
Pałac Cieleśnica położony jest na Lubelszczyźnie, niedaleko Janowa Podlaskiego i tuż przy granicy z Białorusią. Stąd zasięg w telefonie momentami się gubi, ale dzięki temu można się zrelaksować wśród przyrody i nie myśleć o pracy czy obowiązkach dnia codziennego. To miejsce jest magiczne i ogromnie się cieszę, że odkryliśmy taką perełkę.


Pałac Cieleśnica to jedno z tych miejsc, do którego warto przyjechać, by odpocząć na łonie natury i delektować się XIX-wieczną architekturą. Obiekt ma za sobą burzliwą historię: niegdyś należał do współwłaściciela Podlaskiej Fabryki Samolotów, potem był PGR’em i popadł w ruinę, a w 2013 roku, po generalnym remoncie, otworzono tu butikowy hotel.

Pałac Cieleśnica – lokalizacja:
Dawny folwark Cieleśnica jest położony bardzo blisko Janowa Podlaskiego, jakieś 2 km od granicy z Białorusią. Dlatego też trzeba uważać na dane komórkowe, bo telefony potrafią złapać białoruską sieć i tym samym opłaty.

Pałac Cieleśnica – dla kogo?
Dla gości indywidualnych, jak i biznesowych. Hotel jest przyjazny dzieciom – dostępne są łóżeczka turystyczne, wysokie krzesła w restauracji, plac zabaw. Można tu także przyjechać z psem, ale po uprzednim ustaleniu. Podczas naszego pobytu mieszkał tu jeden sympatyczny czworonóg.

Pałac Cieleśnica – wnętrza:
Wnętrza są bardzo eleganckie, pałacowe. W środku zachowano wiele oryginalnych elementów jak XIX-wieczne drewniane schody na piętro.



W hotelu jest tylko 10 pokoi, w tym dwa dwupokojowe apartamenty. Jako że przyjechaliśmy z dziećmi, to zajęliśmy jeden z nich i był to strzał w 10, bo starszy syn miał swój pokój, a bobas spał w łóżeczku turystycznym obok naszego łóżka. Mieliśmy przy tym sporo przestrzeni.



Jeśli przyjedziecie tu z dzieckiem lub dziećmi, to bardzo polecam Wam właśnie tę opcję. Jeśli zaś we dwójkę, to możecie wybrać pokój standard lub powiększony. Ceny wahają się od ok. 240 do 550 zł za noc – najszybciej sprawdzicie je na Booking.com.

Pałac Cieleśnica – jedzenie:
Śniadanie kosztuje 40 zł od osoby lub 110 zł w pakiecie z 4-daniową obiadokolacją (przystawka, zupa, główne danie, deser).

Dania z karty można zamawiać też zupełnie osobno, poza pakietem. Ceny wynoszą ok. 15-17 zł za zupę / przystawkę / deser i 30-45 zł za drugie danie.

Kuchnia jest oczywiście polska, domowa, nie jest może bardzo wyszukana, ale z pewnością bardzo smaczna i naturalna. Wiele składników pochodzi z pałacowego ogrodu. Każdego dnia w menu znajdziecie co najmniej dwie zupy, trzy dania główne, w tym wegetariańskie, dwie przystawki czy desery. W weekend wybór jest nieco większy, ale też gości jest więcej, bo sporo osób wpada tu z zewnątrz na obiad. Jedzenie podawane jest na tarasie, jak i w głównej sali.

Pałac Cieleśnica – atrakcje w okolicy:
W najbliższej okolicy nie ma wielu atrakcji, które kusiłyby turystów (kiedyś był Janów, który w czasach swojej świetności robił wrażenie, ale teraz raczej nie ma po co tam jechać i jest to bardzo przykre). Można za to zorganizować sobie wycieczki rowerowe, bo drogi w tym rejonie są mało uczęszczane, a widoki piękne. W hotelu działa wypożyczalnia rowerów, więc nie trzeba wieźć sprzętu ze sobą. Można też zrobić grilla, ognisko lub skorzystać z kuchni letniej, a także z sauny, masażu, bo na miejscu działa też małe SPA.

