fbpx

Sernik z marakują

18 maja 2017

sernik z marakują

Serniki to moje ulubione ciasta i stali czytelnicy doskonale o tym wiedzą. Rok temu podczas pobytu na Maderze, w kawiarni przy Cabo Girão, trafiłam na sernik z marakują i z miejsca się w nim zakochałam. Na tegoroczną Wielkanoc postanoeiłam go odtworzyć. Był fajną odskocznią od wszystkich bardziej klasycznych, świątecznych ciast. Wypiek ten jest bardzo kremowy i mało słodki. W zasadzie najsłodszym elementem jest spód zrobiony z domowych ciasteczek amaretti. Marakuja w naszych sklepach jest najłatwiej dostępna jesienią i zimą, ale w dużych marketach jest często przez cały rok. Dodatkowo do sernika można wykorzystać pulpę z puszki, która jest w stałej ofercie (stoi koło ananasa i brzoskwiń w puszcze) więc zakup składników nie powinien być wielkim problemem o żadnej porze roku.

Sernik z marakują – składniki:

/na tortownicę o średnicy 25 cm/

  • 1 kg sera mielonego (z wiaderka)
  • 250 g mascarpone
  • 5 jajek
  • 100 g cukru pudru
  • 200 g śmietany 30% (gęstej)
  • 100 g pulpy z marakui

Na spód:

  • 100 g ciasteczek amaretti
  • 100 g mielonych migdałów
  • 50 g płatków owsianych
  • 50 g rozpuszczonego masła

Wykończenie:

  • 200 g pulpy z marakui
  • 3 listki żelatyny
  • 1-2 owoce do dekoracji

sernik z marakują

Sernik z marakują – przepis:

Rozpuszczamy masło, dodajemy do pozostałych składników na spód. Mielmy na mokry piasek w malakserze.

Okruszki przekładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Równomiernie rozprowadzamy i dociskamy do dna.

W malakserze mieszamy składniki na sernik. W zależności od jego objętości i mocy możemy dać wszystkie składniki na raz lub stopniowo je dokładać. Nie ma to większego znaczenia, bo i tak serową masę na końcu trzeba dobrze wymieszać, by była gładka i jednolita.

Do swojego malaksera wrzuciłam wszystkie składniki oprócz pulpy, którą dałam w drugim etapie.

Gotową masę przekładamy na wcześniej przygotowany spód.

Wygładzamy powierzchnię sernika.

sernik z marakują

Sernik z marakują wstawiamy do pieca nagrzanego do 200 stopni C z termoobiegiem (lub 220 stopni bez tej funkcji) na 15 minut, a następnie obniżamy temperaturę do 100 stopni C z termoobiegiem (lub 120 stopni) i pieczemy jeszcze przez 1,5h. Otwieramy piekarnik i powoli studzimy sernik. Wyciągamy dopiero w momencie, gdy temperatura w piecu wyniesie 50-60 stopni.

W między czasie w bardzo zimnej wodzie namaczamy żelatynę. Dokładnie odciskamy.

W małej miseczce mieszamy ją z 2-3 łyżkami wrzątku. Powinna rozpuścić się w kilkanaście sekund.

Dodajemy ją do 200 g pulpy z marakui i dokładnie mieszamy.

Na wystygnięty sernik wylewamy galaretkę.

Sernik dekorujemy kawałkami owoców i wstawiamy do lodówki na minimum 2h, a najlepiej na całą noc.

sernik z marakują

Sernik z marakują – podanie:

Po wyjęciu z lodówki sernik jest gotowy do konsumpcji.

Jest bardzo kremowy i wręcz rozpływa się w buzi. Takie serniki lubię najbardziej zwłaszcza, że kwaskowa warstwa marakui bardzo fajnie przełamuje smak, a pestki lekko chrupią.

Myślę, że powinien Wam posmakować, bo to dość niecodzienny wypiek. Zwłaszcza, że marakuja nie jest specjalnie popularnym owocem w Polsce. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo osobiście za nią wprost przepadam.

Smacznego!

E.

sernik z marakują

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

10 odpowiedzi na “Sernik z marakują”

  1. Marcin pisze:

    Ile gram normalnej żelatyny potrzeba do zrobienia polewy. Nigdy nie spotkałem się z takim produktem jak żelatyna w listkach.

    • Madame Edith pisze:

      Marcinie,
      użyj ilości, która zżeluje 250 ml płynu – każdy producent podaje takie wartości na opakowaniu swojego produktu.

  2. Asia pisze:

    Zamiast gęstej śmietany, dodałam płynną, przez co cała masa jest rzadka – czy sernik wyjdzie? Co zrobić?

  3. gin pisze:

    Mmm,musiał smakować obłędnie! 🙂

  4. WL pisze:

    Na zdjęciu widać, którą odmianę marakuji zastosowałaś (w postaci nieprzerobionej chyba najlepsza jest marakuja-granadilla). Jaki serek mascarpone wykorzystałaś – myślę, iż w przypadku sernika jest obojętne, czy to będzie polski czy włoski. Prawda, że w postaci nieprzerobionej z serkiem mascarpone jak z gruszkami Packham – niby ta sama odmiana gruszek, a jest różnica pomiędzy tymi z RPA i Argentyny ( rzecz gustu, które są lepsze 🙂 ). To tak, jak i z innymi owocami – nieporównywalnie bardziej mi smakują morele w porównaniu z melonami, ale zajadam się również i tymi drugimi owocami ( już w tym roku wysypało jednymi i drugimi :).

    • Madame Edith pisze:

      Wykorzystałam serek mascarpone od Galbani – jak dla mnie mascarpone musi być włoskie, np. bardzo nie lubię tego z Piątnicy, choć inne produkty tej marki stosuję regularnie w swojej kuchni. Co do marakui, to była to akurat jedyna dostępna w Makro w tym czasie. Pochodziła z Peru, o ile dobrze pamiętam 🙂

  5. Mirella pisze:

    Sernik wygląda obłędnie!! A ten smoczy owoc na stole zapowiada następny nieco egzotyczny przepis ? ;>

    • Madame Edith pisze:

      Smoczy owoc użyłam tylko do puddingu chia. Niestety w Europie trudno o ten owoc w wersji fuksjowej, który jest dużo smaczniejszy od tego białego i daje większe możliwości kulinarne.

  6. Pati pisze:

    Fantastyczny!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Sernik z marakują

Czas przygotwania:

@MadameEdith on Instagram