Mój dzisiejszy przepis bazuje na recepturze na sałatkę wyniesionej z warsztatów kulinarnych z Panami: Wojciechem Pasikowskim i Marcinem Budynkiem.
Ja w swoim zrezygnowałam z dodawania wina do majonezu oraz tymianku i trochę zmieniłam proporcje, choć tak naprawdę proporcje nie są tu istotne, bo każdy powinien sam zdecydować jakiego składnika dać więcej, a jakiego mniej.
Dlatego nie trzymajcie się ściśle przepisu i róbcie ją po swojemu!
Sałatka jest prosta i pyszna. Czego chcieć więcej?
Składniki (na około 4 porcje):
- filet z kurczaka (ok. 200-250 g)
- 5 lasek selera naciowego
- puszka odsączonego ananasa lub 300 g świeżego ananasa pokrojonego w kawałki
- 2 łyżki majonezu
- curry, sól, pieprz – do smaku
Po podania:
- 50-80 g ulubionych sałat
- orzechy włoskie – według uznania do dekoracji
- tymianek – do smaku i ozdoby
- łyżkę białego wytrawnego wina do majonezu
Kurczaka oprószonego solą i pieprzem grillujemy z obu stron na posmarowanej oliwą patelni grillowej.
Grillowaną pierś studzimy.
Mieszamy z pokrojonym selerem i ananasem.
Dodajemy majonez wymieszany z curry. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Sałatkę można podawać jako samą lub ułożyć ją na miksie sałat. Jest absolutnie odlotowa! Dawno czegoś tak smacznego nie jadłam.
Drugiego dnia po warsztatach zrobiłam ją u siebie w domu (stąd pochodzą zdjęcia), ale tak mi posmakowała i na tyle się z Monsieur rozpędziliśmy, że zapomnieliśmy ją sfotografować w finałowej odsłonie. Dlatego osttanie zdjęcie pochodzi z warsztatów. Ten fakt chyba najlepiej świadczy o tym, że była świetna i zniknęła z talerzy w oka mgnieniu 🙂
Uściski,
E.
AKTUALIZACJA:
Sałatka tak mi posmakowała, że zrobiłam ją ponownie. W domu podałam ją w formie małego walca, który zrobiłam dzięki zastosowaniu pierścieni / obręczy.
Podobne wpisy
Komentarze
18 odpowiedzi na “Sałatka z kurczakiem i selerem”
Dodaj komentarz

Sałatka z kurczakiem i selerem
Czas przygotwania:
Bardzo często robię taką sałątkę, orzechy jednak dodaję jako główny składnik a nie tylko do dekoracji:-) Pozdrawiam:-)
Prezentuje się zachęcająco…co prawda składniki nie trafiają idealnie w mój gust, ale hmm. w połaczeniu moze to smakować interesująco.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie 😉
Jak to powiedział szef Pasikowski: "Bardzo przyjazny smak";)
Pozdrawiam:)
Osiu,
dokładnie tak! Dobrze, że pamiętałaś ten cytat, bo mi uleciał 🙂
Z pozdrowieniami,
E.
Chyba nigdy nie jadłam selera naciowego w sałatce! Natomiast reszta składników tworzy prawie jedną z moich ulubionych sałatek 🙂
A ja jestem zachqwycona nie tylko sałatką, ale i sposobem jej podania:) Bardzo mi się podoba:)
Ja też nie jestem do końca przekonana do selera…Ale wychodzę z założenia,że to kwestia czasu, czyli muszę znaleźć sposób ażeby go odpowiednio zrobić i przyprawić 🙂 Sałatka wygląda super! 🙂
Caruniu,
spróbuj koniecznie selera naciowego! Jest bardzo delikatny w smaku, kruchy i soczysty. Nieco przypomina zwykłego selera w smaku, a w tej sałatce smakuje wprost genialnie!
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
Żeby się przekonać do selera, trzeba go obrać obieraczką, jak marchewkę. Nie jest wtedy łykowaty.
Smacznie wyglada! Ubolewam nad tym, ze Mezczyzna jeszcze sie nie przekonal do selera naciowego. Ale moze zrobie dla siebie? 🙂
Bardzo prosta i pewnie bardzo smaczna 🙂 niedługo wypróbuję ten przepis! 🙂
Nigdy nie robiłem sałatki z selerem, muszę spróbować, zachęcił mnie ten ananas 😉
Widziałem ostatnio sałatkę z selera w jakimś programie, tam seler był wcześniej blanszowany, dzięki czemu można było z niego łatwo usunąć włókna 🙂
Tomku,
taki seler może być spożywany bez obróbki cieplnej (po co zabijać witaminy kiedy nie ma takiej potrzeby?). Włókna w niczym nie przeszkadzają, a kawałki selera są smaczne i chrupiące 🙂 Polecam Ci ten przepis bez uprzedniego blanszowania selera.
Z pozdrowieniami,
E.
No proszę! Jedna z moich ulubionych sałatek, a robi furorę na warsztatach 🙂 Ja robię z kurczakiem, selerem, ananasem, orzechami włoskimi i gorgononzollą. Do tego sos majonezowy, a kurczak zanim trafi do miski marynuje się w curry i jogurcie kilka godzin. Niby takie proste, a jakie smaczne 🙂
Agatko,
na warsztatach niektórzy kurczaka posypywali przyprawą do kurczaka, ale ja nie lubię takich mieszanek. Twój pomysł z marynatą z jogurtu i curry bardzo mi się podoba. Spróbuję tak zrobić następnym razem. Dzięki za podsuniecie tego pomysłu!
Pozdrawiam serdecznie,
E.
Przyjemność po mojej stronie 🙂 A na inną sałatkę z selerem naciowym zapraszam na mojego bloga: http://boronappetit.blogspot.com/2012/04/saatka-z-kuskusem-tunczykiem-i-selerem.html
Droga Edith,
ależ mi się podoba ta Twoja patelnia do grillowania! piękna! i jaki kurczaczek piękny na niej wychodzi! a sałatka wygląda niesamowicie! Musi być niezwykle aromatyczna!
Miłego dnia życzę i pozdrawiam 🙂
Beatrice,
ta patelnia jest ciężka jak diabli 🙂
Ale sprawdza się idealnie, ostatnio robiłam na niej też sizzling fahitas i danie wyszło jak w restauracji, bo cały czas skwierczało po zdjęciu z ognia! Żeliwo jest niezastąpione, bo jest grube i długo trzyma wysoką temperaturę.
Miłego piątku!
E.