Przepis na to typowo amerykańskie ciasto pochodzi z warsztatów walentynkowych z Dominiką Krzemińską.
Jest to nieco uproszczona wersja, tradycyjnego, trójwarstwowego Red Velvet Cake. W kształcie serca to typowa propozycja na Walentynki. Nieco kiczowata, jak całe to „święto” i jego otoczka, ale nadal bardzo smaczna.
Red Velvet Cake – rys historyczny:
Ciasto zostało wymyślone prawdopodobnie w nowojorskim hotelu Waldorf-Astoria, a swoją popularność zyskało podczas Wielkiego Kryzysu w latach 30-40 XX wieku za sprawą wymyślonych wówczas barwników do ciast. Podczas II Wojny Światowej cukiernicy, nie dysponując barwnikami, używali do jego przygotowania gotowanych buraków. Dzięki temu ich wypieki miały charakterystyczny czerwony kolor, a jednocześnie pozostawały na dłużej świeże i wilgotne. Dodatek ugotowanego, startego buraka pojawia się również w niektórych współczesnych przepisach na to ciasto.
Red velvet cake – składniki:
/na tortownicę o średnicy 18 cm lub blaszkę w kształcie serca o długości ok. 20 cm/
- 160 g mąki
- 90 g cukru
- 1 jajko
- 1 łyżeczka kakao
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 15 ml barwnika czerwonego (np. Wilton w żelu w kolorze „Red”)
- 60 g masła
- 0,5 szklanki maślanki
- 0,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 0,5 łyżeczki octu winnego
- szczypta soli
Krem – składniki:
- 40 g białej czekolady
- 60 g kremowego serka
- 30 g masła
Red Velvet Cake – przygotowanie:
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i solą.
Kakao mieszamy z barwnikiem w małym naczynku.
W mikserze ucieramy cukier z miękkim masłem.
Dodajemy jajko, następnie kakao wymieszane z barwnikiem oraz naprzemiennie maślankę z mąką. Ciągle mieszamy.
Do małej filiżanki wlewamy ocet i wsypujemy do niego sodę. Bardzo szybko łączymy oba składniki i natychmiast wlewamy pieniącą się zawiesinę do ciasta.
Całość dokładnie mieszamy. Trzeba uważać, by ciastem z już wmieszanym barwnikiem się nie pobrudzić, bo niesamowicie trudno zmyć potem czerwony kolor ze skóry! Co ciekawe sam barwnik zmywa się ze skóry bardzo łatwo.
Pieczemy w temperaturze 175 stopni (bez termoobiegu) przez 25-30 minut.
Krem – przygotowanie:
W między czasie przygotowujemy krem. W tym celu na garnku z gotującą się niewielką ilością wody ustawiamy miskę do której wsypujemy czekoladę w małych kawałkach – rozpuszczamy ją na parze. Studzimy.
Dodajemy miękkie masło i serek. Dokładnie mieszamy.
Po kilku minutach wyjmujemy je z formy i studzimy przed nałożeniem kremu.
Krem nakładamy łyżką lub łopatką równo go rozprowadzając. Ciasto wstawiamy do lodówki na noc, by masa stężała.
Red Velvet Cake – podanie:
By ciasto było jeszcze bardziej walentynkowe postanowiłam przyozdobić je cukrowymi serduszkami, które można znaleźć w wielu sklepach spożywczych oraz delikatesach.
Sądzę, że to idealne ciasto na walentynki. Jest naprawdę proste i szybkie w przygotowaniu, a do tego smakuje bardzo delikatnie. Ma ciekawy kolor, sprężystą fakturę i długo pozostaje świeże. Odkąd po raz pierwszy spróbowałam babeczki „Red Velvet” w La Vanille ten smak pozostaje jednym z moich ulubionych.
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Wam smacznego,
E.
P.S.
Wybaczcie, nieco gorszą, niż zwykle jakość zdjęć z procesu przygotowania ciasta – robiliśmy je w dużym tempie podczas warsztatów.
Podobne wpisy
Komentarze
28 odpowiedzi na “Red Velvet Cake”
Dodaj komentarz
Red Velvet Cake
Czas przygotwania:
A czy można użyć kefiru zamiast maślanki?
Tak. Może być też jogurt naturalny.
Dziekuję za odpowiedź. Grenadina – chodzi o syrop barmański?
Tak, dokładnie 🙂 W zwykłych sklepach bywa też w mniejszych opakowaniach jako zwykły syrop z granatów. Jest świetny do barwienia – polecam!
