Stek z tuńczyka
Uwielbiam ryby i z pewnością zdążyliście się już o tym przekonać, bo wpisów o rybach było niemało. Dziś mam dla Was propozycję niecodzienną, bo przedstawię mój sposób na stek z tuńczyka. Niecodzienność tego dania podyktowana jest wyłącznie dostępnością tego rodzaju mięsa w sklepach rybnych, ale danie jest tak dobre, że mogłabym jeść je co najmniej raz w tygodniu na obiad.
Na szczęście mam doskonały malutki sklep koło domu, w którym 6 razy w tygodniu pojawia się kawałek świeżutkiego oceanicznego tuńczyka. Gdy tylko zorientowałam się w jak uprzywilejowanym miejscu mieszkam skorzystałam z okazji i zrobiłam bardzo prosty obiad.
Stek z tuńczyka – składniki:
/na 2 porcje/
- 2 steki z tuńczyka po ok. 150-200 g*
- 1 trawa cytrynowa (porządnie obita tępą częścią noża)
- 2 łyżki sezamu
- sok z 1 limonki
- oliwa do smażenia
- sól, pieprz
* W chwili wrzucania na grilla mięso powinno mieć temperaturę pokojową. Jeśli zostanie wyciągnięte prosto z lodówki i będzie zimne, to szybko usmaży się na zewnątrz, a w środku nadal będzie zimne i surowe.
Dodatki:
- pieczone ziemniaki (robione według przepisu na pieczone bataty)
- gotowane na parze brokuły
Stek z tuńczyka – przepis:
Na około 1h przed smażeniem tuńczyka nacieram drobno pokrojoną trawą cytrynową (trzeba ją uprzednio obić tępą częścią noża, by uwolniła aromat i sok), sezamem i polewam sokiem z limonki. Odstawiam owiniętego folią do lodówki.
Po wyciągnięciu z lodówki steki powinny ogrzać się do temperatury pokojowej. Grillujemy je na posmarowanej oliwą i dobrze nagrzanej patelni grillowej po około 2 minuty z każdej strony. Mięso powinno być soczyste i różowe w środku. Tuńczyka nie można zostawić na zbyt długo, bo stanie się suchy i niesmaczny.
Stek z tuńczyka – podanie:
Steki podaję w towarzystwie pieczonych ziemniaków oraz brokułów. Dodatkowo proponuję przyrządzić do nich sos kawowo-pieczarkowy (przepis znajduje się we wpisie „Tuńczyk w kawie„).
Jest to absolutnie zachwycające jedzenie i bardzo proste do przygotowania.
Obiad ten ma jedną wadę: mięso na steki z tuńczyka może okazać się trudne do dostania, choć warto pytać o nie w lokalnych sklepach. Jedząc taki obiad można poczuć się jak na wakacjach w Hiszpanii lub Portugalii. Jest to absolutnie niezapomniane doświadczenie dla kubków smakowych!
Miłego i smacznego dnia,
E.
P.S. Przepis na stek z polędwicy wołowej znajdziecie we wpisie „Stek„, przekrój przez stek z tuńczyka możecie zobaczyć we wpisie na „Sałatkę nicejską„.
Podobne wpisy
Komentarze
33 odpowiedzi na “Stek z tuńczyka”
Dodaj komentarz
Stek z tuńczyka
Czas przygotwania:
Madame, trochę nie rozumiem- to w końcu smażymy tuńczyka prosto po wyjęciu z lodówki, natartego przyprawami czy później jeszcze czekasz (ile?), żeby tuńczyk się ogrzał do temperatury pokojowej?
Ratunku!
Udało mi się kupić steki, ale mam problem z trawa cytrynowa? Gdzie można ją kupić? Czy kupić.1szt na 1 stek? Czy może być suszona?
Danie planuje na jutro…
Trawę cytrynową dostaniesz w każdym dużym sklepie jak Leclerc, Auchan, Piotr i Paweł itp. Z tym że może być zarówno świeża, jak i mrożona (pakowana np. po 5 sztuk) – o to trzeba pytać na miejscu. Do przepisu nie ma znaczenia czy będzie świeża czy rozmrożona. Suszonej nigdy nie używałam, więc nie podpowiem czy to dobry zamiennik.
Ja wczoraj w Biedronce kupiłem mrożone bez glazury steki z tuńczyka (50zł/kg) z połowów (w FAO 77) w lutym br. Skoro masz dostęp do świeżego, a nie pseudo świeżego 🙂 tuńczyka, to jesteś szczęściarą. Ja do ”świeżych” ryb np. w Auchan nie mam przekonania – swoją drogą w ich asortymencie trudno trafić na steki z tuńczyka. Rzeczywiście stek z tuńczyka z brokułami na parze jest świetny, ale również niezły 🙂 z ciepłymi zasmażanymi buraczkami albo ciepłą czerwoną kapustą. Pozdrawiam.
Swego czasu mój mąż praktycznie żywił się tuńczykiem (jadł w pracy na lunch) a ja miałam zakaz podawania tej ryby. Myślę, że teraz już mogę 🙂
Twoja wersja z sezamem i trawą cytrynową jest bardzo zachęcająca!
o widzę, że Ela tu już była :D, ja dopiero odrabiam zaległości.
co do mnie, to być może jak pamiętasz, pokłóciłam się z naszymi " świeżymi" tuńczykami, co nie znaczy, że nie kibicuje innym.
