fbpx

Jak zorganizować wyjazd na Węgry?

20 października 2013

Już od wielu lat, bardzo regularnie, odwiedzam Węgry. Trudno mi zliczyć ile razy tam byłam, ale po każdej wizycie wiem, że będą kolejne. Węgry mają w sobie coś takiego, że nie mogą się znudzić, ani przejeść. Jednym z powodów dla których odwiedzam ten kraj jest fakt, że oprócz tego, że jest tam pięknie, to na dodatek tanio! Państwo jest położone blisko Polski, co powoduje, że przejazd tam nie zajmuje dużo czasu. Krótko mówiąc Węgry mają same zalety 🙂 Dziś opowiem Wam jak fajnie spędzić tam czas nie wydając fortuny.

Węgry – klimat

Węgry leżą w strefie klimatu umiarkowanego ciepłego. Słoneczna pogoda, jak i sezon na kąpiele pod gołym niebem, zaczyna się 1 maja i twa mniej więcej do końca sierpnia / pierwszej połowy września. Jadąc na majówkę trzeba jednak liczyć się z chłodnymi nocami. Może zdarzyć się zimny wiatr, ale nie jest on uciążliwy kiedy jesteśmy zanurzeni w leczniczych wodach termalnych po samą szyję, gorzej jak zawieje podczas wychodzenia…brrrr.

Myślę, że najlepszym okresem na odwiedzenie term jest czerwiec – zarówno pierwsza, jak i druga połowa. W lipcu i pierwszej połowie sierpnia na Węgrzech mogą często zdarzyć się upały nie do wytrzymania i na to trzeba uważać. Pogoda jednak płata figle i w ostatnich latach bardzo wysokie temperatury można było zaobserowwać także na początku września. Dwa lata temu w pierwszym tygodniu szkoły w Budapeszcie mieliśmy przez ponad tydzień temperatury rzędu 37 stopni C w cieniu!

Węgry – podróż i transport

Ze względu na bliskość warto jest pojechać samochodem, który zagwarantuje nam pełną niezależność. Ceny paliwa są tam minimalnie wyższe niż w Polsce, a przed wjazdem na autostradę należy kupić na stacji benzynowej (najlepiej na państwowej MOL) winietkę za około 50 zł na 3 doby.

Ruch na drogach jest umiarkowany, a na autostradzie ulega zagęszczeniu im bliżej jesteśmy stolicy. Ogólnie jednak trzeba przyznać, że drogi są w dobrym stanie i podróżowanie nimi mija przyjemnie. Podczas jazdy samochodem w okresie letnim można często spotkać stragany z melonami i arbuzami – to taki stały element węgierskiego krajobrazu.

Z Warszawy do Budapesztu latają też samoloty (m.in. LOT, WizzAir i RyanAir), lot trwa około 40 minut. Bilety nie są drogie i dla jednej, czy dwóch osób samolot może okazać się dużo tańszym rozwiązaniem niż podróż autem, szczególnie jeśli podczas wyjazdu chcemy się skupić tylko na zwiedzaniu Budapesztu i jego kąpielisk. Przejazd z lotniska do centum miasta nie jest skomplikowany. Spod międzynarodowego terminalu do miasta kursuje autobus, którym w ciągu 20-30 minut można dotrzeć do ostatniej stacji linii metra numer „3”. Potem podróż zajmuje tylko chwilę o ile nasz hotel mieści się w niedużej odległości od stacji podziemnej kolejki.

Węgry – gdzie się zatrzymać?

