OFF Piotrkowska: Spółdzielnia – na dobre śniadanie w Łodzi
Tydzień temu na śniadanie pojechałam do Łodzi, by spotkać się z Asią, z którą znamy się od ponad 4 lat. Zaproponowała, że zabierze mnie do kompleksu OFF Piotrkowska – miejsca, które skupia restauracje, sklepy, usługi i ekologiczny bazar. Ostatni, i zarazem jedyny, raz w Łodzi byłam w 2009 roku. Wtedy jeszcze OFF Piotrkowska nie istniała i powiem szczerze, że do ubiegłego tygodnia nawet nie miałam pojęcia, że jest takie miejsce na mapie miasta. Na śniadanie wybrałyśmy bistro Spółdzielnia – jeden z większych lokali na parterze kompleksu.
Piotrkowska 138/140 to ponoć najmodniejsze obecnie miejsce w Łodzi. Trudno się dziwić, bo nawet w pochmurny dzień jest tu klimatycznie i powiedziałabym nawet, że bardzo filmowo. Od wczesnych godzin w dawnej fabryce bawełny Franciszka Ramischa tętni życie. Na dziecińcu rozkłada się ekologiczny bazar, a do licznych lokali przychodzą goście na poranną kawę i śniadanie lub… na strzyżenie brody w barber shop’ie. Ok. godziny dziesiątej otwierają się sklepy i showroomy.
Asia zaproponowała Spółdzielnię, choć przyznam, że intrygowała nas także Drukarnia mieszcząca się naprzeciwko. Kusiła głównie wypiekanymi na naszych oczach bagietkami.
Oparłyśmy się jednak glutenowemu rozpasaniu i skierowałyśmy nasze kroki do Spółdzielni. Drukarnię odwiedzimy przy kolejnej okazji, która mam nadzieję nie pojawi się aż za 7 lat!
Spółdzielnia to przestronny lokal. Dzieli się na kilka stref i dzięki temu można zająć miejsce zarówno przy dużym stole, na kanapie czy przy zwykłym stoliku. My usiadłyśmy przy oknie ze względu na piękne światło, które pomogło zrobić zdjęcia do tego wpisu.
Wnętrze jest połączeniem nowoczesności nowoczesne i stylu vintage. Główną ozdobą jest wielki neon zdjęty żywcem ze sklepu spożywczego rodem z PRL’u.
Bistro klimatem idealnie wpasowuje się do ceglanych murów dawnej fabryki, w której się znajduje.
Karta śniadaniowa daje do wyboru kilka fajnych opcji jak koktajle, kawy i śniadania na ciepło. Znajdziemy tu głównie dania kuchni międzynarodowej z elementami polskimi.
Na śniadanie wybieram zestaw „śniadanie zielone” za 20 zł. Są w nim dwa jajka sous-vide, łosoś, guacamole, sos holenderski i dwie pełnoziarniste grzanki oraz sałatka. Proszę, by zamiast jajek zrobili mi jajecznicę. „Nie ma problemu!” – słyszę. Trzeba dodać, że w zestawie kawa lub herbata jest w cenie.
Myślę sobie, że jest bardzo nieźle. Tym bardziej, że po kwadransie dostaję swoje jedzenie. Talerz może nie wyglądem nie powala – uważam, że sos mógłby być podany w osobnym naczynku, by nie rozlewał się po talerzu, ale co do smaku nie mam zastrzeżeń. Jajecznica jest mocno ścięta, jak prosiłam, pieczywo fajnie podpieczone, bardzo chrupiące i ciepłe. Do tego solidna porcja łososia i guacamole. Sos holenderski także zrobiony w punkt. Super sprawa! Ledwo daję radę obu kanapkom.
Asia wybiera zaś zestaw z naleśnikami (z dowolną kawą lub herbatą 16 zł). Na takie śniadanie składają się dwa francuskie naleśniki z ricottą i sosem miodowo-pomarańczowym posypane płatkami migdałowymi. I znowu danie jest super smaczne. Jest słodkie, ale nie przesłodzone. W dodatku pięknie wygląda.
Spółdzielnia – podsumowanie:
Spółdzielnia to restauracja, delikatesy oraz organizator ekologicznego targu na dziedzińcu. Miejsce jest czynne od wczesnych godzin porannych do późnego wieczora, gdyż można tu, oprócz śniadania, wpaść obiad, kolację, jak i na drinka. Serwują tu naprawdę pyszne i niedrogie śniadania. W dodatku oferują coś innego niż tylko „croissant, kawa + dżem”. Spędziłyśmy tu miłe dwie godziny, także dzięki sympatycznej obsłudze. Chętnie wrócę do Spółdzielni, ale także do innych lokali w OFF Piotrkowska. To miejsce rozbudziło mój apetyt na Łódź.
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
6 odpowiedzi na “OFF Piotrkowska: Spółdzielnia – na dobre śniadanie w Łodzi”
Dodaj komentarz
Przedział cenowy: do 30 zł
Bardzo lubię OFF za jego klimat i „nieuczesanie”, serdeczni polecam Drukarnię – jeśli prostota i wyrafinowanie mogą się spotkać w jednym daniu, to tam właśnie się stykają 🙂
Edyt, ja z innym zapytaniem, nie na temat z w/w postu, czy może podpowiesz, jak zrobić sos do sałatki z osmiornicy, papryki, cebuli czerwonej, taką jak się jada w krajach na południu? Domyślam się, że oliwa, zapewne jakaś cytryna, czy ocet ? Ale wiem, że istotna jest ta kropka nad „i”
Magi,
wystarczy zmieszać oliwę z odrobiną czerwonego octu winnego – proporcje wg uznania. Można dodać też odrobinę płatków chili, by sos był ostrzejszy i skropić całość sokiem z cytryny.
Dziękuję bardzo:)
Mieszkam w Łodzi i zgadzam się że OFF Piotrkowska to najmodniejszy adres w mieście. W Drukarni poza bagietkami można kupić różne gatunki chleba, pyszne i wypiekane na miejscu. Sympatycznym miejscem jest też kawiarnia podróżnicza Daleko blisko. Może odwiedzisz te miejsca przy okazji kolejnej wizyty w Łodzi.
Mario,
Z całą pewnością niedługo przyjadę. Monsieur bardzo się zainteresował tym miejscem i sam chciałby tu przyjechać. Dziękuję za polecenia 🙂
Serdecznie pozdrawiam
E.