Keks to jedno z ciast, które zawsze znajduje się na świątecznym stole. Specjalistką od tego wypieku w mojej rodzinie jest babcia, dlatego poprosiłam ją o jej zdaniem najlepszy przepis. U nas keks robi się tylko z bakaliami i raczej nie dodajemy orzechów, choć oczywiście jeśli lubicie, to nic nie stoi na przeszkodzie, by także je dodać. Podstawowym dodatkiem jest dla mnie skórka pomarańczowa oraz rodzynki. Aby ciasto było nieco bardziej kolorowe dorzuciłam także suszonego ananasa, figę i żurawinę. To iście ekspresowe i, wbrew pozorom, niezbyt słodkie ciasto, które zagniata się w oka mgnieniu i wspaniale smakuje od razu po upieczeniu.
Keks – składniki:
Na podstawie nieco zmodyfikowanego przepisu babci.
/na jedną keksówkę 34 x 12 cm/
- 100 g masła (w temp. pokojowej)
- 60 g cukru
- 3 jajka
- 200 g mąki pszennej (użyłam typ 550)
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka pasty z wanilii
Dodatki:
- 70 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 50 g suszonej żurawiny
- 50 g rodzynek
- 50 g suszonych fig
- 50 g suszonego ananasa
- otarta skórka z połowy pomarańczy i połowy cytryny
- 2 łyżki mąki
- cukier puder
Opcjonalnie:
- mocna herbata
- rum
Keks – przepis:
Pokrojone w kostkę masło ucieramy z cukrem.
Cały czas mieszając dodajemy stopniowo po 1 jajku.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i wraz z ekstraktem z wanilii oraz otartą skórką z pomarańczy i cytryny stopniowo dodajemy do ciasta.
Rodzynki myjemy i osuszamy.
Większe owoce jak figi i ananasa kroimy w małe kawałki.
Wszystkie owoce zasypujemy 2 łyżkami mąki i dokładnie mieszamy.
Jeśli nie obsypiecie owoców mąką „pójdą na dno” ciasta.
Owoce dodajemy do miski z ciastem i dokładnie mieszamy za pomocą łyżki.
Przekładamy do keksówki wysmarowanej masłem.
Keks pieczemy około 45-50 minut w temperaturze 160 stopni C z termoobiegiem lub 180 stopni C bez tej funkcji. Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzamy za pomocą patyczka czy ciasto się upiekło.
Keks – podanie:
Kiedy keks ostygnie wyciągamy go z formy i oprószamy cukrem pudrem. Można go także polać roztopioną czekoladą lub czekoladowym ganache (jak w przepisie na „Sernik czekoladowy„) i posypać siekanymi orzechami. Osobiście jednak lubię kiedy nie jest niczym oblany i kiedy pierwsze skrzypce grają w nim owoce.
Keks najlepiej przechowywać zawinięty a papier, czy ściereczkę oraz foliową torebkę. Jeśli chcemy, by był bgardziej wilgotny, to dobrym pomysłem będzie nasączenie go rumem lub mocną herbatą (bez cukru). Sama jednak lubię go w wersji suchej, gdyż idealnie nadaje się do maczania a kawie, czy gorącej herbacie.
Do przeczytania jutro!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
17 odpowiedzi na “Keks – najlepszy przepis mojej Babci”
Dodaj komentarz
Keks – najlepszy przepis mojej Babci
Czas przygotwania:
Czy moge zastapic paste z wanilii ekstaktem w plynie?
Tak!
Czy jest mozliwosc zastapienia jajek?
Nie znam zamiennika jajek, który by się tu sprawdził.
Czy keks można mrozić
m-c przed świętami?
Pozdrawiam.
Tak, jak najbardziej.
Dziękuję. Już w piekarniku. A ciasteczka czekoladowe i pierniki Katarzynki w słoikach.
Tegoroczne Święta pod nazwą Madame Edith?Wszystkie dania będą z Twoich przepisów. Naprawdę?
Klaro, ogromnie mi miło <3
Droga Madame,
jak prawidłowo nasączyć keks i ile płynu użyć?
Agnieszko,
Tak jak napisałam: osobiście nigdy nie nasączam ciasta. Generalnie zasada jest taka, że robi się to wg uznania. Kilka łyżek herbaty + 1 lub 2 rumu powinny załatwić temat. Wystarczy zmieszać i polać z góry 🙂
Keks ekstra:) Nie dodawałam otartej skórki tylko skórkę pomarańczową z odrobiną syropu, domową:) I nasączyłam earl greyem. Pyszotka:) Jest na tyle dobry, że zamiast "pójść w gości" zostaje w domu:)
W związku z tym, że tworzymy już swoje zwyczaje świąteczne keks będzie 🙂 I właśnie ten. Cudnie, że bez alkoholu, bo wszystkie co ostatnio przeglądałam to był alkohol
Ja uwielbiam keks i z bakaliami i z orzechami! Mniam!
U mnie też specjalistką od keksu jest babcia. Mama też robiła, ale babci jest ten najlepszy. Też prawie zawsze znajduje się on na stole świątecznym.
ta ilość bakalii … keks musi być pyszny 🙂
uwielbiam keks za to, że jest w nim tyle bakalii, którym nie mogę się oprzeć 🙂
My wypełniamy bakaliami stollena, piernik i masę makową, dlatego z innych ciast bakaliowych już rezygnujemy. Ale keks bardzo lubię i czasem pojawia się u mnie bez okazji:)