Miseczniki i tarczniki to niewielkie owady, które bardzo łatwo wtapiają się w rośliny ogrodowe, jak i domowe. Mogą powodować nawet obumarcie rośliny. Trzeba z nimi walczyć od razu, gdy je rozpoznacie. Nie ma na co czekać! My zauważyliśmy je na naszej trzeciej i największej oliwce. Objaw był taki, że po roślinie spływał gęsty sok. Ale nie od razu rozpoznaliśmy miseczniki i tarczniki, bo dobrze się zakamuflowały. W jaki sposób rozpoznać miseczniki? Czym się charakteryzują? Jak przebiega ich zwalczanie? Jak przygotować skuteczny preparat do walki z nimi? Już Wam mówię!
W domu mamy dużo roślin i niestety wiąże się to z faktem, że co rusz walczymy z jakimiś nieproszonymi gośćmi. Zwłaszcza wtedy gdy do domu przynosimy nowe kwiatki. Bywa, że okazują się zainfekowane. Ostatnio nawet po przyniesieniu natki pietruszki w doniczce, już kolejnego dnia na wszystkich meblach do kuchni chodziły małe robaczki! Niestety taki urok kupowania kwiatów czy ziół. I to tak naprawdę gdziekolwiek, bo przynosiłam różne owady z giełdy na Broniszach, marketów ogrodniczo-budowlanych, Biedronki, jak i najlepszych centrów ogrodniczych. Nie ma reguły.
I choć zawsze dokładnie oglądam roślinę przed zakupem, to nie raz i nie dwa zdarzały mi się zakupy, z którymi miałam sporo problemów. Ale traktuję każdego robaka/owada jak swego rodzaju wyzwanie. Do tej pory poległam tylko na zwalczaniu czegoś, co zaatakowało mój liść laurowy. Nie pomogły opryski z czosnku, ani nawet mocne środki chemiczne. Po kilku zabiegach i braku poprawy, po prostu go wyrzuciłam.
Ale miseczniki są stosunkowo prostym wyzwaniem, choć przyda się wytrwałość.
Jak rozpoznać miseczniki i tarczniki?
Misecznik to niewielkie, bo liczący do pół centymetra wypukły owad. Są podobne do połówki ziarenka czarnego pieprzu, która przyczepiła się do pnia lub łodygi. Mają ciemną i wypukłą tarczę – pancerz. Często są usytuowane w rozgałęzieniach, na spodniej stronie gałęzi lub liści. Tarczniki są podobnej wielkości, ale są bardziej płaskie i mają jaśniejszy kolor, dzięki czemu idealnie wtapiają się w korę np. oliwnych drzewek czy pień juki. Różnicę dobrze widać na poniższym zdjęciu (misecznik na górze, a tarcznik na dole):
Wypukłą tarczę ochronną miseczników dość trudno usunąć. Potrzeba w tym celu jest wykałaczka, coś ostrego, by ją podwadzić. Gdzieś czytałam, że w celu ich uśnięcia wystarczy pałeczka do czyszczenia uszu. W moim przypadku pałeczka nie zdała egzaminu, bo była zdecydowanie zbyt miękka i delikatna. Na tarczniki wystarczy za to mokra szmatka, bo schodzą bardzo łatwo, gdyż nie mają tej twardej skorupki, która utrudnia ich usunięcie. Miseczniki i tarczniki lubią ciepłe i suche środowisko, dlatego chętnie atakują rośliny ozdobne w naszych domach.
Jakie rośliny atakują miseczniki i tarczniki?
Miseczniki i tarczniki można spotkać na przykład na tujach czy cisach (misecznik tujowiec i misecznik cisowiec). W domu wybiera palmy, draceny, fikusy, draceny, monstery, oliwki czy juki. Jak działają te owady? Jaki jest ich modus operandi? Otóż owady wysysają soki ze spodniej części liści pozostawiając na nich charakterystyczny jasny nalot i lepką ciecz – swoje wydzieliny. Tak właśnie zauważyliśmy je u nas – ta lepka maź znalazła się na meblach do salonu, obok których stała oliwka. Roślina zaatakowana przez miseczniki szybko gubi liście, które dodatkowo mogą żółknąć lub brązowieć.
Zwalczanie miseczników domowymi sposobami
Zacznijcie od usunięcia wszystkich widocznych miseczników i tarczników za pomocą wykałaczki, o czym wspominałam wyżej. Uważajcie zwłaszcza na korę, bo tam ich prawie nie widać może być ich całe mnóstwo. Następnie przygotujcie oprysk składający się z:
- 250 ml wody
- 1 łyżki:
- mydła w płynie
- spirytusu lub wódki
- octu
Taką mieszanką bardzo dokładnie należy spryskać całą roślinę, zwracając szczególną uwagę na spody liści, jak i pień (np. w juce czy oliwce). Możecie spróbować też z preparatem z czosnku, o którym już Wam pisałam. Inny popularny preparat na miseczniki powstaje z cebuli, pokrzywy i czosnku, ale nigdy go nie robiłam. Warto jednak pamiętać, że opryski trzeba powtórzyć kilka razy i bacznie obserwować roślinę. Rozwój larw z jaj, które są niewidoczne dla oka, można trwać kilka tygodni. Zawsze może zdarzyć się, że coś przeoczyliście, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość i np. powtarzać opryski raz na tydzień kilka razy z rzędu. W międzyczasie można usiąść wygodnie w fotelu w salonie i się zrelaksować, bo i tak bardziej regularne działanie nie ma większego sensu.
W sklepach ogrodniczych znajdziecie też silniejsze środki chemiczne, ale osobiście sięgam po nie w ostateczności, gdy domowe sposoby zawiodą. Jeśli też stan Waszej rośliny jest bardzo zaawansowany i jest na niej mnóstwo miseczników, też sięgnijcie po mocniejsze środki i raczej nie traćcie czasu na domowe rozwiązania, bo to może być ostatni dzwonek, by uratować Wasze rośliny.
Miseczniki i tarczniki – podsumowanie:
Miseczniki i tarczniki to, jak każde, owady żerujące na roślinach, dość irytujący goście w domu. Dlatego najlepiej uważać, by ich nie przynieść ze sklepu i robić każdej nowej roślinie „kwarantannę”, czyli trzymać ją z dala od innych domowych kwiatków przez kilka tygodni. Najlepiej nie dopuścić do zainfekowania rośliny, niż potem walczyć z pasożytami. Walka nie jest trudna, ale niestety dość żmudna. Z tego też powodu radzę Wam oglądać dokładnie wszystkie rośliny domowe raz na tydzień lub dwa. Wcześnie wykryty problem jest, w większości przypadków, gwarancją szybkiego wyleczenia rośliny.
Powodzenia!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
Autor: Madame Edith
Miseczniki i tarczniki to niewielkie owady, które bardzo łatwo wtapiają się w rośliny ogrodowe, jak i domowe. Mogą powodować nawet obumarcie [...]
Dodaj komentarz