Ogórki kiszone muszą znaleźć się w piwnicy każdego szanującego się kuchcika. To dzięki nim zrobimy najlepszą zupę ogórkową, która rozgrzeje nas jesienią, jak i zimą. Bez kilku słoików kiszonych sezon na przetwory nie może zostać zaliczony do udanych!
Kiedy byłam mała wyjadałam ogórki jeden za drugim. Z biegiem czasu moje upodobania skierowały się ku korniszonom, a latem ku ogórkom małosolnym (po prostu lubię kiedy ogórki są chrupiące). Kiszone jednak są niezastąpione właśnie do zupy lub kanapek z domowym pasztetem robionym w grudniu, na Boże Narodzenie.
Ahh, powiało zimą, a przecież za oknem mamy ponad 35 stopni w cieniu! Dlatego też namawiam Was gorąco (hmmm, chociaż nie wiem czy to najwłaściwsze słowo w tych okolicznościach przyrody…) zróbcie je wieczorową porą, gdy temperatura się obniży. Kilka słoików wystarczy by przetrwać do następnego lata i by mieć naturalny zastrzyk witamin zawsze pod ręką.
Ogórki kiszone – składniki:
/na 4 słoiki po 0,9 litra i jeden 1,5 litra/
- 3 kg ogórków
- 3,5 l wody
- 3,5 łyżki soli
- 5 kawałków chrzanu
- koper
- 10 ząbków czosnku
- opcjonalnie: liście porzeczki, chrzanu lub dębu
Ogórki kiszone – przepis:
Słoiki dokładnie myjemy. Wkładamy do nich umyty i pocięty na mniejsze kawałki koper.
Korzenie chrzanu myjemy, obieramy i kroimy wzdłuż na 2-4 części w zależności od grubości. Wkładamy do słoików wraz z czosnkiem (po 2 ząbki na słoik).
Na samym końcu wkładamy umyte ogórki. Powinny być ułożone bardzo ciasno.
Do słoika 0,9 litra zmieściło się 7 sztuk.
W dużym garnku gotujemy 3,5 l wody wraz z 3,5 łyżkami soli. Wrzącą miksturą zalewamy ogórki. Zakręcamy czystymi i suchymi zakrętkami. Zostawiamy do ostygnięcia. Nie odwracamy!
Ogórki kiszone – podsumowanie:
Ogórki trzymamy w domu 1-2 dni. W tym czasie woda w nich zacznie mętnieć, a one same zmienią kolor. Po tym czasie wynosimy je do piwnicy i zostawiamy na min. 2-3 miesiące w ciemnym, chłodnym i suchym miejscu.
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
16 odpowiedzi na “Ogórki kiszone”
Dodaj komentarz

Ogórki kiszone
Czas przygotwania:
Wczoraj zrobiłam moje pierwsze kiszone. Martwię się jednak czy wyjdą,bo po całej nocy wody w zamkniętych wekach jakimś cudem ubyło i ogórki na górze,którymi dopełniałam słoiki nie są całe zanurzone w wodzie 🙁 Z małosolnymi nigdy mi się to nie zdarzyło. Teraz przez kilka miesięcy będę się stresować-wyjdą czy nie wyjdą?
Mags,
nic się nie martw. Ogórki wchłaniają wodę i pęcznieją – to normalne, że wody tak jakby „ubywa” ze słoika 🙂
Swoją drogą, masz piękne słoiki! Bardzo lubię słoje typu „weck”, ale osobiście używam je raczej do bieżących potrzeb – trzymam w nich granolę, płatki czy konfiturę robioną na świeżo, do szybkiego spożycia, bo nie mam ich aż tyle, by pomieściły moje wszystkie przetwory.
Serdeczności!
E.
a jaką sól dajesz?
bo ja się kilka lat temu zraziłam, ale postawiłam spróbować w tym roku, mam nadzieję, że wyjdą chrupiące i "musujące" 🙂
Dominiko,
Używam soli morskiej.
Serdecznie pozdrawiam
E.
Nigdy nie kisiłam ogórków 🙂
Ten rok chyba nie jest zbyt ogórkowy …. Zrobiłem małosolne ( przyprawy: chrzan, czosnek, koper, gorczyca). Surowa zimna woda i sól do ogórków ( łyżka na litr wody).
Niestety nie wyszły. Smak jest sztuczny, chemiczny, z dziwnym p[osmakiem.
Nie wiem, może kupiłem jakieś pryskane świństwo.
Chyba wszystko pójdzie na śmietnik. Szkoda.
Myślę, że to kwestia ogórków. W tym sezonie małosolne robiłam chyba z 5-6 razy i zawsze były super, a w cieplejsze dni były gotowe już w ciągu pierwszej doby! Raz tylko były puste w środku, co mnie osobiście bardzo denerwuje. Jednak przy kolejnej okazji kupiłam ponownie u sprawdzonego sprzedawcy i były znowu chrupiące.
Kisząc ogórki przyglądałam się mamie i babci. Któregoś lata mama pojechała do sanatorium, a że był sezon ogórkowy na działce to musiałam się nimi zajać. Co prawda robiłam "na oko", ale wszyscy byli zachwyceni;)
Cudne zdjęcia !! Sprawiają, że chetnie bym zjadła takiego ogórka choć za nimi nie przepadam :p Ze słoiczkowych wolę konserwowe (i tylko te robimy w domu), a najbardziej to lubię surowe 😉
Przepis podobny do mojego. A zdjęcia przepiękne!!
I takie z pajdą chleba i smalczykiem mniam 🙂
Piękne zdjęcia. 🙂 Bardzo lubię taki dodatek w formie kiszonych ogórków do obiadu. 🙂
uwielbiam, to smak lata (choć zmodyfikowany) zamknięty w słoiku. robiąc ogórki kiszone, na słoika wkładam jeszcze kawałeczek razowego chleba – powoduje, że po otwarciu ogórki są kruche i chrupiące 🙂
*na dno słoika 🙂
Wczoraj zrobiłam: kiszone, konserwowe i chili:) Później dołożę jeszcze curry.
Bardzo lubię kiszone, tak jak z resztą pisałem o tym w poprzednim wpisie. Należy przestrzegać zasad przechowywania. W przeciwnym razie ogórki mogą się nie udać.