Zrobiłam dzisiaj to ciasto ale dodałam sok z buraków zamiast barwnika. No i ciasto zamiast czerwonego wyszło brązowe. Nie mam pomysłu dlaczego. Co źle zrobiłam?
Wydaje mi się, że sam sok z buraków nie jest wystarczający do osiągnięcia tego koloru. Żeby ciasto było czerwone trzeba użyć ugotowanych buraków i soku. Sam sok może się utlenić podczas pieczenia i dlatego kolor będzie brązowy. Takie problemy miałam też przy muffinach, które miały być różowe – dlatego zaczęłam używać grenadiny, która pięknie barwi, a jednocześnie kolor surowego ciasta odzwierciedla gotowy wypiek.
ciasto ok, ale ile czego na krem potrzeba? Bo z opisu nie bardzo wiem.
Droga Czytalniczko / Drogi Czytalniku,
Już uzupełniłam składniki o dokładne proporcje.
Oczywiście przy kremie nie mają one tak dużego znaczenia, jak przy robieniu samego ciasta, bo w tym przypadku można dodać np. więcej serka, a mniej czekolady – to zależy po prostu jak słodką masę lubisz. Podstawą są zawsze składniki: serek, biała czekolada i masło, proporcje można modyfikować. Jeśli wolisz nieco kwaskową masę możesz też dodać trochę soku z cytryny – osobiście bardzo lubię takie masy i wykorzystuję je np. przy cieście marchewkowym
Serdecznie pozdrawiam,
E.
DZiękuję za szczegółową odpowiedź. Jutro zabieram się do testów tegoż ciasta 🙂
ciasto wygląda przepysznie, pora zacząć próbować nowych smaków :))
Już długo kusi mnie to ciasto – muszę kupić odpowiedni barwnik spożywczy, i też takie upiekę 🙂 Wygląda prześlicznie 🙂
Edith, zdjęcie podczas mieszania ciasta mogłoby być w czołówce serialu Dexter… 😛
A ciasto wygląda na bardzo smaczne! I co, że kiczowate, skoro dobre, a co 😀
Pozdrowionka
pięknie wygląda!!! muszę kupić barwnik i wypróbować! 🙂
Zdjęcia są ok, pomimo tempa robienia:) Jestem przeciwna walentynkowemu przesadzaniu ale to ciasto mi się spodobało… chyba sobie kupię taka silikonowa sercową formę;) Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!:)
obłędne ciasto! 🙂
idealne na walentynki ;d
próbowałam to ciasto ale w tortownicy go robiłam:) jest rewelacyjne:)
Justyno,
w tortownicy to chyba nawet lepsze rozwiązanie, bo można pokroić ciasto na ładne, równe kawałki 🙂
Z pozdrowieniami,
E.
ciasto prezentuję sie rewelacyjnie 🙂 wspaniałe na walentynki 🙂
wow! ale super serducha!!!
Nie ulega kwestii, że jest to niezwykle ciekawe ciasto. I niech się nie stanie jak raz na jakiś czas użyje się barwnika. Piękne!
piękne, rzeczywiście jak znalazł na walentynki 🙂
Samo słowo VELVET już mi sprawia miękką dla ucha przyjemność 🙂
piekne ciasto! w Walentynki mozna pozwolic sobie na odrobine kiczu 😉
ciekawa bylam tego czerwonego kolory, a to tylko barwnik…barwnikom mowie nie, wersja z burkiem jest ciekawsza. ciasto wyglada bardzo interesujaco.
również uważam, że wersja z burakiem jest interesująca. Odnośnie red velvet w La Vanille mam zgoła odmienne zdanie – spośród wszystkich cupcake, których tam próbowałam ten najmniej mi smakował, ponadto był bardzo sztuczny w smaku, wyczułam smak proszku do pieczenia bądź sody. Jedynie wizualizacja była ładna.
Pozdrawiam,
annamargo
Annamargo,
Zamiast buraka innym naturalnym barwnikiem jest też syrop z granatów. A w kwestii babeczek z La Vanille, to prawda każdy ma inny smak i lubi inne rzeczy. Ja się zakochałam w ich turamisu i red velvet właśnie, zresztą ten ostatni smak podobno najlepiej im się sprzedaje. Być może trafiłaś na jakąś złą partię, gdzie sypnęło im się za dużo proszku do pieczenia…? Kupowałam tam cupcakes wiele razy i nigdy proszku, ani innych spulchniaczy w smaku nie wyczułam…
Tak, czy inaczej bardzo dziękuję za Twój komentarz, zwrócę większą uwagę na smak babeczek gdy następnym razem je kupię.
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Słodkość pychota!