Kilka dobrych lat temu pokazywałam Wam nieco oszukany przepis na tiramisu bez jajek. Przyznam, że przez dłuższy czas miałam pewne opory, by dodawać surowe jajka do jakichkolwiek potraw. W pewnym momencie to się jednak zmieniło, gdy zrozumiałam, że kupując jajka ze sprawdzonego źródła nic mi nie zagraża. Tiramisu robione na jajkach, według oryginalnej włoskiej receptury, to najlepsza wersja tego deseru, jaką kiedykolwiek przygotowałam. Masa jest lekka, bardzo puszysta i okrutnie smaczna. Po zjedzeniu pucharka ma się od razu ochotę na kolejny i tylko resztki zdrowego rozsądku podpowiadają, że wypadałoby jednak, przynajmniej tego dnia, poprzestać na jednej porcji.
Tym razem bazowałam na przepisie z książki „The Silver Spoon”, która uważana jest za „biblię” włoskiej kuchni. Od siebie dodałam jedynie amaretto oraz zmniejszyłam ilość cukru. Deser i tak wychodzi słodki, jak na tiramisu przystało i myślę, że trudno byłoby go zjeść, gdybym dała tyle cukru, ile sugerowała oryginalna receptura (1 i 1/4 szklanki).
Tiramisu – składniki:
/na 6 porcji/
- 2 białka + szczypta soli
- 4 żółtka
- 90 g cukru
- 500 g mascarpone
- 3/4 szklanki mocnej, gorzkiej kawy
- 30 ml amaretto
- 150 g włoskich biszkoptów
- ciemne kakao bez cukru
Tiramisu – przepis:
W mikserze ubijamy dwa białka ze szczyptą soli.
W drugiej misie ubijamy 4 żółtka z 90 g cukru. Masa powinna być żółta i puszysta. Gdy jest gotowa, dodajemy do niej stopniowo całe mascarpone.
Na koniec, mieszając na małych obrotach, dodajemy stopniowo ubite wcześniej białka.
Do pucharków (lub blaszki 20 x 20 cm) nakładamy biszkopty. Polewamy je obficie kawą zmieszaną z amaretto.
Nakładamy masę.
Posypujemy obficie kakao. Powtarzamy czynności aż pucharki się wypełnią – robimy 2 lub 3 warstwy. Tiramisu wkładamy do lodówki na minimum 3-6 godzin.
Tiramisu – podanie:
Tiramisu przed podaniem posypujemy obficie kakao.
Tiramisu podajemy natychmiast, gdyż powinno być dobrze schłodzone
Najlepiej smakuje po 1, a nawet po 2 dniach spędzonych w lodówce, gdy wszystkie smaki i aromaty się dobrze przegryzły.
Tiramisu sugeruję zjeść w ciągu 2 dniach od przygotowania.
Opcjonalnie można je nałożyć do słoiczków i zabrać ze sobą do pracy lub szkoły.
Smacznego!
E.
W sesji wykorzystałam:
szklanki, kieliszki i łyżeczki – Zara Home
sitko do kakao – no name
słoik na kakao – Ikea
ściereczka – NAP
Podobne wpisy
Komentarze
38 odpowiedzi na “Tiramisu – oryginalny włoski przepis”
Dodaj komentarz
Tiramisu – oryginalny włoski przepis
Czas przygotwania:
Jaką muszą mieć temperaturę składniki do tiramisu, chodzi mi o mascarpone?
Najlepiej by było zimne, ale jak postoi 15 minut na blacie, to też nic się nie stanie. I tak potem wszystko trafia do lodówki.
Tego niebańskiego deseru nauczyłam się od rodowitego włocha, pracując kiedyś, dawno w jednej z barcelońskich restauracji, i jest on bardzo podobny do właśnie tego:) ja amaretto mieszam jeszcze z likierem cointreau. Uczta dla podniebienia!
Piszę żeby od razu podawać ,czy w takim razie nadaje się na słodki stół gdzie pewnie trochę postoi
Nie, ten deser trzeba przechowywać w lodówce z uwagi przede wszystkim na świeże jajka, jak i mascarpone. Nie powinien stać na zewnątrz dłuższy czas. Zwłaszcza w ciepłym pomieszczeniu.
