La Blanche Resort Bodrum to hotel zlokalizowany tak naprawdę w Turgutreis, ok. 18 km od stolicy prowincji Muğla. To jeden z dwóch hoteli, jakie odwiedziliśmy ostatnio w Turcji. Wrzesień to już teoretycznie koniec sezony na wybrzeżu Morza Egejskiego. Od połowy października wieją tam już ogromne wiatry, które uniemożliwiają przyjemne kąpiele w morzu czy odkrytym basenie. Ale wrzesień w tym roku okazał się być nadzwyczaj ciepły i zapewniam Wam, że to świetny czas na wypoczynek w tamtych rejonach. A La Blanche Resort to znakomity hotel w pobliżu Bodrum.
La Blanche Resort Bodrum – lokalizacja:
Dojazd do hotelu z lotniska Milas-Bodrum zajmuje 75-90 minut. Niestety trzeba przejechać przez Bodrum, które się lubi zakorkować i gdyby nie ten fakt, to trasę można byłoby pokonać szybciej.
Hotel znajduje się 20 minut spacerem od centrum miejscowości. Turgutreis to nieduże, ale bardzo urokliwe miasteczko z kilkoma dużymi sklepami, bazarem odbywającym się w każdą sobotę, a także nowoczesną mariną z mnóstwem kawiarni i restauracji.
To jedyny tak duży hotel w miasteczku, reszta to małe pensjonaty i nieduże obiekty. Nie jest więc to bardzo turystyczna miejscowość. Widać, że to raczej normalne, pracujące miasto. Bodrum jest zdecydowanie bardziej turystyczne, więc z tego też powody w Turgutreis można wypocząć.
La Blanche Resort w Turgutreis – pokoje i części wspólne:
Przez cały pobyt, czyli 10 dni, mieszkaliśmy w pokoju 2+2 składającym się z dwóch izb. Hotel był odnawiany w 2020 roku i to widać, bo standard pokoju jest naprawdę dobry. Mieliśmy piękny widok na cały, mierzący 140 metrów basen, którzy przecina hotelowe patio, oraz na morze. Pokój uważam za bardzo czysty i zadbany. Zasługuje na mocną czwórkę z plusem.
Części wspólne mogłyby być ładniejsze czy bardziej eleganckie, ale ten hotel ma po prostu taki design. Jest po prostu w porządku, bez ochów i achów, ale też bez żyrandoli ociekających złotem czy stylizowania na japońską pagodę (co w Turcji też się zdarza). Powiedziałabym, że wystrój można uznać za poprawny.
Plaża i baseny
Jest tu jeden wielki basen, który ciągnie się przez całe patio. Temperatura wody jest przyjemna popołudniu, gdy słońce ją podgrzeje. Rano wynosiła jednak tylko 18-19 stopni C, więc niezbyt dużo.
Jest też brodzik i basen ze zjeżdżalniami. Minus basenów dla dzieci jest taki, że są one cały czas w cieniu, przez co woda nie ma szansy się nagrzać. Temperatura wynosiła między 18-20 stopni C. To mało jak na baseny dla dzieci. Na szczęście leżaków wszędzie jest pod dostatkiem, nie ma „walk o leżaki” skoro świt.
W hotelu La Blanche Resort znajduje się też basen wewnętrzny, który położony jest tu przy tureckiej łaźni. Basen ten jest bardzo duży, ale woda w nim także dość chłodna.
Plaża jest szeroka, piaszczysto-żwirkowa. Wejście do wody jest bardzo łagodne. Jedynym mankamentem są małe rybki, które podskubują pływaków. Woda we wrześniu jest nadal bardzo ciepła. Wynosiła ok. 22-23 stopni.
Jedzenie
Bufet śniadaniowy jest bardzo bogaty. Znajdziecie w nim dużo warzyw, owoców, świeże wypieki, jajka, zupy, sery, wędlinę i wiele więcej. Naprawdę nikt nie wyjdzie głodny i każdy znajdzie coś dla siebie. Obsługa nakłada jedzenie, więc wszystko jest bardzo higieniczne.
Obiady można jeść w barze przy basenie, jak i restauracji głównej, w której wybór jest ogromny. Dużym plusem są cztery restauracje tematyczne, w których, po wcześniejszej rezerwacji, można jeść kolacje. Każda jedna była znakomita, a zwłaszcza turecka i z owocami morza usytuowana na małym molo wychodzącym w morze. Ale włoskiej czy chińskiej też nie można nic zarzucić. W restauracjach tematycznych jedzenie zamawia się z karty bez dodatkowych opłat. Tu przykładowo dania z restauracji z owocami morza:
La Blanche Resort & Spa Bodrum – podsumowanie:
To bardzo dobry hotel na wypoczynek zarówno we dwoje, jak i z rodziną. Hotel jest na tyle duży, że singlom czy parom dzieci raczej nie będą przeszkadzać, bo jest tu kilka barów i miejsc, w których można się odizolować. Rodziny z dziećmi chodzą swoimi drogami i nawet w restauracji można było zauważyć naturalny podział. Nikt nikomu raczej nie przeszkadzał.
