W cztery wakacyjne weekendy można wziąć udział w warsztatach: w soboty dla dorosłych, w niedziele dla dzieci, a w piątek każdy ma okazję wpaść na piknik, na którym są sprzedawane pyszności przygotowane przez gotujących warszawiaków i blogerki kulinarne. Podczas sobotnich warsztatów były zapewnione nawet dodatkowe atrakcje w postaci targu staroci, na którym można było kupić wiele dziwnych rzeczy.
Każdy z 4 weekendów ma hasło przewodnie. Ostatni: „Miód i pszczoły”, dlatego jednym z elementów warsztatów była wizyta pszczelarza, którzy przywiózł ze sobą kilka elementów z pasieki…
Ale wracając do samych warsztatów, to towarzyszyły nam też kwiaty, które oczywiście z miodem mają dużo wspólnego. Te akurat były jadalne i mogliśmy ich używać do przyrządzanego jedzenia, były to m.in. kwiaty rukoli…
…nasturcji i nagietki (od Boli). Dorzucaliśmy je do posiłków, nie tylko dla dekoracji, ale i dla smaku. Dodam tylko, że tematem przewodnim pierwszych warsztatów (z 27 lipca) były właśnie „Zioła i kwiaty jadalne”.
Warsztaty prowadził Kuba Korczak, bardzo młody i utalentowany kucharz.
Każdy miał własne stanowisko pracy pod wielkim namiotem postawionym na okres letni pod CSW, tak więc padający obficie deszcz nie był nam straszny!
Po wprowadzeniu każdy umył ręce, dostał menu i nóż do ręki. Kuba rozdzielił zadania i tak gotowaliśmy od 14 przez ponad 4h. Udało nam się zrobić następujące potrawy:
Arbuz z kozim serem, polany miodem, podany z miętą i kolendrą.
Gazpacho z prażonymi na miodzie orzechami cedrowymi.
Pierś kaczki w sosie truskawkowym z rozmarynem.
Polędwiczki wieprzowe smażone na miodzie podane na makaronie ryżowym z kurkami i kolendrą.
Pstrąg smażony z dodatkiem miodu na sałacie z marchewki i kalarepy podany z konfiturą z chili.
Źródło: www.facebook.com/Slowitdown.Warszawo |
Podobne wpisy
Komentarze
27 odpowiedzi na “Warsztaty kulinarne SLOW FOOD”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
W sobotę brałam udział w niecodziennych warsztatach kulinarnych z cyklu „Slow it down Warszawo!” organizowanych przez fundację Slow [...]
🙂 świetna inicjatywa, hmmm ciekawe czy uczestnik udziału mógłby nieco "zbiernieć" w trakcie przygotowywania dań mięsnych. Menu jest wcześniej znane czy tylko temat? istnieje jakaś opcja dla wegetarian? pozdrawiam serdecznie 🙂
Ula,
my menu poznaliśmy na chwilę przed warsztatami. Wcześniej był znany tylko temat. W zasadzie jest tak, że każdy robi to, co lubi. Dzieliliśmy się na grupy wg dań. Na naszych warsztatach byli wegetarianie i oni zajęli się gazpacho, mięsożercy wzięli się za kaczkę i polędwiczki, a ja np. robiłam rybę 🙂
Jest bezstresowo i bardzo miło, więc polecam serdecznie!
Serdeczne pozdrowienia,
E.
małe sprostowanie – to nie są/były gerbery, tylko nagietki
Bola,
bardzo dziękuję za sprostowanie. Nikt nie zna się na kwiatkach tak jak Ty! Zdaje się zresztą, że te na zdjęciach pochodziły z Twojego ogródka 🙂
Z pozdrowieniami,
E.
Najbardziej zafascynowala mnie ta konfitura chill
A te zjadliwe miseczki z czego dobrego były?
Miseczki były z prasowanych otrębów, a konfitura to nic innego jak posiekane chili duszone z miodem i oliwą 🙂 pycha!
Zapisałyśmy się z koleżanką na te warsztaty, ale niestety nie było już miejsc:( Mam nadzieję, że będziemy miały okazję się spotkać i razem coś upichcić!