Dziś zrobiłam dla rodziny i byłam w szoku, że wyszło tak obłędnie dobre 😍
Najpyszniejszy przepis na tiramisu, jaki kiedykolwiek zrobiłam. Polecam gorąco! 🙂
Dzień dobry, wykonuje ten deser już 5 raz 🙂 Jako dziecko nienawidziłam tego deseru za smak kawy i amaretto. Kawy i alkoholu dalej nie pije ale w tym deserze jest pyszne. Jest to teraz mój ulubiony deser. Wykonuje przepis z połowy proporcji ale wychodzą mi 3 pucharki. Wykorzystuje 2 żółtka oraz 2 białka i krem wychodzi puszysty.
Pięknie wygląda!
Rozumiem ale czy mogłabym prosić o „namiar” – jakiej marki, gdzie wyprodukowane? Wtedy łatwiej mi będzie ściągnąć oryginalne z Włoch bo do tej pory trafiałam na same lewe likiery.
Jasne, to Gozio Amaretto produkowany przez Distillerie Franciacorta.
Ok a skad wziąć dobre amaretto?
Swoje przywiozłam z Włoch – najlepsza pamiątka ?
Musze spróbować, jak smakuje tak jak wygląda to na pewno jest smaczne zresztą jak wiele innych twoich przepisów już wypróbowanych prze zemnie.Mam pytanie a gdzie można kupić te słoiczki w których jest tiramisu.Pozdrawiam Ania
To są słoiki marki Weck. Dostaniesz je w wielu sklepach oraz przez Internet.
Propozycja podania jest bardzo ładna. A w smaku – wydaje się, że bardzo dobre. Sprawdzę!
Trafiłam kiedyś na program, w którym Włoch opowiadał o swoim kraju i o mitach na jego temat. Powiedział, że nigdy nie słyszał o tym aby we Włoszech ktoś dodawał alkoholu do tiramisu. Jest to nasz wymysł. Dlatego, może i przepisów jest kilka ale na pewno nie powinno dodawać się likieru, który występuje chyba w każdym przepisie na tiramisu w Polsce
Magdo, każdy robi, jak uważa za stosowne. Osobiście wolę z odrobiną Amaretto lub wina Marsala i dlatego taki właśnie przepis jest na blogu.
Witam, mam pytanie dot robotów kuchennych. Chętnie bym poznała Pani opinie na temat robotów kuchennych.
Przymierzam się do zakupu, ale potrzebuje robot niezłomny i wytrwały.
Piękę sama wypieki regularnie, ale przede wszystkim pieczywa dla córki alergiczki 2x w tygodniu. Okazało się, że mój robot kuchenny (Moulinex -sama bym nie kupiła, ale dostałam w prezencie od rodziny :/) dał ciała i nie wyrabia. Potrzebuje robot wytrzymały, którego części i silnik wyrobią przy częstym i długim wyrabianiu gęstego ciasta do pieczywa.
Choć moje poczucie estetyki idzie w kierunku KitchenAid to jednak intuicja mi podpowiada Kenwood. Mogłabym prosić o Pani opinie? Który model Pani poleca?
Z góry dziękuje 🙂
Asiu, na początku stycznia będę miała wpis, bo bardzo dużo osób mnie o to pyta. To są zupełnie inne sprzęty i dla nieco innego odbiorcy. Osobiście korzystam z obu i oba bardzo lubię, ale postaram się przedstawić ich najmocniejsze i najsłabsze punkty krok po kroku.
Madame,
a co jeśli mój domownik jest uczulony na surowe jaja? jak je zastąpić?
Wiesiu, niestety w tym przepisie nie da rady.
Jestem bezgranicznie zakochana w tym przepisie na tiramisu ??? robiłam już kilka razy i człowiek nie może się oderwać od kubeczka! Dziękuję za takie receptury ?????
Mi niestety masa wyszła strasznie rzadka 🙁 Nie mam pojęcia gdzie mogłam popełnić błąd, robiłam wszystko tak jak w Twoim przepisie. W smaku rewelacja, ale niestety nie dawało się do krojenia bo wszystko „pływało” 🙁
Tiramisu obłędne. Najlepsze jakie zrobiłam choć nastepnym razem dodam ciut wiecej alkoholu 🙂
Przepyszne 🙂 Najlepsze było na drugi dzień, kiedy biszkopty faktycznie przeszły aromatem kawy. Po 4 godzinach wydawały mi się za suche i stwierdziłam, że za słabo je naponczowałam. Następnym razem, jeśli zaplanuję zjeść ten deser po kilu godzinach, to jeszcze mocniej nasączę biszkopty. Bo, że będzie następny raz, to nie mam wątpliwości 😉
Witam!
