Znacie tabbouleh czyli sałatkę libańską? Jeśli nie, to powinniście czym prędzej to nadrobić. Jest wiele wariantów jej wykonania, ale zasadniczo składa się z kaszy, kukskusu lub ziaren bulgur, a także warzyw – pomidorów, ogórków, czerwonej papryki, cebuli. Jest bardzo orzeźwiająca i szczególnie dobrze smakuje latem ze względu na dodatek mięty.
Swój tabbouleh postanowiłam zrobić na bazie quinoa, czyli komosy ryżowej – rośliny wywodzącej się z Peru, ale przed laty znanej też na terytorium Polski. Jest bardzo smaczna, bezglutenowa i ma niski indeks glikemiczny, a w dodatku gotuje się ją tylko 10 minut – dosłownie ideał.
Tabbouleh – składniki:
/na 4 porcje/
- 200 g komosy ryżowej*
- 1 ogórek
- 2 pomidory malinowe
- pół cebuli (opcjonalnie)
- sok z połowy cytryny
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- pół pęczka natki pietruszki
- kilka dużych gałązek mięty
- orzechy włoskie
- sól i świeżo mielony pieprz do smaku
* Komosa ryżowa (kwinoa / quinoa) nazywana jest „złotem Inków”. Roślina uprawiana jest głównie w Ameryce Południowej, ale w ostatnich latach coraz częściej także w Europie. Przypomina kaszę, choć nią nie jest, jej owocem są małe „orzeszki” o średnicy 2,5 mm. Posiada wysoką zawartość białka (ok. 18%), witamin i mikroelementów. Jest dostępna w większych marketach i sklepach ze zdrową żywnością. Jeśli jej nie znajdziecie, to w tym przepisie można ją zastąpić kuskusem, pęczakiem, ziarnami bulgur, czy jeszcze inną kaszą wg Waszego uznania.
Tabbouleh – przygotowanie:
W między czasie myjemy pomidory i ogórki. Za pomocą łyżeczki usuwamy gniazda nasienne, bo są zbyt wodniste.
Warzywa kroimy w drobną kostkę. Siekamy także umytą natkę pietruszki, miętę oraz orzechy.
Kiedy quinoa ostygnie doprawiamy ją solą, pieprzem.
Dodajemy oliwę oraz sok z cytryny.
Na samym końcu mieszamy z warzywami, miętą i natką pietruszki. Możemy także wkroić trochę cebuli, by smak był ostrzejszy.
Tabbouleh – podanie:
Sałatkę libańską podajemy od razu lub po schłodzeniu w lodówce. To bardzo szybki sposób na dodatek do obiadu zabranego do pracy lub małe co nieco na drugie śniadanie.
Jestem bardziej niż pewna, że tabbouleh przypadnie Wam do gustu i podbije Wasze kubki smakowe.
Do przeczytania jutro!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
20 odpowiedzi na “Tabbouleh”
Dodaj komentarz
Tabbouleh
Czas przygotwania:
Pół pęczka natki i 200g komosy? To jest być może pyszna sałatka, ale to nie jest tabbouleh. Tabbouleh jest sałatką z naTKI pietruszkI, a nie sałatką z naTKĄ pietruszki 😉
Koniecznie czosnek.. Koniecznie!!!
A dla eksperymentatorów proponuję spróbować z fetà, szczypiorkiem lub ziarenkami granatu- do wyboru.
Pani Edyto, sałatka jest bardzo smaczna i zdrowa. W końcu mogłam wykorzystać zalegającą w szafce komosę. Mam wrażenie, że nie wszystkim jednak przypada do gustu takie zestawienie smaków. Mnie bardzo, dziękuję i pozdrawiam Noworocznie!
Kornelio,
To prawda. Do komosy trzeba się odrobinę przyzwyczaić. Nie każdy lubi jej orzechowy pomak. Cieszę się, że Tobie przypadła do gustu 🙂
Przesyłam noworoczne postanowienia!
E.
P.S. Bardzo proszę bądźmy na „ty” 🙂
skąd masz takie piękne talerze Edytko? 🙂
Anito,
mama mi przywiozła z wczasów w Tunezji, to tamtejszy wyrób 😉
Serdeczności,
E.
Chyba w składnikach powinny być 2 pomidory 🙂
Faktycznie! Dziękuję 🙂
Przepyszna i zdrowa sałatka, robię tak samo tylko ja jeszcze dodaję rukole.
Pozdrawiam Alicja R.
Świetna sałatka Edytko ! Ja robiłem w wersji z ryżem. Może brzmi obrazoburczo wobec tak starannego przepisu ale też jest smaczna.
Myślę, że ta sałatka daje duże pole do indywidualności bo ja mam teraz fazę na ostre i do wszystkiego dodaję sambal oelek ( po prostu uwielbiam tą przyprawę).
Świetna sałatka Edytko ! Ja robiłem w wersji z ryżem. Może brzmi obrazoburczo wobec tak starannego przepisu ale też jest smaczna.
Myślę, że ta sałatka daje duże pole do indywidualności bo ja mam teraz fazę na ostre i do wszystkiego dodaję sambal oelek ( po prostu uwielbiam tą przyprawę).
Bardzo lubię tą sałatkę, choć częściej robię z kuskusem. I obowiązkowo dużą ilością natki 🙂
Ale mi narobiłaś apetytu tą sałatką! 😉
Wygląda niesamowicie a pewnie smakuje jeszcze lepiej 😉
takie dania lubię:)
Kwintesencja tej salatki jest przede wszystkim pietruszka, ktorej u ciebie niestety brakuje. Prawdziwe taboulé jest od niej po prostu zielone.
Anka,
Nie każdy ją lubi w takiej ilości. Na 200 g kwinoa dałam jej sporo – pół dużego pęczka i niemal drugie tyle mięty gruntowej. Jak zaznaczyłam we wstępie to spolszczona wersja tej sałatki.
Z pozdrowieniami,
E.
Bardzo lubię, zawsze robię z kaszą bulgur, ale nie wyobrażam sobie tabbouleh bez niezbyt ostrej cebuli! Jak dla mnie to cebula "robi smak". Mam pytanie o komosę ryżową – czy ona jest taka twardawa jak bulgur czy bardziej miękka jak kuskus?
Agnieszko,
Jest miękka i ma bardzo delikatny, lekko słodki i orzechowy smak 🙂
Serdeczności,
E.
Orzeźwiająca i pewnie bardzo pyszna: )
Najlepsza rzecz na upały :))