Pozdrawiam,
Lena
Lena,
Najlepiej zapisać się w poniedziałek z rana, bo miejsca szybko się kończą i do wieczora już ich nie ma.
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Oj Edith o mało się nie spotkałyśmy 🙁 Już byłam zapisana na warsztaty, jednak z bólem serca musiałam się wycofać, bo wypadło mi coś pilnego tego dnia:/ Chętnie wzięłabym udział 25,ale wyjeżdżam nad morze..;p Pech to pech! Strasznie zazdroszczę Ci tego gotowania i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy na takiej "kuulinarnej imprezie ".
Pozdrawiam,
Kulinarna Fuzja
Ojej, to faktycznie mało brakowało! Szkoda, że Cię nie było, bo to były zupełnie inne warsztaty niż wszystkie poprzednie, na jakich miałyśmy okazję się spotkać. Jestem pewna, że będzie jeszcze niejedna okazja do wspólnego gotowania 🙂
Serdecznie Cię pozdrawiam,
E.
Swietny post i pomysl z warsztatami ! Pozdrawiam !
Bardzo dziękuję Zosiu 🙂
Świetna zabawa. Szkoda, ze Warszawa tak daleko.;( I ubolewam, że mój Wrocław nie pokusi się o organizację podobnej imprezy.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie 😉
we Wrocławiu niedawno powstał Slow Food Youth Wrocław, zainteresuj się może wspólnie zrobicie coś podobnego
Ciągle zapominam o tych warsztatach i przypominam sobie o nich dopiero, kiedy ktoś zdaje relację, bo był 😉 Zapisałbym się na ostatnie, ale podejrzewam, że akurat na ten weekend wypadnie mi epicentrum przeprowadzki, więc czasu na pichcenie w plenerze nie będzie.
Bardzo fajne spotaknie, chętnie bym znalazła się tam razem z Tobą 🙂
A ja bym bardzo chciała Was poznać w "realu" jak to się mówi; byłoby bardzo przyjemnie coś wspólnie upichcić 🙂
Kolejne świetne warsztaty! chyba przeprowadzę się do Warszawy 🙂 te kwiaty jadalne mnie zafascynowały, bo się jakoś nigdy wcześniej nad tym, co można zjeść, nie zastanawiałam 🙂 jedyne co wiedziałam to bratki:) i tak jak pisałam na fb, moje rukola zakwitła, ale obawiałam się zjedzenia 🙂
Beatrice,
Warszawa przywita Cię z otwartymi ramionami, przeprowadzaj się! 🙂
E.
Tak łątwo się tego nie da zrobić… W krakowie mam pracę, bliskich… Ale cztery lata temu miałam możliwość przez jakiś czas mieszkać w Warszaiwe i pokochałam ją. Chyba za jej różnorodność i możliwości. Dlatego z sentymentem patrzę na to miasto 🙂
Bardzo fajna inicjatywa. Ewidentnie widac, że Polacy coraz bardziej lubia gotować i uczyć sie gotowania, poznawania też nowych smaków. Schabowego nie widzalam w menu 😀
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Kasiu,
masz rację, zmienia się nasze podejście i zaczynamy doceniać "slow food", cieszenie się jedzeniem, dzielenie się nim. To bardzo budujący trend 🙂
Serdeczności,
E.
Ale super, szkoda, że akurat mnie nie było w Warszawie, bo widzę, że zabawa jest przednia na takich warsztatach 🙂
Breniu,
naprawdę wszystko odbywa się sprawnie, ale jednocześnie bez zadęcia i na luzie:)
Z pozdrowieniami,
E.
ale świetny pomysł z tymi warsztatami 🙂
a potrawy wyglądają bardzo apatycznie! 🙂
pozdrawiam
Sielsko i apetycznie 🙂 Chciałabym się kiedyś wybrać na takie warsztaty.
Whiness,
bardzo Ci je polecam jeśli tylko byłabyś w Wawie, to warto się wybrać 🙂
Serdecznie pozdrawiam,
E.