Hungarikum Bisztró
Hungaricum Bisztró to niewielka restauracja w samym sercu Budapesztu. Znajduje się w jednej z bocznych ulic, zaledwie kilka kroków od Parlamentu. To piękna okolica z mnóstwem małych, ale i bardzo ciekawych lokali. Przychodzą tu zarówno Węgrzy, jak i turyści szukający oryginalnych, węgierskich smaków. Co można tu znaleźć i dlaczego koniecznie trzeba odwiedzić to miejsce będąc w stolicy Węgier? – tego wszystkiego dowiecie się za moment…
Wnętrze jest proste, utrzymane w jasnej, żółto-czerwonej kolorystyce z delikatnymi węgierskimi akcentami. Sala nie jest duża, ale można w niej znaleźć kilka bardzo przytulnych stolików. Za barem oraz na regale przy ścianie widać trochę przetworów oraz słoiczków z ostrą pastą paprykową.
Menu nie jest bardzo rozbudowane. Dominują oczywiście klasyki kuchni węgierskiej, a w karcie czytamy, że „są podawane w sposób tradycyjny”, a także, że właściciele zaznaczają, iż „są tak słone i ostre, jak w oryginalnych przepisach sprzed lat”. Początkowo trochę mnie ten napis zaniepokoił, ale potem okazało się, że nie było czego się bać. Jedzenie było doprawione idealnie, a Monsieur spałaszował nawet całą ostrą paprykę, jaką dostaliśmy dodatkowo do popróbowanie. Ale po kolei…
Obsługa biegle mówi po angielsku i chętnie opisuje dania z karty, jak i to co trafia w danej chwili na nasz stół. Po sali krząta się też sympatyczny właściciel, który miło zagaduje obcokrajowców.
Decydujemy się na klasyczne menu (4200 ft – ok. 60 zł), które składa się z zupy gulaszowej, pieczonej kaczki oraz deseru. Dzień jest upalny, wiec do picia zamawiamy tylko dużą butelkę wody mineralnej.
Na początku dostajemy coś na ząb – kawałki jakby bardzo delikatnej i puszystej focacci. Na małym talerzyku towarzyszy jej pikantna pasta paprykową, ostre papryczki i śmietana.
Bardzo przyjemna przekąska na zaostrzenie apetytu. Ale uwaga na papryczki: są strasznie ostre!
Potem na stół wjeżdża zupa gulaszowa z kluseczkami (cena identycznej porcji poza menu wynosi 1200 Ft czyli ok. 15 zł). Jak już pisałam w ostatnim wpisie (patrz: „Zupa gulaszowa„) było to najlepsze wcielenie gulaszowej, jakie jadłam i z ochotą zabrałam na nią przepis do domu. Palce lizać!
Na szczęście zamówiliśmy po jednej porcji drugiego dania i deseru. Całe menu jest ogromne i nie sposób byłoby go zjeść w pojedynkę. Podzielenie się więc daniem głównym i deserem było więc strzałem w dziesiątkę.
Noga kaczki była wielka. Do tego porcja ziemniaków puree i fantastyczna, zasmażana kapusta. Palce lizać! Jak się dowiedzieliśmy kaczka jest pieczona 10 godzin w niskiej temperaturze, a potem tylko przez moment podpiekana w wysokiej. Dzięki takiemu zabiegowi mięso jest wilgotne i bardzo delikatne, a skórka cienka i chrupiąca. Dla mięsożerców to coś pysznego!
Szarlotka z sosem waniliowym domknęła naszą ucztę w Hungarikum. Smakowała jak domowej roboty ciasto i tak być powinno.
Jak się okazało do rachunku dostaliśmy od właściciela, zupełnie gratis, po kieliszku domowej pálinki. Lokal opuszczaliśmy więc na lekko miękkich nogach, bo trunek ten momentalnie uderzył nam do głowy, przez co i tak doskonałe wrażenia z Hungarikum Bisztró uległy dalszej poprawie 🙂
Hungarikum Bisztró – dla kogo?
Dla każdego kto marzy by w sercu Budapesztu zjeść dania prawdziwej kuchni węgierskiej, a niekoniecznie wegańskiej, włoskiej czy hiszpańskiej, jakich nie brakuje dookoła. W restauracji nie uświadczycie przerostu formy nad treścią. Porcje będą duże, a dania proste, klasyczne, jak za dawnych lat. To kuchnia domowa i wierzę, że tak właśnie jadali Węgrzy przed laty zanim kraj zalały wszechobecne fast foody.
Hungarikum Bisztró – podsumowanie:
Hungarikum Bisztró to miejsce, które trzeba koniecznie odwiedzić będąc w Budapeszcie. Łatwo tam trafić i jeszcze prościej stracić głowę dla tak podanych klasyków kuchni węgierskiej. Jest pysznie, a ceny są przystępne.
Jeśli poznawać węgierską kuchnię, to tylko w tak dobrym wydaniu. Ale uwaga: to miejsce uzależnia! Przy każdej kolejnej wizycie będziecie chcieli tu wpaść z rewizytą.
Hungarikum Bisztró – przydatne informacje:
Adres: 1051 Budapest, Steindl Imre u. 13.
Godziny otwarcia: 11:30 – 15:00 i od 18:00 do 23:00
Warto zrobić rezerwację wypełniając formularz na stronie www.
Edith jestem zachwycona Twoim wpisem:) niedługo wybieram się do Budapesztu i właśnie szukam wszelkich informacji 🙂 czy polecasz jeszcze jakieś inne knajpki? bedziemy tam 3 dni więc chcemy w różnych miejscach popróbować jedzenia:) z góry dziękuje!!
Roksano,
o wszystkich miejscach wartych odwiedzenia – tych kulinarnych i bardziej turystycznych pisałam tu: Budapeszt
Chociaż całkiem dobrze znam Budapeszt, w tej restauracji jeszcze nie byłam. Dzięki tej recenzji na pewno przy kolejnej wizycie w Budapeszcie postaram się tam dotrzeć. Zgadzam się że porcje w węgierskich restauracjach są olbrzymie. Ja również zwykle poprzestaję na zamówieniu jednego dania, najczęściej zupy i ewentualnie deseru.
…i pomyśleć, że w Budapeszcie byłam tak dawno temu! foccacia to wypiek, który skradł moje serce i odkąd nauczyłam się sama piec ją w domu, piekę ją regularnie raz w tygodniu. zupa gulaszowa należy chyba do moich ulubionych, a zarówno kaczka jak i szarlotka to dania, którym się nie odmawia 🙂
Polecam również langos, smażony na głębokim tłuszczu placek. Po skonsumowaniu placka i zupy gulaszowej nie byłam w stanie już spróbować niczego innego.
Edith, super, że udało Ci się zdobyć przepis na gulaszową, na pewno wypróbuję.
Ach, za kawałek dobrej szarlotki jestem w stanie wiele oddać. 😀 Zachwyca mnie też ta przystawka – taka niepozorna, ale bardzo ciekawa, nigdy czegoś takiego nie jadłam. 🙂 Oczywiście zupa gulaszowa też wygląda fantastycznie. Jedynie danie główne niekoniecznie akurat dla mnie, ponieważ z powodu problemów żołądkowych nie powinnam jeść takich ciężkich rzeczy, wygląda jednak obłędnie. 🙂