Wczoraj miałam wielką przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych pod patronatem Polskiej Akademii Kulinarnej. Tym razem tematem przewodnim były sałatki (wcześniej uczestniczyłam w warsztatach poświęconych zupom, które prowadził Karol Okrasa i Marcin Budynek, oraz w warsztatach z przekąsek z Kamilem Kosnowskim oraz M. Budynkiem).
Przepisy na wczorajsze zajęcia opracował Wojciech Pasikowski, Szef Kuchni w Hotelu Sobienie Królewskie, ale towarzyszył mu oczywiście Marcin Budynek.
Mieliśmy okazję posłuchać co ma do powiedzenia na temat swoich siedmiu sałatek, które nam zaproponował.
Pana Wojciecha mieliśmy okazję odwiedzić w miejscu jego pracy – Hotelu Sobienie Królewskie, który usytuowany jest około 50 km od centrum Warszawy. Hotel, choć ciągle się rozbudowuje, robi niesamowite wrażenie. Jest bardzo elegancko i gustownie urządzony.
Za Hotelem znajduje się także ogród, a w zasadzie park.
Sala, w której próbowaliśmy sałatek i jedliśmy obiad była bardzo estetycznie przygotowana.
A podano nam następujące sałatki:
- z łososiem „gotowanym w kwasie”
- z serem kozim między płatkami tortilli z dressingiem z suszonych pomidorów i chili
- z rukoli i orzechów z dressingiem malinowym
- z ananasem, grillowanym kurczakiem i selerem naciowym w sosie curry
- z rostbefem (gotowanym w 58 stopniach C) i kurkami w sosie wiśniowym
- z solą (gotowaną w winie), awokado i kolandrą
- z krewetkami i owocami (moja ulubiona)
Dziś, już w Warszawie, odbędzie się druga część warsztatów – zajęcia praktyczne w centrum gastronomicznym, gdzie nauczymy się jak przygotować wszystkie powyższe sałatki.
Dodatkową atrakcją wczorajszych warsztatów był … krótki kurs lekcji golfa!
Blisko hotelu bowiem znajduje się 70 ha pole golfowe – Sobienie Królewskie Golf & Country Club. Po raz pierwszy byłam w takim miejscu i była to dla mnie niesamowita niespodzianka i duże zaskoczenie, że właściciel Sobieni Królewskich nas tam zaprosił i bardzo serdecznie przyjął.
Bardzo dziękuję za zaproszenie Organizatorowi warsztatów.
Edith
P.S.
Wpis nie jest sponsorowany. Udział w warsztatach wygrałam w konkursie. Nie byłam zobligowana, by opisać ich przebieg, ani miejsce, w którym się odbyły. Opis jest wyłącznie moją osobistą inicjatywą i powstał, bo chciałam byście mogli zobaczyć jak wyglądają takie spotkania.
Podobne wpisy
Komentarze
26 odpowiedzi na “Warsztaty kulinarne na polu golfowym”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Wczoraj miałam wielką przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych pod patronatem Polskiej Akademii Kulinarnej. Tym razem tematem [...]

Pomysł iście zacny
co za wspanialy pomysl z warsztatami na polu golfowym:) salatki wygladaja przepysznie, z chęcia bym spróbowała wszystkich.
Jestem ciekawa czy warsztaty z owoców morza byłyby przygotowywane na basenie 😉
Pozdrawiam
Olu,
na warsztatach z owoców morza jeszcze nie byłam, choć bardzo bym chciała, bo je bardzo lubię. Jeśli będę miała okazję na nie pójść, to zrobię zdjęcia 🙂 Mi by się marzyły takie warsztaty nad Morzem Śródziemnym 🙂
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Droga Edith!
Sprawozdanie jak zwykle świetne 🙂 Takie warsztaty to na pewno wspaniałe przeżycie i doświadczenie. Coś dla mnie. Niestety w obrębie województwa śląskiego czy łódzkiego nic się nie dzieje. A z chęcia bym się wybrała i doszkoliła swój warsztat kulinarny :)Może by tak zaprosić mistrzów kuchni do Katowic? A przy tym zorganizować ogromny zjazd blogerów! :)Miałybyśmy okazję się poznać! 🙂
Agatko,
to doskonały pomysł!