Rolowałam te fotki z nadzieją, że trafię, na przekrojony stek, ze środka którego będzie mnie nęciła różowa, a może czerwona zawartość. A tu nic. Zatem w dalszym ciągu na tuńczyka się gniewam 😀
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Kasiu,
a wiesz, że ja pomyślałam o tym samym przeglądając zdjęcia steka! Dopiero wówczas zauważyłam, że nie zrobiłam zdjęcia przekrojowego.
Żałuję, bo w środku tuńczyk był bardzo ładnie zaróżowiony.
To już drugi, po cupcake'ach post, w którym zwrócono mi uwagę na ten szczegół. Następnym razem muszę pamiętać!
Pozdrowienia dla Ciebie i Eli,
E.
Przepysznie to wygląda:) Bardzo ciekawy blog, będę tu zaglądać. Obserwuję i zapraszam do mnie!
Ja mam taki sam problem-wyczuć, żeby mięso tuńczyka było idealne na zewnątrz i w środku. Uwielbiam takie obiady i kolacje! Pycha:)
Bardzo apetycznie wygląda ten tuńczyk, uwielbiam takie prążki od patelni grillowej:)
Najtrudniej wyczuć moim zdaniem ten moment, kiedy stek jest jeszcze różowy w środku.
Pozdrawiam!
Byłam pewna, że to kawał mięsa! Ale mnie zaskoczyłaś! Ja niestety nigdy się nie spotkałam z tuńczykiem w okolicznych sklepach.
Edith i my należymy do wielbicielek ryb :);)
Twój tuńczyk wygląda mmmmmmmm…palce lizać!!!!
Przepis zapisujemy i pewnie wypróbujemy:D
Pozdrawiamy serdecznie!!!
Tapenda
ale to pięknie wygląda 😀
Swieży tuńczyk jest nieprawdopodobny. NIe ma w sobie nic z tradycyjnej ryby. Uwielbiam ale nie często jadam ze względu na cenę:(( Smażę na maśle a sos robię z pietruszki, musztardy gorczycowej, cytryny masła. Polecam. A ja wypróbuje Twój sposób.
Jestem w szoku jak wyginasz kciuka. Mój sztywny jak kołek:)))
Magda,
dziękuję za podsuniecie pomysłu z musztardą gorczycową – ona z pewnością daje fajny efekt 😉 Wypróbuję z pewnością!
Serdeczne pozdrowienia,
E.
Pyszności! A z aromatem trawy cytrynowej to musi być bomba 🙂
Tutaj, na szczescie, z dostepnoscia nie ma problemu (choc cena zwala z nog). Tez bardzo lubie ryby i gdybym mieszkala sama, pewnie jadlabym je 2-3 razy w tygodniu 🙂
Edith, szczerze mówiąc zainspirowałaś mnie tym tuńczykiem, ja nie jem ryb, ze względu na ości, ale ten filet mi się podoba i chyba się skuszę. Serdecznie pozdrawiam 🙂
Mhmmm, stek jak marzenie, piękne kolory… Twoje danie kolejny raz potwierdza regułę – siła tkwi w prostocie.
Bardzo apetycznie:)
Pozdrawiam
Marta
proste ale piękne i smakowite, pełne aromatu 🙂 poproszę porcje dzisiaj na obiad 😀
wygląda obłędnie, a jakie zdrowe… <3
pychowo wygląda, z sezamem na pewno świenty aromacik ma 🙂
jeju jak ja ci zazdroszczę możliwości upieczenia takiego cudnego kawałka tuńczyka:)
chciałabym mieć taki sklepik koło siebie, a tak musze obejść się smakiem
pozdrawiam
Wow, 6 razy w tygodniu świeżutki tuńczyk! Zupełnie, jakbyś mieszkała nad samym morzem! Lubię tuńczyka, ale o wiele bardziej kocham miecznika.
Tak czy owak, zawartość Twojego talerza zniknęłaby u mnie w 3 sekundy.
wygląda obłędnie!
Nie lubię ryb, jednak stek z tuńczyka to inna historia i nim mogę się zajadać. Ja kupuję polędwicę z tuńczyka w makro.
Smakowity obiad 🙂
taki steak to najlepsze co może być! szkoda, że tak trudno go dostać..
Od dawna szukam jakiegoś przepisu na stek z tuńczyka bo zalega w mojej zamrażarce a ja zupełnie nie wiem jak się za niego zabrać 🙂 Przepis zapisuje i niedługo zagości u mnie na stole 🙂
Steki z tuńczyka fajna sprawa, tylko ta cena. A do tego tak jak piszesz ciężko dostać fajną rybę, często widzę tuńczyka w markecie, ale nie zachęca swoim widokiem, żeby płacić za niego 90zł/kg.
A ja uwielbiam steki z tuńczyka, a Twoje podanie jest naprawdę po mistrzowsku:-) Ten sezam to jest strzał w dziesiątkę. Pozdrawiam przy poniedziałku:-))
Edith, a w tej miseczce można wiedzieć co podałaś do tuńczyka? Grzyby?
Marzenko,
Po raz kolejny do tuńczyka podałam sos kawowo-pieczarkowy, na który przepis podawałam we wpisie tuńczyk w kawie.
Serdeczne pozdrowienia,
E.
uwielbiam takie proste dania 🙂