Plusy:
- bliskość miasteczka – do centrum Turgutreis jest 15-20 minut na piechotę szeroką promenadą
- jest to jedyny większy hotel w okolicy i całym Turgutreis, nie ma więc mnóstwa turystów dookoła
- prywatna plaża z falochronem, dzięki czemu morze jest spokojne i dzieci mogą się kąpać
- piękna roślinność
- dobre wyżywienie i bardzo fajne restauracje tematyczne na spokojne kolacje
- fajne zajęcia dla dzieci, plac zabaw i brodzik dla najmłodszych
- dobry internet
- turecka łaźnia i basen zakryty do dyspozycji gości
- stacja sportów wodnych znajduje się tuż obok hotelu
- doskonała obsługa, przemili i bardzo pomocni kelnerzy w restauracji
- odnowione pokoje
- piaszczysta plaża z niedużym żwirkiem
- piękna roślinność na terenie obiektu
Minusy:
- chłodna woda w basenach
- rybki w morzu podskubują nogi, pływają całymi ławicami i trudno od nich uciec 😉
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
8 odpowiedzi na “La Blanche Resort & Spa Bodrum”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
La Blanche Resort Bodrum to hotel zlokalizowany tak naprawdę w Turgutreis, ok. 18 km od stolicy prowincji Muğla. To jeden z dwóch hoteli, jakie [...]
Bądź podróżnikiem, nie turystą. Zachwalanie kolejnego betonowego molocha, który zniszczył krajobraz i każdego dnia wytwarza tony śmieci jest moim zdaniem totalnie nieodpowiedzialne. Chcesz pisać o Turcji, to pokaż coś autentycznego, a nie betonowe bydlę na europejską modłę. Mamy kryzys klimatyczny, taka drobna dygresja.
Czasami jestem turysta, czasami podróżnikiem i chyba mam do tego prawo? Zabierając dzieci na wakacje wybieram hotele z dobrą infrastrukturą. Robi tak wielu moich czytelników, którzy korzystają też z opisów hoteli, które publikuję od wielu lat. Raz są to hotele butikowe, raz apartamenty, a czasami nawet zdarzy się hotel z all inclusive. A za kryzysem klimatycznym nie stoi jeden hotel w Turgutreis.
Mój blog i sama wybieram o czym piszę. Nie ma konieczności zaglądania i czytania, jeśli Ci się nie podoba.
Wielkie dzięki za opinię
Jutro lecę do tego hotelu i takich informacji było mi trzeba 🙂
Myślę, że będziesz zadowolony 😊
Madame Edith, cenię Twoje przepisy i podróże ale zachwalanie Turcji w dobie wojny , gdzie ten kraj tak chętnie przyjmuje Rosjan to jakoś nie po drodze .
Ewo,
Z całym szacunkiem, pozwól proszę, że dostarczę garść faktów, które rzucą nieco światła na sytuację w Turcji.
Po pierwsze Turcja wyraźnie na samym początku wojny dała wyraz braku poparcia dla działań Rosji.
Gospodarka turecka jest mocno uzależniona od tego kraju i to bezsprzeczny fakt. Rosjanie mają w Turcji mnóstwo nieruchomości. Są hotele, w których głównym klientami od lat byli Rosjanie. To nie jest tak, że z dnia na dzień kraj może zerwać stosunki z drugim krajem. A turystyka to tylko mały wycinek całej gospodarki, choć akurat w Turcji bardzo ważny.
Popatrzmy nawet na Polskę. Wiesz ile firm nadal kooperuje z rosyjskimi i białoruskimi przedsiębiorstwami? Mnóstwo. Dobrze to widać choćby w drodze na białoruską granicę. To są setki, jeśli nie tysiące, tirów dziennie.
Czy to oznacza, że mam się wyprowadzić z własnego kraju, bo mi się to nie podoba? Idąc takim rozumowaniem, chyba powinnam. W końcu, może niebezpośrednio, ale zawsze, jacyś Polacy współpracują z krajem atakującym inne państwo. I nasz rząd robił to samo kupując od Rosji choćby gaz. Myślę, że warto to zauważyć w kontekście Twojego komentarza.
Czy to oznacza, że wielu Turków ma przymierać głodem, bo mają nie gościć Rosjan w swoich hotelach, gdy są od nich po prostu uzależnieni?
Sytuacja gospodarcza w Turcji jest tragiczna nie od dziś. Rozmawiałam z Turkami teraz, rozmawiałam w maju. Tak się złożyło, że w Turcji w ciągu ostatniego roku spędziłam aż 28 dni.