Katowic nie znam, bo byłam tylko kilka razy przejazdem, więc poznałabym trochę to miasto. To byłoby dopiero coś! Trzeba o tym pomyśleć 😉
Życzę Ci bardzo udanego dnia,
E.
Ta z kurkami i ta z krewetkami to moje faworyty – będę czekała, na nie z niecierpliwością:-)
Super warsztaty! i fantastyczne sałatki! w szczególności ta z kurkami! muszę przyznać, że bardzo mi doskwiera to, że w Krakowie cięzko o takie warsztaty. z chęcią przyjechałabym do warszawy żeby doświadczyć czegoś takiego, ale u mnie planowanie z miesięcznym wyprzedzeniem jest niemożliwe, a co dopiero z jeszcze większym.. no cóż. jedyne co mi pozostaje to cieszyć oczy tym, co Droga Edith zamieszczasz po warsztatach, bo trzeba przyznać, że robisz to w niezywkle miły i ciekawy sposób, taki, że aż się czeka na następne relacje 😉
I oczywiście już się nagromadziło u mnie wiele różnych wariacji na temmat zaprezentowanych sałatek 🙂
Pozdrawiam ciepło i życzę miłego tygodnia 🙂
Droga Beatrice,
masz rację – chyba większość kulinarnych eventów odbywa się w stolicy. Ale na warsztaty przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Poznałam osoby m.in. z Poznania, Wrocławia, Łodzi, Krakowa, Gdańska, Elbląga…także naprawdę cały kraj ma silną reprezentację kulinarną 🙂
Myślę, że każdy z Uczestników przyzna mi rację jeśli napiszę, że sałatki były fantastyczne. I mimo, że temat przewodni można uznać za łatwy, to stwierdzam, że w ciągu wczorajszego dnia nauczyłam się chyba najwięcej spośród warsztatów, w których dotychczas brałam udział.
Pierwszy przepis już jutro 🙂
Udanego tygodnia Beatrice!
E.
Wszystkie wyglądają wspaniale! czekam na przepisy 🙂
Witam ponownie,
widziałam, ze jesteś zainteresowana pomysłem wspólnego gotowania, więc chciałam Cię do niego zaprosić z okazji akcji kulinarnej jaką organizuję.
Kilka blogerek/blogerów jeden pomysł i różne wykonanie.;)
Poniewaz temat akcji to "Kukurydziane wariacje", więc proponuję wykonanie zupy kukurydzianej czy tam zupy z kukurydzy ;).
Jest dużo propozycji na to danie, jestem ciekawa efektów, jakie każdy zaprezentuje. Zapewne kazdy doda coś od siebie ;).
Wspólne gotowanie proponuję rozegrać w dniach 24-26.07. Dobrze jak wtedy przepis znajdzie się na blogu 😉
Proszę o odpowiedź 😉 Pozdrawiam Serdecznie 😉
Fajne warsztaty 🙂 Najbardziej spodobała mi się sałatka z rostbefem i kurkami, wygląda bardzo smakowicie. Za to zaciekawił mnie łosoś gotowany w kwasie, liczę na to, że niedługo dowiemy się co nieco o tym 🙂
Mi też ta przypadła do gustu :). Czekamy na przepisy 🙂
Tomku i Zielaczku,
przepisy będę dodawała stopniowo i z pewnością nie dodam wszystkich, bo nie każda sałatka, według mnie, była na tyle warta uwagi, by się o niej rozpisywać 😉
Powiem Wam szczerze, że sałatka z łososiem była niestety, według mnie, jedną z najsłabszych w całym zestawieniu.
Bardzo dziękuję za Wasze komentarze.