Budapeszt

Ze swojego doświadczenia polecić Wam mogę hotele sieci Accor, które mają często fajne promocje. Dwa lata temu na przełomie sierpnia i września udało nam się spać koło metra w hotelu 4* za 140 zł za dobę ze śniadaniem (cena za 2 osoby). Jeśli jednak nie lubicie hoteli, to w centrum miasta jest też mnóstwo tzw. „apartementów”, czyli mieszkań (zarówno małych, jak i dużych), które wynajmuje się na doby. Nigdy nie korzystałam z tego rozwiązania, ale wiem, że nie jest drogie. Jednak pamiętajcie to opcja bez śniadania! My z Monsieur na wakacjach jesteśmy raczej „wygodni” jak tylko to możliwe wybieramy opcje ze śniadaniem. Po prostu fajne jest to, że nie musimy przygotowywać sami z rana jedzenia, ani kawy. Miło jest zejść „na gotowe” do hotelowej restauracji i nie martwić się potem zmywaniem naczyń 😉

Inne miasta

Jeśli jedziecie samochodem i planujecie tylko „basenowanie” połączone ze zwiedzaniem okolic, to najlepszym wyjściem będzie wynajęcie kwater prywatnych. W ostatnich latach ich standard bardzo się poprawił i szczególnie w większych miastach, jak Eger, czy Hajduszoboszlo, można znaleźć bardzo ładne domy. Gdy jedziecie większą grupą wówczas możecie wynająć cały dom lub nawet dwa koło siebie. Domy zwykle mają spore ogródki z paleniskiem lub grillem, dzięki czemu można wieczorami biesiadować. W internecie jest mnóstwo stron, które pośredniczą w wynajmie, wystarczy wpisać w googlu miejscowość, która nas interesuje + „apartments”.

Ceny za dobę od osoby wahają się w sezonie zwykle od 30-50 zł. A jeśli kontaktujecie się bezpośrednio z właścicielem, wówczas możecie zaoszczędzić około 10 zł od osoby. Przy tej opcji raczej nie polecę Wam konkretnego domu, bo prawie za każdym razem trafiamy do jakiegoś innego. Przy robieniu rezerwacji przez stronę zwróćcie szczególną uwagę na odległość domu od kąpieliska – to ważne, by nie musieć dojeżdżać do basenów samochodem i by dystans dało się pokonać wraz z basenowymi tobołkami na piechotę.

Podróż z Lublina do Egeru (ok. 530 km) na Węgrzech zajmuje około 8h z trzema przystankami po drodze. Ze Śląska, czy Krakowa jest tu dużo bliżej.

Węgry – ceny jedzenia

Ceny jedzenia są zbliżone do polskich. Zupa gulaszowa lub rybna kosztuje ok. 800-900 Ft, gulasz z kluseczkami ok. 1300 Ft, langos – od 500-800 Ft, przy czym 1000 Ft to około 14-15 zł. Generalnie smaczny obiad można zjeść za 20 zł. W sklepach ceny są jak w Polsce, a często nawet i niższe np. na sezonowe węgierskie owoce jak brzoskwinie, czy arbuzy.

Węgry – bilety na baseny

Wejście do term to wydatek od 1200 Ft do 4600 Ft. Wszystko zależy od rodzaju kąpieliska i jego lokalizacji (te w Budapeszcie są najdroższe, choć na Wyspie Małgorzaty płaci się tylko ok. 2500 Ft za bilet całodniowy). Wszystkie węgierskie kąpieliska mają swoje strony internetowe, można tam na bieżąco sprawdzić ceny, jak i obejrzeć na zdjęciach oferowane atrakcje – wystarczy wpisać w googlu nazwę miasta, do którego chcecie jechać + „furdo”.

Słowo „fürdő” oznacza bowiem kąpielisko i każde baseny mają je w nazwie np. moje ulubione baseny w Budapeszcie to Széchenyi Fürdő 🙂

Nie polecam Wam tylko łaźni tureckich (są w Budapeszcie oraz m.in. w Egerze), bo jest w nich bardzo ciemno i można tam znaleźć wyłącznie baseny z bardzo gorącą wodą (35-38 stopni C), która powoduje, że już po krótkiej kąpieli tracimy siły. Jeśli bardzo chcecie je odwiedzić, wtedy warto wybrać się do nich w godzinach popołudniowych i kupić tańszy bilet (zwykle od 16:00 na baseny wchodzi się za +/- połowę normalnej ceny).