Mam pytanie co do sprzętu którego używasz najczęściej do robienia ciast i deserów na blogu z tego co widzę na zdjęciach to KitchenAid. Czy mogłabyś podać szczegóły tego robota kuchennego i czy dobrze się sprawdza ?
Zuza, mam model KitchenAid Artisan. Pisałam o nim tu: Pan Kiciuś
Nie jest to jednak mój jedyny robot – do większych rzeczy używam Kenwood Titanium Chef XXL, bo jest silniejszy i ma większą misę.
robię bardzo podobne tiramisu,z tą tylko różnicą,że w moim przepisie nie ma białek – trochę mniej roboty 😉 no i zawsze używam po prostu okrągłej tortownicy,krojąc je później jak ciasto na kawałki.
edith powiedz kochana czy istnieje jakis sposob zastapienia czyms cukru? niestety z powodow zdrowotnych mam wykluczyc cukier 🙁 a bardzo chcialabym zrobic to tiramusu…
Ojej, niestety nic mi nie przychodzi do głowy. Cukier jest potrzebny do ubicia żółtek, więc nie można go zastąpić np. syropem z agawy czy ksylitolem, bo nie dadzą tego efektu puszystej, jasnożółtej masy. Ewentualnie może stewia w proszku wchodzi w grę, ale głowy nie dam sobie za nią uciąć, bo nie używałam. Do tej pory korzystałam tylko ze świeżych liści dodając je do lemoniady.
Uwielbiam tiramisu, to mój ulubiony deser 🙂 Teresa Caponi-Borawska napisała kiedyś bardzo ciekawy felieton o tiramisu dla kuchni. Nie ma jedynie słusznego przepisu na ten deser. Powstał niedawno, w latach 70-tych i nie ma jakiś sztywnych wytycznych, które należy stosować, byle dobre było 😉 W Rzymie jadłam ostatnio przepyszne, w ogóle bez kawy (podejrzewam, że tez bez jajek), nasączone likierem pomarańczowym i było to chyba moje najlepsze tiramisu w życiu 😀
Też mi się wydaje, że nie ma jednego słusznego przepisu i każdy dom we Włoszech ma własną ulubioną recepturę. W mojej książce np. nie było w składnikach amaretto, a ja je dodałam, bo bardzo lubię jego delikatny aromat w tym deserze. Ale tak jak piszesz: z likierem pomarańczowym, czy też np. kawowym, może być równie doskonałe 🙂
Muszę powrócić do tego sposobu przygotowywania tiramisu! Przepiękne fotografie i nietrudny przepis bardzo mnie motywują, dziękuję! Obawiam się jedynie tego, czy masa będzie wystarczającą tęga 🙂
Madame Edith,
Czesto korzystam z Twoich przepisow,ostanio robila placuszki bananowo maslankowe ale przyznam szczerze mieszkalam 7lat w Italy i pierwsze slysze zeby w oryginalnym przepisie wystepowaly bialka?!
Anno, tak podaje „The Silver Spoon” – ufam tej książce bezgranicznie. Mam ją od lat i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Podejrzewam jednak, że każdy kucharz ma własny ulubiony przepis. Spotkałam się też z takimi, w których na 0,5 kg mascarpone było 6 żółtek. Mi wersja z białkami bardzo odpowiada, bo masa jest super puszysta.
Witaj, obserwuję Twój blog już od jakiegoś czasu, bardzo lubię wpisy z Twoich podróży, chociaż to tiramisu wygląda wspaniale. Sama jestem blogerką i niedługo chciałabym wystartować z nowym projektem, powiązanym również częściowo z moim blogiem. Szczegółami chętnie się podzielę za 2-3 miesiące. Dlatego mam ogromną prośbę: czy zdradzisz mi jaki jest Twój ulubiony kolor i czy dominuje on w Twojej kuchni oraz jaki jest Twój ulubiony kształt? Oczywiście jeżeli Twoi czytelnicy mają ochotę podzielić się taką informacją, chętnie poczytam 🙂 pozdrawiam Justyna Pielech
Justyno,
w mojej kuchni dominuje biel, ale nie jest to mój ulubiony kolor, gdyż jest nim szary i róż. Po prostu białe kuchnie najbardziej mi się podobają.
Jeśli chodzi zaś o kształty, to lubię kule 🙂
Serdecznie pozdrawiam i czekam na wyniki badań,
E.