Turcy Rosjan wcale nie lubią, woleliby gościć np. Polaków, Niemców, Czechów… ale tego się nie zrobi przez jeden dzień. Nie lubią Rosjan też dlatego, że przez nich ceny nieruchomości czy najmu poszybowały do góry i mało kogo stać na wynajem mieszkania. To nie jest tak, że te narody się jakoś mocno kochają. Wręcz przeciwnie. Już teraz wprowadzają ograniczenia dla obcokrajowców właśnie w zakupie nieruchomości, właśnie ze wzgledu na Rosjan. Robią coś w tym kierunku, choć nie jest to pewnie proste, w sytuacji 50% Turków zarabia minimalną krajową, która wynosi ok. 300 EUR. Ceny w sklepach są trochę niższe niż w Polsce. Czy można utrzymać siebie i rodzinę za takie pieniądze przy inflacji rzędu 180 procent rocznie? To pytanie retoryczne.
Bez turystów Turcja nie istnieje, takie są realia. Większość kraju jest związana z turystyką w sposób pośredni lub bezpośredni. Ja tym ludziom chcę pomóc poprzez pisanie (i to nie od dziś, a od 4 lat), że to ciekawy, bezpieczny i warty odwiedzenia kraj. Chcę, by Polacy tam jeździli i go odkrywali, bo jest tam co zobaczyć. A odwiedzając Turcję, dają zarobić zwykłym Turkom pracującym właśnie za minimalną krajową – takim, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Czy to naprawdę takie złe?
I dla przypomnienia: to nie Turcja napadła na Ukrainę, a wręcz Turcy na wiele sposobów postawili się po stronie ukraińskiej. Choćby przekazując zaawansowane drony bez opłaty.
Trzeba trochę głębszego pomyślenia nad tematem, do czego zachęcam. Nic nie jest takie czarno-białe i zerojedynkowe, jak się może wydawać. Do Turcji nadal przyjeżdża mnóstwo Ukraińców (nawet na locie z Warszawy było kilkanaście osób), mieszkają zwykle w innych hotelach niż Rosjanie i nie wydaje się, by jechali tam niezadowoleni.
Niestety mam wrażenie, że Polacy często z wielką łatwością wydają osądy, wytykają innym błędy. Tymczasem sami nie jesteśmy dużo lepsi.
E.
P.S. Wybory w Turcji, tak jak i u nas, już za rok. Młodzi liczą na zmianę rządu i jego kierunku. Oby im się to udało. Trzymam za nich kciuki.
Widziałam, że hotele w Turcji wyglądają ładnie, chociaż w żadnym nie byłam. Ostatnio zaczęłam patrzeć na rodzaje hotelu i balkony. Spędzam dużo wieczorów na balkonach, czasem w ciągu dnia i to ważne. Dla mnie dlatego ważne są balkony z dachami :d. Co może wydać się dziwne dla innych, ale ja na to patrzę i niestety ostatnio, wciąż nam wciskają gorsze pokoje z balkonami bez dachu… Dlatego patrzę na zdjęcia dokładnie, jesli są.
Dziwne, że woda w Turcji ma 18-19 stopni, gdzie przez tyle miesięcy się grzeje. Ale w Grecji to samo- jak wiatr zawieje do południa, chłodno. A już wieczorem- woda jak w wannie :-). Ale to i tak wciąż bez porównania lepsze, niż zimny i brudny Bałtyk :P.
Dużo macie na talerzu. Zjadacie to wszystko? Niestety, w hotelach all incl jest wciąż tendencja do marnowania jedzenia. Nienawidzę tego szczerze. Dlatego u mnie praktycznie cały talerz zostaje wyczyszony, bo biorę tyle, ile potrzebuję. No, chyba że coś mi nie przypadnie do gustu- dlatego też biorę tylko na spróbowanie. Na codzień obserwuję Anglików, którzy nakładają tony tostów i innych, a potem połowy nie zjadają. I po co?? Eh.
Co do rybek- racja. Mnie i męża też ostatnio w Grecji podgryzały. I był problem z mrówkami. Jedna mnie perfidnie ugryzła w rękę lol.
Natomiast po kolejnym roku, gdzie temperatury przekraczały 30 stopni, jednak w następnym roku zdecyduję się na drugą połowę września- i tak więcej zwiedzamy i chodzimy, niż pływamy.
Pola,
śniadanie to porcja dla całej naszej rodziny. I tak, zjadamy wszystko. Nakładamy tyle, ile zjemy lub ile zamówimy w restauracji a la carte.
A co do wody, to chodziło o wodę w basenie, które nie była podgrzewana. W morzu była znacznie cieplejsza.
Dobrego dnia
E.