Drożdżówki z malinami i budyniem miałam robić na śniadanie w ostatni czwartek, czyli Boże Ciało. W środę po pracy kupiłam na bazarku koło domu dwa piękne koszyczki malin i uradowana zaniosłam je do domu. Przygotowując wszystkie składniki na poranne pieczenie zorientowałam się, że skończyły mi się drożdże, więc skoczyłam do niedalekiego samu po opakowanie…
W między czasie do domu wrócił Monsieur i… spałaszował wszystkie maliny. Będąc w sklepie przeczytałam tylko sms’a jaki mi przysłał: „wróciłem do domu, zjadłem maliny, a ciebie nadal nie ma”. Włos mi się zjeżył na głowie, bo o tej porze nie było najmniejszych szans, by gdzieś w okolicy dostać świeże owoce. Pieczenie więc musiałam przełożyć na piątek jak tylko sklepy i bazary otworzyły się po święcie. Ehh … ci mężczyźni! Chyba powinnam zainstalować w kuchni jakieś tabliczki: „nie dotykaj, jutro będę używać do gotowania” lub „nie jedz tego, jeszcze zdjęć nie zrobiłam” 😉
Tymczasem drożdżówki wyszły cudnie! Dzięki budyniowi są kemowe i rozpływają się w ustach. Poprzednią wersję bazującą na tym przepisie mogliście widzieć tu: „Drożdżówki z rabarbarem„, wersja z malinami jest mniej słodka.
Drożdżówki z malinami i budyniem – składniki:
/na ok. 15 sztuk/
- 350 g mąki pszennej (użyłam typ 550, ale dobrze sprawdzi się także 500)
- 120-130 ml ciepłego mleka (36-38 st. C)
- 1 opakowanie drożdży instant (7 g)*
- 75 g cukru pudru
- 2 jajka
- szczypta soli
- 60 g roztopionego masła
Dodatkowo:
- 350 ml budyniu waniliowego **
- ok. 500 g malin (2 małe opakowania)
- 1 małe rozbełtane jajko lub samo białko
- 75 g płatków owsianych
- trochę oliwy lub oleju do wysmarowania miski
* Jeśli korzystacie ze świeżych drożdży, użyjcie ich około 25-30 g i na początku zróbcie rozczyn wg wskazówek w przepisie na „Ciasto drożdżowe z rabarbarem„.
** Jak mam mało czasu lub nie che mi się robić crème patissière używam budyniu ze sklepu. Kupuję śmietankowy bez cukru i dodaję do niego łyżeczkę pasty z wanilii i 1,5 płaskiej łyżki cukru zamiast zalecanych 2 czubatych. Oczywiście jeśli macie czas i chęci, to polecam zróbcie krem jak do pysznej „tarty z owocami i kremem budyniowym„.
Drożdżówki z malinami i budyniem – przygotowanie:
Na budyniu układamy połowę malin (ok. 250 g). Zawijamy jak roladę.
Następnie dzielimy na kęsy o szerokości ok. 3 cm.
Przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pod każdą bułkę podsypujemy małą garstkę płatków owsianych (taki zabieg sprawi, że bułki dadzą się łatwiej przesuwać i odchodzić od papieru).
Moja uwaga: ważne jest, by między bułkami były min. 3 cm odstępy.
Wtykamy pozostała maliny (250 g). Zostawiamy na kwadrans, by nieco odpoczęły.
Drożdżówki z malinami i budyniem – podanie:
Po wystygnięciu należy przechowywać je w lodówce w pudełku lub luźno zawiązanym woreczku foliowym. Smakują wyśmienicie nawet po 2 dniach od przygotowania.
Udanych wypieków!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
15 odpowiedzi na “Drożdżówki z malinami i budyniem”
Dodaj komentarz
Drożdżówki z malinami i budyniem
Czas przygotwania:
Zrobiłam! Wyszły rewelacyjne:)
Kolejny Twój przepis sprawdzony – dziękuję!
Chyba któregoś dnia skuszę się i je zrobię 🙂 kurcze, fajnie, że tu trafiłam 🙂
Również bardzo się cieszę 🙂
Madame, czy jeśli używam rozczynu ze świeżych drożdży czy nie zmniejszam proporcji mleka?
Wiesiu, ilość mleka pozostaje bez zmian. Oczywiście do rozczynu dodajemy tylko trochę ciepłego mleka. Resztę dajemy już do ciasta 🙂
Super połączenie smaków! Wyglądają pięknie. Jak dotąd robiłam podobne, ale w połączeniu z serem. Następne będą z budyniem 😉
pysznie się prezentują:)
Witam jeśli będę używać budyniu ze sklepu to czy 1 budyń wystarczy? czy należy dać wtedy mniej mleka niż w przepisie czy normalnie ?
1 budyń wystarczy. Robimy go zgodnie z instrukcją na opakowaniu i dajemy tyle mleka ile jest podane. Osobiście wybieram budynie bez cukru i daję połowę, jaką rekomenduje producent 😉
Serdecznie pozdrawiam,
E.
mmmm ale bym zjadła – takie domowe są najpyszniejsze bez dwóch zdań 🙂
Cudowne 🙂 ja tez wczoraj robiłam drożdżówki ale z poziomkami 🙂 Pozdrawiam
Chętnie bym taką zjadła. Wyglądają pysznie! 😉
Mmm, boskie 🙂
Chyba zrobię sobie takie na podróż do Polski 🙂
Wyglądają pysznie i bardzo delikatnie :>
Piękne! Uwielbiam drożdżówki, ale tylko domowe. Świetny kolor lakieru do paznokci 🙂