Lanzarote – niezwykłe winnice na wyspie
Dzień na Lanzarote. Mieliśmy przyjemność odbyć wizytę w jednej z winnic w regionie La Geria. To specyficzne miejsce jak na winnicę, dotychczas wydawało mi się, że wyglądają one zupełnie inaczej. Tutaj bowiem winorośl rośnie osłonięta od północy lub północnego-zachodu murkiem zbudowanym z małych kamieni, gdyż wiatr jest na tyle silny, że rośliny by nie przetrwały.
Co ważne, każdy krzaczek rośnie w zagłębieniu w ziemi, co ma go dodatkowo chronić od groźnego wiatru.
Czas zbiorów to okres od lipca do sierpnia z naciskiem na ten ostatni. Jest początek czerwca, więc roślinki są jeszcze niepozorne.
La Geria jest najsłynniejszym na Lanzarote regionem uprawy winorośli. Rozciąga się na obszarach wyżynnych niedaleko Parku Timanfaya. Przez obszar upraw winorośli przebiega urocza, kręta droga.
Ten żyzny region powstał po erupcjach wulkanów w XVIII i XIX w., dzięki którym został pokryty warstwą lawy i nie nadawał się do uprawy roślin. Mieszkańcy wyspy wymyślili jednak własną metodę uprawy, tak aby na tym mało przyjaznym skrawku ziemi hodować winorośl.
Wina pochodzące z tego regionu można kosztować oraz kupować odwiedzając liczne winnice leżące przy drodze prowadzącej przez La Gerię. My odwiedziliśmy „Bodega La Geria” gdzie uczestniczyliśmy w degustacji trzech podstawowych gatunków tu produkowanych:
- Malvasia Blanco Seco
- Malvasia Blanco Semidulce
- Vino Dulce Moscatel
Wszystkie są niesamowite! Nie przesadzam, nawet wino półwytrawne było bardzo łagodne i po prostu pyszne, doskonałe, dawno nie piłam tak dobrego. Z moją opinią zgodzili się zresztą i inni uczestnicy wycieczki, których z tego miejsca gorąco pozdrawiam 🙂
Wina z regionu La Geria są wysoko cenione za swój charakterystyczny, lekko słodkawy i bardzo delikatny smak.
La Geria to wspaniałe miejsce, niezwykle urokliwe i nietypowe, a wino mają tu naprawdę doskonałe. Może nie należy do najtańszych (butelka od 8-12 Euro), ale zważywszy na skomplikowany proces uprawy winorośli, jestem w stanie zrozumieć dlaczego jest wyższa od win kontynentalnych. Niestety w bieżącym roku wina mogą podrożeć z uwagi na bardzo suchą zimę 2011/2012, która zniszczyła większość upraw.
Kupujemy po butelce, po dwie, trzy… I jedziemy dalej!
Jutro dalsza część naszej kanaryjskiej przygody.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
Podobne wpisy
Komentarze
14 odpowiedzi na “Lanzarote – niezwykłe winnice na wyspie”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Dzień na Lanzarote. Mieliśmy przyjemność odbyć wizytę w jednej z winnic w regionie La Geria. To specyficzne miejsce jak na winnicę, dotychczas [...]
ja również byłam w tym miejscu,robi ogromne wrażenie. dla przyszłych zwiedzajacych jedna rada – to samo wino można kupić w każdym większym markecie i na Fuercie i na Lanzarote za połowę tego,co kasuje La Geria 😉 my akurat zakupowaliśmy swoje w supermarkecie SPAR,za ok.4-5 euro 😉
Mnie została jeszcze jedna butelka czerwonego, ale fakt trzeba przyznać, że Lanzarote jest niezwykłą wyspą, a niektóre miejsca jak Park Timanfaya wręcz diabelskie. (tutaj mój uśmiech)
Madame jeżeli pozwolisz kilka moich zdjęć z bodegi La Geria podczas mojego pobytu na Lanzarote
La Geria
Oczywiście Jacku, bardzo dziękuję za linka do Twojej galerii 🙂
Witam Madame byłem w tym roku w lutym na Lanzarote (nie było tak zielono jak u Ciebie na zdjęciach)Odwiedziłem dokładnie tą samą bodegę, faktycznie wino Malvasia Seco było świetne, jedna butelka pojechała do Polski.
Jacku,
bardzo dziękuję za komentarz! Cieszę się, że również Ci się tam podobało 🙂 Jak dla mnie to naprawdę niezwykłe miejsce – cała wyspa, jak i sama winnica. Urzekła mnie swoją urodą i oryginalnością.
Przywiozłam 2 butelki, które czekają na specjalną okazję 😉
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
niesamowite te krajobrazy powulkaniczne, wino musi być udane!
życie & podróże
gotowanie
ja nie jestem fanka wina, wole wodke (polska krew 😉 hihihi) choc nie mialabym nic przeciwko takiej ładnej piwnicy.
Pozdrawiam
Na Lanzarocie byłam dwa razy,za każdym razem w grudniu..chyba znowu tam wrócę:)
W winnicy też byłam..wino piłam..Na pewno tam wrócę:)))
Niespełna rok temu byłam w tym samym miejscu. Butelka przywieziona z tej winnicy do dziś czeka na piękny, słoneczny dzień, który będzie godzien jej odkorkowania 🙂 Pozdrawiam – H.
Świetna relacja! Przeczytałam jednym tchem, bo enologia to moja druga pasja, zaraz po kulinariach, a że jedno z drugim ma wiele wspólnego, tym większa radość czytania! 🙂 Pozdrawiam z zimnej Polski!
Edith, zamawiam takie winko – białe wytrawne lub półwytrawne. Liczę na Twój dobry smak! 🙂
widzę że wypoczywasz aktywnie! cieszę się że nam pokazujesz na bieżąco relację z podróży. z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy! udanego odpoczynku.
Bardzo dziękuję! 🙂