Ogromnie polecam Wam wyjazd na Węgry, czy to do samego Budapesztu, czy z myślą o zażywaniu wodnych kąpieli na jednym z wielu ogromnych kąpielisk. To wspaniałe miejsce, w którym można świetnie wypocząć, jak i dużo zobaczyć.
Udanego dnia!
E.
P.S. Więcej o kraju Magyarów możecie przeczytać we wpisach:

 



Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 3

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

22 odpowiedzi na “Jak zorganizować wyjazd na Węgry?”

  1. Kaja Dulek pisze:

    Takie wyjazdy dłuższe i dalej zawsze przyprawiają mnie o gęsią skórkę… Nie umiem sobie poukładać dalej, jak po mieście taksówką. Jakby nie było, wpis ciekawy i na pewno wielu osobom pomoże.

  2. Wojtek pisze:

    Kiepski opis. Budapeszt i jego zabytki to oczywista atrakcja sama w sobie, ale oprócz basenów (które dla nie każdego interesują) nic nie napisałaś, gdzie warto pojechać, co zwiedzić – konkretnie!

    • Madame Edith pisze:

      Wojtku,
      bo nie wpis o tym co zwiedzać, a jak zorganizować wyjazd – chyba tytuł jasno o tym świadczy?!

      Na blogu mam kilkanaście wpisów o Węgrzech, więc zamiast krytykować artykuł, który jest na inny temat niż potrzebujesz, może sięgniesz do innych postów i się z nimi zapoznasz?

      Ale pewnie tego nie zrobisz, bo przecież łatwiej jest krytykować i oczekiwać od autora bloga gotowych rozwiązań, niż trochę poszperać, poczytać i poświęcić czasu zanim się napisze podobny komentarz totalnie bez sensu. To zupełnie tak jakby ktoś wszedł na przepis „sernik krakowski” i pisał „beznadziejny blog, spodziewałem się przepisu na bezę Pawlowej”.

  3. Delli pisze:

    Przydatny post, dzięki! Ja mam tyle szczęscia, że pracuję z Węgrami, w Tivronie, i mam pełną opiekę merytoryczną 😉 Zresztą mamy też m.in hiszpanów, więc hiszpania druga w kolejce!

  4. wroznestrony pisze:

    Mam pytanie odnośnie podróżowania po Węgrzech nie samochodem – co lepiej wybierać – koleje czy autobusy? Może znasz jakieś nazwy przewoźników? Interesują mnie przejazdy na trasach Budapeszt-Eger i Budapeszt-Balaton.

    • Madame Edith pisze:

      Niestety nie wiem. Nie podróżowałam po Węgrzech ani razu koleją czy autobusem. Zawsze samochodem. Raz jedyny leciałam do Budapesztu samolotem i korzystałam z autobusu transferowego do miasta.

  5. Na Węgrzech fenomenalne są kąpieliska w jaskiniach w Miszkolcu, świetną atrakcją jest też wycieczka po puszcie Hortobagy. No i Balaton – przepiękne jezioro, które trzeba zobaczyć, jak się jedzie na Węgry. Byłam już trzy razy i ciągle myślę, jak tu wyskoczyć jeszcze chociaż na kilka dni, bo nie dość, że tanio, pięknie, ładna pogoda, to jeszcze to jedzenie!

  6. dzięki Edith!
    nie dość, że czytam Twojego bloga niemalże codziennie, to i inspiruję się Twoimi wyjazdami.
    Nie odbędzie się wyprawa bez Twojej recenzji, którą sobie bardzo cenię. A Twoje przepisy są po prostu B-O-S-K-I-E! Na co dzień i na święto,na każdą okazję, proste i do tego mega smaczne! Dzięki Wielkie!
    Pozdrawiam, Dominika

  7. Anonimowy pisze:

    W jakiej sytuacji są na Węgrzech weganie? Znasz jakieś wegańskie restauracje w Budapeszcie?