Pozdrawiam,
Edith
Super , zazdroszczę udziału 😉 życzę owocnych wrażeń 😉
Nie byłam, klimat tylko czerpię z twojego opisu. Mam wrażenie, że było to połączenie tzw, przyjemne z pożytecznym, czyli głównie to reklama ośrodka, gdzie to spotkanie się odbywało. Może się mylę, ale trochę sztywno było na tych warsztatach: stał facet i wygłaszał prelekcję o swoich siedmiu sałatkach…
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Kasiu,
warsztaty ani przez chwilę nie były sztywne. Było na nich jak zwykle bardzo wesoło, zarówno pierwszego dnia, jak i dzisiejszego, kiedy mieliśmy okazję zrobić wszystkie powyższe dania samodzielnie.
A, jak to sama okresliłaś, "prelekcja o siedmiu sałatkach" była jednym z najzabawniejszych momentów. Myślę, że Uczestnicy warsztatów mogą to potwierdzić 😉
Z całą pewnością taka impreza to forma promocji hotelu, tym bardziej, że relacja z nich jest emitowana w telewizji.
W zasadzie trzeba przyznać, że warsztaty nie odbyłyby się bez restauracji, która nas do siebie zaprasza, telewizji, oraz wielu sponsorów, którzy dostarczają potrzebne produkty i narzędzia do gotowania, z których korzystamy podczas pracy.
Świetne jest to, że podczas takiego spotkania możemy bardzo dużo nauczyć się od najlepszych kucharzy w tym kraju, którzy bez wahania dzielą się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem.
Każdemu polecam takie przeżycie, bo nie dość, że można się bardzo dużo nauczyć, to jeszcze poznaje się wspaniałych ludzi.
Z pozdrowieniami,
Edith
Hotel po zdjęciach (bo nigdy nie byłam) robi wrażenie. Wnętrze ładne może nawet dla niektórych onieśmielające, spore pole golfowe, krótko mówiąc jest na co popatrzeć.
Ja nie mam nic przeciwko jedzeniu w fajnym miejscu, byle było smaczne i ludzie sympatyczni a skoro był tam Marcin Budynek to nie wątpię że był luz 😛
Chciałabym poznać ten przepis na sałatkę z krewetkami i owocami! Edith, kiedy się pojawi na blogu?
Mirando,
przepis na sałatkę z krewetkami ukaże się już we wtorek 🙂
Zapraszam Cię serdecznie!
Serdeczności,
Edith
Ja mogę potwierdzić, że atmosfera całych warsztatów nie miała nic wspólnego z nudą czy sztywnością;). Głównie za sprawą pana Budynka, ale też fantastycznej atmosferze wśród kucharzy- amatorów. Wizyta na polu golfowym była bardzo miłym zaskoczeniem, Alejandro wymiatał, kto nie był ten trąba, o!:D
Pozdrawiam:)
Osiu,
masz 100% racji! Alejandro (Mistrz Polski Juniorów), którego poznaliśmy na polu, będzie z pewnością w przyszłości grał jak Tiger. Póki co ma dopiero 10 lat 🙂
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Edith
Warsztaty bardzo ciekawe. 😉 Sałatki wyglądają nieziemsko, a hotel bardzo elegancki. Super! 😉
Wow super:) A na myśl o smaku sałatki z kozim serem i chilli cieknie mi ślinka, mam nadzieję, że po dzisiejszym dniu zdradzisz jak ją zrobić 😀 A o golfie to marzę odkąd mieszkałam w Hiszpanii 😉 Codziennie przejeżdżałam obok ogromnego pola golfowego i mam nadzieję, ze będę miała okazję się kiedyś nauczyć w niego zagrać 🙂
Pychota…już się cieszę na Twoje posty z przepisami na sałatki! Miłego warsztatowania!
Widać, że warsztaty były udane:)
A sałatki pięknie podane. Jak dla mnie to jest wciąż zagadka i się tego uczę, tzn jak podać aby wyglądało smacznie i zachwycało;)
Wspaniałe warsztaty, zazdroszczę udziału;) I czekam z niecierpliwością na te sałatki;) Miłego warsztatowania;)
oh już żałuję, że wczoraj nie dotarłam 🙁
za to dzisiaj już pędzę do centrum na zajęcia 😀