gryczanej, kukurydzianej, itd.. o "uniwersalnej" pierwsze słyszę.
Uniwersalna – w domyśle pszenna np. typ 500 lub 550.
Twój pomysł na placki zaskoczył mnie 3 razy: że z miodem, że bez cebuli, że takie okrągłe. W takim razie muszę spytać, czy próbowałaś robić placki pieczone bez tłuszczu?
PychtaWielka,
Nie, nigdy takich nie robiłam, ani nawet nie miałam okazji jeść.
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Uwielbiam placki ziemniaczane! Często je robię, bo mój synek-niejadek je lubi. Czasem robię z cebulą albo marchewką jak dla dziecka. Moja mama robi z cebulą i je takie na słodko 😀 Polecam również wersję amerykańska, czyli 'hash brownies', gdzie ziemniaki ściera się na grubej tarce. Pozdrawiam.
/ Ola
Edith, a z młodych ziemniaków wyjdą takie pyszne?:)
Paulino,
Jeśli tylko ziemniaki będą typu macznego, to nic nie stoi na przeszkodzie 🙂