  8. Anonimowy pisze:

    Dzień Dobry, bardzo ciekawie Pani opisuje Węgry. Wybieram się tam.z dziećmi. Czy orientuje się Pani kiedy się rozpoczynają tam wakacje? Chciałabym uniknąć tłumów w Egerze.
    Z gory dziękuję i pozdrawiam.
    Anka

    • Madame Edith pisze:

      Anka,
      wakacje rozpoczynają chyba podobnie jak w Polsce, ale sezon letni trwa już od 1 maja (wtedy są otwierane baseny zewnętrzne i organizowane są duże imprezy – kąpieliska chwalą się nowymi inwestycjami). W Egerze nawet w szczycie sezonu na basenach nie ma "dzikich tłumów", bo kompleks jest naprawdę duży, a atrakcje porozrzucane. Jednak na pewno mniej ludzi będzie do ok. 24 czerwca, czyli zakończenia roku szkolnego i potem od połowy sierpnia.

      W Egerze dla dzieci są świetne baseny i inne atrakcje, więc to bardzo dobry wybór 🙂

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

    • Anonimowy pisze:

      Dziękuję. Te informacje sa dla mnie b. cenne.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Anka

  9. Mątewka pisze:

    A jak jest z porozumiewaniem się? Bo mnie to najbardziej nurtuje…

    • Madame Edith pisze:

      Mątewko,

      Można się dogadać bez problemu. Najłatwiej jest gdy jesteś niemieckojęzyczna, bo właściciele kwater znają głównie ten język. W Budapeszcie wystarczy angielski, ale na migi i po polsku też można się porozumieć, bo Węgrzy zwykle w menu mają też wszystko przetłumaczone na nasz język. Coraz więcej Polaków tam przyjeżdża i np. w sierpniu częściej słyszałam język polski niż węgierski.

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

    • Ula pisze:

      Ja ciesze sie z tego faktu, iz mozna sie po niemeicku porozumiec. Chcemy z siostra jechac gdzies na kilka dni i nie jestesmy zdecydowane. Obydwie jestesmy niemieckojezyczne, zadan z nas nie umie angielskiego (poza podstawowymi zwrotami), ja porozumiem sie po rosyjsku i troche liznelam czeskiego, gdy przez dluzszy czas opiekowalam sie dziecmi w niemiecko-czeskiej rodzinie. Tak wiec Budapeszt bedzie brany pod uwage.

  10. Anonimowy pisze:

    Edith, napisz proszę,czy polecasz Węgry w grudniu? Zastanawiam się,czy warto tam się wybrać w czasie świątecznym. Z góry dziękuję za odpowiedź!

    • Madame Edith pisze:

      Osobiście, byłam tam tylko w miesiącach letnich (od maja do września), ale zimą oczywiście też można tam pojechać. Zdarza się śnieg, ale mimo to termy są czynne (zwykle tylko te zakryte, choć w Budapeszcie również niektóre pod chmurką). Sama nie próbowałam, ale podejrzewam, że zimą też warto się wybrać 🙂

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

    • pasjoNatka pisze:

      Ehhh..rozmarzyłam się…właśnie z Budapesztu wróciłam,ale chętnie bym tam została na dłużej 🙂 Rozumiem Twój zachwyt tym miastem – jest piękne, zwłaszcza o tej porze roku, kiedy liście na drzewach mienią się milionem kolorów 🙂 I nie dziwię się, że wracasz tam często – po 4 dniach intensywnego zwiedzania stwierdzam, że widziałam NIEWIELE…

  11. super opis, na pewno się przyda:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Jak zorganizować wyjazd na Węgry?


Już od wielu lat, bardzo regularnie, odwiedzam Węgry. Trudno mi zliczyć ile razy tam byłam, ale po każdej wizycie wiem, że będą kolejne. Węgry [...]
@MadameEdith on Instagram