Wok & Talk Asian Cuisine – dobry lunch na Mordorze

Kilka lat temu przez blisko 5 lat pracowałam na Mordorze (w zagłębiu biurowym na warszawskim Mokotowie). Z tym, że wtedy jeszcze nie znał tej nazwy. Wtedy na lunche chodziło się do GalMoku (Galerii Mokotów), do „strażaków” lub do powstających dopiero restauracji samoobsługowych, które doprawiały jedzenie koszmarną ilością polepszaczy i glutaminianu sodu. Najlepszym wyborem było więc często przynoszenie obiadów z domu. Wybór lokali był ograniczony, ale z czasem sytuacja uległa zmianie. Ostatnio przy Konstruktorskiej otworzyła się restauracja Wok & Talk serwująca smaki prosto z Azji.

W ostatnich latach w okolicy Służewca Przemysłowego powstało wiele nowych biurowców, w których projektanci od razu przewidzieli lokale gastronomiczne. I choć w tej części Warszawy już dawno nie pracuję, to i tak regularnie tu bywam. Niedawno wpadliśmy na obiad do Wok & Talk, a potem raz jeszcze odwiedziliśmy to miejsce, bo nam się spodobało. Może nie zjecie tu jakichś niesamowitych azjatyckich potraw, ale jakość, jak na lunch w pracy, jest autentycznie bardzo wysoka, a smaki są urozmaicone.

Do tego wystrój jest bardzo przyjemny i widać, że nie żałowano pieniędzy na wykończenie. Prawdę mówiąc to jedno z najładniejszych wnętrz w Warszawie, jakie widziałam w ostatnich miesiącach. Jest tu po prostu fajnie. W łazience znajduje się wygodne stanowisko do przewijania dzieci, a obsługa bardzo pomaga jeśli przychodzi się z bobasem. Mały gość to tutaj żaden problem, a w karcie są nawet trzy dania dedykowane najmłodszym klientom.

Serwis jest znakomity. Doświadczycie tu typowo azjatyckiej gościnności. Panie, choć nie mówią idealnie po polsku i czasami trzeba przejść na angielski, to są super miłe oraz bardzo pomocne. Powiem Wam szczerze: ostatnio z tak miłą obsługą spotkałam się w Czechach. Co by nie mówić, ale Polakom brakuje często tej umiejętności.

Wok & Talk – menu:

Raz trafiliśmy tu na lunch, a innym razem w godzinach popołudniowych. Na lunch próbowaliśmy sajgonek z warzywami, które podowane były z kimchi oraz ryżem (14 zł), makaron ryżowy pho smażony z warzywami i tofu (25 zł), ryba smażona w chrupiącej panierce panko z pikantnym sosem (25 zł).

Sajgonki były przepyszne, chrupiące, z ciekawym i dobrze doprawionym farszem. Trzeba jednak podkreślić, że to porcja zdecydowanie na lekki lunch i duży facet się nią raczej nie naje. Te sajgonki występują także w klasycznej karcie (bez dodatków), więc można zamówić je na przystawkę lub poprosić o 1 sztukę za 5 zł do dowolnego dania głównego.

Danie rybne było już zadowalających rozmiarów. Podane z dużą ilością warzyw, całkiem pikantnego i wyrazistego sosu. Dorsz był świetnie usmażony, a panierka idealnie chrupiąca. Taki obiad mogłabym jeść regularnie.

Smażony makaron z warzywami zadowoli miłośnika kuchni roślinnej, choć to w sumie najprostsze z dań, jakie próbowaliśmy w Wok & Talk. Podoba mi się to, że sos podawany jest oddzielnie i gość sam może decydować o stopniu doprawienia dania.

Przy kolejnej wizycie skupiliśmy się na klasykach z karty. Zamówiłam więc pad thai’a z krewetkami (39 zł), który był bardzo udaną propozycją. Na moją prośbę dostałam dodatkową miseczkę z pikantną pastą chili, by trochę doprawić danie. Za to na przykład bardzo lubię Thaisty, bo tam od razu pasta ląduje na moim talerzu.

Monsieur zamówił zaś shoyu ramen z wołowiną (30 zł). Może nie jest o najlepszy ramen w mieście, ale zdecydowanie i nie najgorszy. Porcja jest wielka i nie można jej odmówić ilości dodatków. Mięso jest delikatne, cieniutko pokrojone, rozpływa się w ustach. To zdecydowanie solidna i męska porcja.

Z menu dziecięcego spróbowaliśmy też kurczaka katsu, czyli po prostu kurczaka smażonego w panierce panko z ryżem (32 zł). To klasyczne danie kuchni japońskiej, ale w tutejszym wydaniu wypada znakomicie. Mały Monsieur był zachwycony. Sos tak mu posmakował, że próbował wypić go z miseczki 😉

Wok & Talk – podsumowanie:

Wok & Talk to bardzo przyjemne miejsce z przyzwoitym jedzeniem. Brakuje mi odrobinę skupienia się na konkretnej kuchni tak wielkiego kontynentu, jakim jest Azja. Jednak w naszym kraju takie miksy sprawdzają się najlepiej i dają duże pole manewru restauracji. Jak na miejsce na lunch czy popołudniowe niezobowiązujące spotkanie, jest to lokal wart polecenia.

Do przeczytania!

E.

Rachunek 1

Rachunek 2