Pałac Cieleśnica – podsumowanie:
To doskonała lokalizacja, by wypocząć od zgiełku miasta i się totalnie zrelaksować w pałacowym ogrodzie, nad stawem czy spacerując przy starej oranżerii. Jest tu piękny sad i ogród owocowo-warzywny – dla mojego syna wielką atrakcją było jedzenie owoców prosto z krzaków. A są tu wszystkie rodzaje porzeczek, morwa (kiedyś w tym miejscu była wytwórnia jedwabiu, a hodowane jedwabniki żywiły się właśnie morwowymi liśćmi), maliny, agrest, niebawem dojrzeją papierówki i gruszki…

Dla chętnych jest też kuchnia letnia i stanowisko do grilla. Można tam przygotować we własnym zakresie dania bazujące na składnikach z ogrodu.


W pałacu można zaopatrzyć się w produkty Manufaktury Cieleśnica – herbatki ziołowe i mieszane, soki, syropy, konfitury, a także nalewki i wódki. Wybór jest ogromny, a ceny bardzo przystępne. Wielu produktów można próbować podczas śniadania i często są wykorzystywane w daniach z karty. Polecam Wam zwłaszcza czarną herbatę z imbirem i cynamonem, syrop malinowy, konfiturę z moreli z lawendą, wiśnię z czeremchą, truskawkę z wanilią oraz śliwkę z kakao i czeremchą.


Plusy:
- malownicze położenie
- ładne pokoje
- dobre jedzenie oraz bezpłatne napoje do posiłków (woda, kompot, napary, herbaty itp.)
- ogród, sad, plac zabaw – atrakcje dla dzieci
- letnia kuchnia, grill, ognisko, rowery – atrakcje dla dorosłych
- staw z łódką i piękny park
- bezpłatny dostęp do produktów Manufaktury Cieleśnica – przez cały dzień można robić sobie herbaty, napary, wodę z sokiem etc.
Minusy:
- natarczywe komary – trzeba koniecznie pamiętać o dobrych środkach przeciw tym stworzeniom (w pokojach są na szczęście szczelne moskitiery, więc komary dokuczają tylko na zewnątrz)
- słabo działające wifi i słaby sygnał komórkowy – z drugiej strony może być to zaleta dla chcących detoksu od cywilizacji 🙂
Do przeczytania!
E.































Podobne wpisy
Komentarze
6 odpowiedzi na “Pałac Cieleśnica – magiczne miejsce na relaks na łonie natury”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Pałac Cieleśnica położony jest na Lubelszczyźnie, niedaleko Janowa Podlaskiego i tuż przy granicy z Białorusią. Stąd zasięg w telefonie momentami [...]

Fantastyczne miejsce 🙂 W takim pałacu naprawdę można odpocząć 🙂
To prawda. Idealne miejsce na relaks w spokojnym miejscu, z dala od zgiełku miasta.
Od tamtego czasu na aukcjach światowych konie nie osiągają takich cen… Obraz pokazany w tv też nie do końca był prawdziwy…
to trzeba zobaczyć osobiście, a nie w programie tv; jeszcze jedna uwaga= teraz takich cen za konie jak były 10 lat temu już nie ma na świecie…
W Janowie nadal są piękne konie!
Tylko bardzo zaniedbane i stoją we własnych odchodach niestety – miesiąc lub dwa temu widziałam o tym program. Wielka szkoda! ? Pamiętam tę stadninę sprzed aukcji Pride of Poland ponad 10 lat temu. To było coś! Konie sprzedawane za setki tysięcy i miliony dolarów, zadbane stajnie, otoczenie… To było coś pięknego. Duma wszystkich rozpierała, że takie rzeczy u nas na Lubelszczyźnie.